Andrzej Kolikowski

Andrzej Kolikowski
Pershing
Data i miejsce urodzenia

19 stycznia 1954
Ołtarzew

Data i miejsce śmierci

5 grudnia 1999
Zakopane

Przyczyna śmierci

morderstwo

Zawód, zajęcie

mechanik, kierowca, zapaśnik, piłkarz

Andrzej Kolikowski, pseudonim „Pershing”[a] (ur. 19 stycznia[1] 1954 w Ołtarzewie[2], zm. 5 grudnia 1999 w Zakopanem) – polski gangster.

Życiorys

Urodził się 19 stycznia 1954 w Ołtarzewie k. Ożarowa Mazowieckiego. W 1973 uzyskał zawód mechanika samochodowego, pracował następnie w ożarowskiej fabryce kabli. Uprawiał również sport, grając w lokalnej drużynie piłki nożnej i trenując zapasy. W latach 70. XX w. nawiązał współpracę z Jeremiaszem Barańskim, ps. „Baranina”, dzięki pomocy którego wyjechał do Niemiec. Zdobył tam kontakty w świecie przestępczym i zarobił pieniądze na otwarcie własnej działalności w Polsce. Autorytet wśród gangsterów miał zyskać po pobiciu przestępcy Janusza S., ps. „Dzik”[2].

Dzięki pomocy Marka M., ps. „Gruby Marek” Kolikowski otworzył w latach 80. XX w. w Warszawie własny dom gry (wspólnie z Leszkiem Danielakiem, ps. „Wańka”), przynoszący duże dochody. Jednocześnie obstawiał wyścigi konne na warszawskim torze Służewiec i grał w ruletkę w kasynie w hotelu Marriott. Gangster Pershing konie i ruletkę wymieniał jako swoje największe pasje. Kolejną było „odzyskiwanie długów”, tj. wymuszanie haraczy, czego dokonywała kierowana przez niego grupa ożarowska (najechała m.in. na hurtownię pod Mińskiem Mazowieckim). W pierwszej połowie lat 90. XX w. grupa ożarowska stała się częścią gangu pruszkowskiego, natomiast Kolikowski – członkiem jego zarządu, a z czasem niekwestionowanym liderem[2].

Od 1983 nie był zatrudniony. Przeprowadzona w połowie lat 90. XX w. kontrola jego majątku wykazała, że w latach 1990–1994 wydał o ponad 2,5 mld zł więcej, niż deklarował w przychodach. Kontrolerom skarbowym tłumaczył, że pieniądze zarobił w trakcie pobytu w Niemczech, podczas gry w ruletkę oraz dzięki zleceniom odzyskiwania długów od przedsiębiorców[3].

W 1994 przeprowadzono trzy nieudane zamachy na jego życie. Najpierw w marcu eksplodowała bomba w pubie, w którym przebywał. W dwa miesiące później przestępcy z grupy wołomińskiej ostrzelali jego rezydencję, raniąc ochroniarza. W lipcu na parkingu przy torze Służewiec zdetonowano ładunek wybuchowy w jego mercedesie – przeżył, bowiem na krótko przed eksplozją opuścił samochód[2]. Złożył następnie zeznania, z których wynikało, że wybuch pojazdu spowodowany był nieszczelnym przewodem paliwowym[4].

Po opuszczeniu w 1998 aresztu śledczego został powoli odsunięty od władzy w gangu pruszkowskim i zajął się prowadzeniem własnej działalności. Sprawował nadzór nad kilkoma tysiącami automatów do gier losowych, co przynosiło mu wysokie dochody. Szukał możliwości dobrego ulokowania i wyprania zarobionych pieniędzy (rozważał kupno fabryk tekstylnych i fonograficznych). Jego osobą interesował się wówczas Urząd Ochrony Państwa[3]. Pod koniec życia podjął próbę rozpoczęcia legalnej działalności, zakładając pod Gdańskiem wytwórnię płyt CD[5].

Utrzymywał kontakty z politykiem i wicepremierem Ireneuszem Sekułą, ministrem sportu Jackiem Dębskim, przedsiębiorcami: współzałożycielem spółki Art-B Bogusławem Bagsikiem i właścicielem Zakładów Futrzarskich w Kurowie Wiesławem Peciakiem, ps. „Wicek”, oraz jasnowidzem Krzysztofem Jackowskim, z którego usług korzystał od początku lat 90. XX w.[3] Jako kibic uczestniczył w walkach bokserskich Andrzeja Gołoty w Stanach Zjednoczonych, m.in. w pojedynku z Michaelem Grantem w listopadzie 1999. W wywiadzie prasowym udzielonym w 2004 pięściarz zaprzeczył doniesieniom, jakoby był ochroniarzem Kolikowskiego[6].

