Cech

Siedziba Cechu Rzemiosł Różnych w Krośnie (50°49′55″N 19°08′33″E/50,831944 19,142500)

Cech (z niem. Zunft), w języku staropolskim Gildia, słowo pochodzące z języka dolnoniemieckiego „die Gilde”, ze staronordyjskiego gildi – nazwa oznaczająca zebranie, stowarzyszenie, następnie cech rzemieślniczy[1] – organizacja samorządu rzemieślniczego o charakterze społeczno-zawodowym, częściowo również gospodarczym, zrzeszająca rzemieślników jednego lub kilku pokrewnych zawodów, mająca na celu:

  • podnoszenie kwalifikacji zawodowych,
  • utrwalanie więzi środowiskowych, postaw zgodnych z zasadami etyki i godności,
  • prowadzenie na rzecz członków działalności społeczno-organizacyjnej, oświatowej i gospodarczej,
  • reprezentowanie interesów członków wobec organów władzy i administracji oraz sądów.

Przykłady: cech ślusarzy, cech murarzy, cech krawców, cech rzemiosł skórzanych itp.

Potocznie terminem „cech” określa się również budynek będący siedzibą zarządu jakiegoś cechu i miejscem zbierania się jego członków.

Cechy są w środowiskach małych miast i wsi jedynymi, bądź jednymi z niewielu instytucji, aktywizujących miejscową społeczność. Organizują wystawy-kiermasze, współuczestniczą wraz z lokalną administracją w organizacji imprez ogólnomiejskich czy gminnych. Są organizacjami posiadającymi własne siedziby, przeważnie z dużymi salami konferencyjno-widowiskowymi. Organizacje te są więc często nie tylko organizatorami własnych, lecz także gospodarzami imprez, wymagających takich obiektów.

Cechy zrzeszają się w izbach rzemieślniczych. Obecnie w strukturach Związku Rzemiosła Polskiego funkcjonuje 475 cechów. https://zrp.pl/o-nas/stuktura/cechy/

Obecnie cechy, jako organizacje zrzeszające przedstawicieli zawodów rzemieślniczych tracą na znaczeniu. Organizacjami, które obecnie spełniają rolę cechów, ale w stosunku do przedstawicieli wolnych zawodów są powoływane w drodze ustawy samorządy zawodowe np. samorząd lekarski, farmaceutów, adwokacki, radców prawnych, architektów i urbanistów.

Rys historyczny

Działalność rzemieślnicza wiąże się z powstaniem pierwszych miast. Już Kodeks Hammurabiego z XVIII w. p.n.e. pierwszy przewidział odpowiedzialność karną bądź cywilną za straty wynikłe z błędów w działalności zawodowej.

§ 229 Jeśli budowniczy wybudował komuś dom, a dzieła swego nie wykonał trwale i dom, który wybudował, zawali się i zabije właściciela, budowniczy poniesie karę śmierci. § 233. Jeśli murarz dom obywatelowi zbudował, a pracy swej nie sprawdził i mur się pochylił, murarz ten własnym kosztem mur ten umocni. § 235. Jeśli szkutnik barkę obywatelowi uszczelnił, a pracy swej nie wykonał solidnie i w tym samym roku barka ta utraciła stabilność, wadę okazała, szkutnik barkę tę rozłoży i ze środków swych własnych umocni, a barkę umocnioną właścicielowi barki odda.

Dowodzi to, że działalność taka istniała, brak danych, czy posiadała ramy organizacyjne.

W późnym Imperium Rzymskim rzemieślnicy byli przypisywani (łac. adscripti) do zakładów pracy, przymusowo zrzeszani w związkach zwanych corpora (l.pl. corpus łac. „ciało”)[2].

Cechy jako organizacje zrzeszające pokrewne warsztaty powstały w średniowieczu najpierw przy klasztorach, a następnie rozwinęły się w miastach w ślad za procesem urbanizacji kraju.

Pracownia malarza
Miecznik
Pracownia krawiecka
Kram
Pracownia snycerza
Cieśla przy pracy

Prawa miejskie nadawane były przez władcę na wniosek pana i obejmowały między innymi prawo targowe (pozwolenie na urządzanie targów), pozwolenie na swobodne uprawianie rzemiosła, prawo składu (zmuszające przejeżdżających kupców do wystawiania swoich towarów na sprzedaż) i prawo mili (ograniczające konkurencję w handlu i rzemiośle), prawo sądowe (spory rozstrzygał sąd) i związane z nim prawo miecza, czyli prawo do zasądzania wyroków śmierci i określające jakie rodzaje kar za jakie przestępstwa można wykonywać (wiązało się to między innymi z powołaniem instytucji kata), prawo do wznoszenia fortyfikacji (które władca przekazywał miastu). Mieszkańcy miast mieli też niekiedy przyznawany przywilej zwalniający ich od płacenia ceł na obszarze całego kraju.