Kolikowski był rozwodnikiem, miał córkę[5]. W Ożarowie Mazowieckim posiadał willę z basenem i kortem tenisowym[3].

Procesy sądowe

Oskarżony był o paserstwo. Według ustaleń prokuratury zakupił w 1991 samochód ciężarowy wypełniony kradzionymi papierosami (miał za nie zapłacić 240 tys. zł, tj. połowę czarnorynkowej wartości towaru). Sprawa nie dobiegała jednak końca, bowiem główny świadek bał się sądowej konfrontacji z Kolikowskim, ukrywając się bądź przesyłając zaświadczenia o stanach lękowo-depresyjnych, a w ostateczności znikając[2].

W sierpniu 1994 Kolikowski został zatrzymany w Sopocie przez policję, a następnie tymczasowo aresztowany pod zarzutem wymuszenia rozbójniczego[7]. W marcu 1995 został oskarżony o sprzedaż skradzionego we Francji samochodu, posługiwanie się fałszywymi dokumentami oraz wymuszenie spłaty długu. Jego obrońcą został mecenas Tadeusz de Virion, a w procesie zeznawał pierwszy w Polsce świadek incognito. Kolikowski nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, twierdząc, że jego wizerunek jako gangstera został wykreowany przez media[3]. W lutym 1996 został skazany przez Sąd Wojewódzki w Warszawie na karę czterech lat pozbawienia wolności i 25 tys. zł grzywny za zmuszanie współwłaściciela myjni samochodowej na Żoliborzu do spłaty 40 tys. dolarów amerykańskich długu oraz kupno i sprzedaż pochodzącego z kradzieży samochodu marki Renault[8]. We wrześniu tego samego roku warszawski Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok sądu wojewódzkiego[9].

Karę pozbawienia wolności odbywał w Areszcie Śledczym w Warszawie-Białołęce. Opuścił go 10 sierpnia 1998[3].

W grudniu 1996 został uniewinniony przez Sąd Wojewódzki w Lublinie od zarzutu torturowania dwóch członków radomskiego gangu karateków (miał uderzać mężczyzn kijem baseballowym)[2][10].

Zabójstwo

Kolikowski został zamordowany w niedzielę 5 grudnia 1999 ok. godz. 15:40 podczas pobytu wypoczynkowego w Zakopanem. Wtedy to wrócił z nart z towarzyszącą mu kobietą (studentką) na parking poniżej hotelu „Kasprowy”. Gdy zaczął pakować bagaże do swojego samochodu Mercedes-Benz S 500, kobieta skierowała się do wypożyczalni, aby zwrócić sprzęt. Wówczas z zaparkowanego po drugiej stronie drogi zielonego audi wyszło dwóch zamaskowanych mężczyzn i oddało dwa strzały w głowę Kolikowskiego. Kolejne strzały, tym razem w klatkę piersiową, zostały oddane, gdy Kolikowski leżał już na ziemi[11]. Nieskuteczną próbę reanimacji podjął przebywający w pobliżu narciarz, z zawodu lekarz[5].

Sprawcy zabójstwa szybko odjechali z miejsca przestępstwa, policji nie udało się ich zatrzymać, pomimo zarządzonej blokady dróg[11]. W momencie morderstwa w mercedesie Kolikowskiego przebywał jego przyjaciel z Zakopanego. Chwilę po oddaniu strzałów do leżącego Kolikowskiego podbiegła towarzysząca mu Patrycja R. i przeszukała jego bezrękawnik. Ze znalezionego telefonu komórkowego wyjęła kartę SIM i ją zniszczyła[5][12].

Zgodnie z zeznaniami świadka koronnego i uczestnika zabójstwa Adama K., ps. „Dziadek” oraz innymi relacjami i dowodami, do Kolikowskiego strzelał Ryszard Bogucki. W morderstwie uczestniczył również Ryszard Niemczyk, ps. „Rzeźnik”, który dla odwrócenia uwagi strzelał z broni automatycznej w powietrze. Trzej przestępcy przybyli do Zakopanego pod fałszywymi nazwiskami[13].

W 2003 Sąd Okręgowy w Nowym Sączu skazał Ryszarda Boguckiego na karę 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo Kolikowskiego, natomiast Mirosława Danielaka, ps. „Malizna” – na karę 10 lat pozbawienia wolności za zlecenie tego morderstwa. Sąd uznał, że powodem zabójstwa była chęć zajęcia przez sprawców wyższej pozycji w gangu pruszkowskim. W 2004 Sąd Apelacyjny w Krakowie utrzymał wyrok w mocy. W 2006 Sąd Najwyższy oddalił kasacje obrony obu przestępców jako „oczywiście bezzasadne”[13]. W 2007 Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej uznał Ryszarda Niemczyka winnym zarzucanych mu 13 czynów, w tym udziału w zabójstwie Kolikowskiego, i skazał go na karę 25 lat pozbawienia wolności. W 2008 wyrok w mocy utrzymał Sąd Apelacyjny w Katowicach. W tym samym roku Sąd Najwyższy oddalił kasację obrony[14].

Urna z prochami Andrzeja Kolikowskiego została złożona na cmentarzu w Ołtarzewie pod Warszawą. Jego grób znajduje się po prawej stronie od kapliczki, w trzeciej alejce po lewej (23A).

Uwagi

  1. Jak piszą Ewa Ornacka i Piotr Pytlakowski: „Ksywkę Pershing zawdzięczał energii, z jaką żył – był szybki jak pocisk”. Ewa Ornacka, Piotr Pytlakowski: Nowy alfabet mafii. Najnowsze losy polskiej przestępczości zorganizowanej. Poznań: Dom Wydawniczy Rebis, 2013, s. 93. ISBN 978-83-7818-440-9.

Przypisy

  1. Pershing, [w:] Sylwester Latkowski, Polska Mafia, str. 299, Warszawa: Świat Książki, ISBN 978-83-247-1868-9.
  2. a b c d e f Ewa Ornacka, Piotr Pytlakowski: Nowy alfabet mafii. Najnowsze losy polskiej przestępczości zorganizowanej. Poznań: Dom Wydawniczy Rebis, 2013, s. 93–97. ISBN 978-83-7818-440-9.
  3. a b c d e f Ewa Ornacka, Piotr Pytlakowski: Nowy alfabet mafii. Najnowsze losy polskiej przestępczości zorganizowanej. Poznań: Dom Wydawniczy Rebis, 2013, s. 97–100. ISBN 978-83-7818-440-9.
  4. Bombą w Pershinga, „Gazeta Wyborcza”, nr 172 z 26 lipca 1994.
  5. a b c d Ewa Ornacka, Piotr Pytlakowski: Nowy alfabet mafii. Najnowsze losy polskiej przestępczości zorganizowanej. Poznań: Dom Wydawniczy Rebis, 2013, s. 104–109. ISBN 978-83-7818-440-9.
  6. Gołota: nie byłem gorylem „Pershinga”. wiadomosci.wp.pl, 20 kwietnia 2004. [dostęp 2015-01-13].
  7. Anna Marszałek, Pershing w areszcie, „Rzeczpospolita”, nr 243 z 13 sierpnia 1994.
  8. Marek Domagalski, Pershing skazany na cztery lata, „Rzeczpospolita”, nr 663 z 2 lutego 1996.
  9. Marek Domagalski, Wyrok na Pershinga prawomocny, „Rzeczpospolita”, nr 857 z 11 września 1996.
  10. Maciej Podgórski, Pershing uniewinniony, Wicek skazany, „Rzeczpospolita”, nr 932 z 6 grudnia 1996.
  11. a b Anna Marszałek, J. Sad, Zabójstwo, „Rzeczpospolita”, nr 1872 z 6 grudnia 1999.
  12. wiadomosci.wp.pl: Dziewczyna „Pershinga” zeznawała w procesie Niemczyka. 2007. [dostęp 2016-06-17].
  13. a b Wyroki za zabójstwo „Pershinga” – ostateczne; sąd oddalił kasacje. wiadomosci.wp.pl, 8 lutego 2006. [dostęp 2015-01-09].
  14. Ryszard Niemczyk skazany na 25 lat więzienia. wiadomosci.wp.pl, 1 grudnia 2008. [dostęp 2015-01-09].