Jedną z najważniejszych cech przywileju lokacyjnego miasta była zasada zbiorowego władania nadaną ziemią. Prowadziło to do ukształtowania specyficznego charakteru samorządu miejskiego.

Pierwsze wzmianki o będących jednocześnie zdunami i garncarzami gdańskich pochodzą z 1374 roku. Podstawową produkcję ich warsztatów stanowił wyrób pieców.

O cechu snycerzy wrocławskich wiadomo, że istniał już w 1386 roku.

W Krakowie, gdy przedstawiciele poszczególnych gałęzi rękodzieła byli słabi liczebnie, łączyli się w jedną konfraternię (z łac. bractwo). W początkowym okresie istnienia cechów snycerze, tokarze, stolarze i malarze tworzyli wspólne bractwo, z którego stolarze wyodrębnili się w 1419 roku, utworzywszy własną korporację. Świetnie rozwijało się w Gdańsku konwisarstwo. Na początku wieku XVI czynnych tutaj było 10 warsztatów, a w latach 1532–1594 tytuł mistrza uzyskało 33 rzemieślników. Poza drobnymi wyrobami o poziomie tej gałęzi rzemiosła najlepiej świadczą trumny w Grobach Królewskich na Wawelu, archiwalnie stwierdzone dzieła konwisarzy gdańskich. Najstarszą z nich, z roku 1572, w której złożono zwłoki ostatniego z Jagiellonów – Zygmunta Augusta, zdobi sześć płaskorzeźb. W Poznaniu cech malarsko-snycerski wyodrębnił się dopiero w 1571 roku. Rozkwit ludwisarstwa warszawskiego szacuje się na lata 1520–1575. Spośród znanych mistrzów: rodzina Mrugawczyków, których najwybitniejszym przedstawicielem był Maciej (zm. 1564) wykonawca licznych dzwonów między innymi do kolegiaty Św. Jana w Warszawie. Działali też Wojciech i Wawrzyniec Łyszczowie i Aleksy Gocz oraz Maciej Drewno i jego syn Stanisław. Warsztaty te zaspokajały zapotrzebowanie na wyroby odlewnicze z obszaru Mazowsza.

W Starej Warszawie istniała z dawna zasada przynależności rzemieślników, obrabiających ten sam surowiec, do wspólnego cechu.

Układy te zmieniały się stosownie do zaistniałych w danym okresie okoliczności, mających wpływ na rozwój gospodarczy miast (wojny, pomory). W mniejszych miastach częściej dochodziło do akcji scalających zawody różnych branż. Z przywileju, regulującego stosunki społeczne i zawodowe „bractwa pospolitego” z 1769 roku w Pyzdrach, będącego rekonstrukcją statutu, spalonego w czasie pierwszego najazdu szwedzkiego, można odtworzyć obraz tych stosunków, jaki istniał w owym czasie w miastach królewskich.

W wieku ogólnego upadku rzemiosł w miastach i rozpowszechnienia się „partaczy” cechy stolarsko – rzeźbiarskie zachowały nadal swe znaczenie, a niekiedy nawet je rozszerzyły. Np. stolarnie kolbuszowskie zachowały wysoki poziom wytwórczości, trwający przez XVIII i początek XIX stulecia. Czynne były w tym okresie warsztaty snycerskie i meblarskie we Lwowie, Przemyślu, Brzozowie, Tarnowie, Kalwarii Zebrzydowskiej, Krakowie, Poznaniu, Płocku, Warszawie, Toruniu i Gdańsku, a na Śląsku we Wrocławiu i Nysie.

Organizacja

Udział we władzach miejskich

Księga praw miejskich Świdnicy z 1328 roku

(...)1. O rajcach. Po pierwsze co rok na św. Michała pięciu rajców, którzy stali wiernie w poprzednim roku na czele miasta, winno wybrać innych pięciu, tak jak to jest zwykłym obyczajem. Tymże [wybranym] poleca się i nakazuje pod przysięgą, aby miastu we wszystkich sprawach i rzeczach wiernie i zgodnie ze swym sumieniem przewodzili. 2. A tych pięciu rajców winno wybrać nowych ławników, których sędzia dziedziczny ma zaprzysiąc, że będą wedle ich sumienia przestrzegać prawa, zarówno wobec biednych, jak i bogatych, oraz że nie odstąpią od niego ani przez osobiste sympatie, ani przez przykrości, ani z żadnego innego powodu. 3.O rzemieślnikach. W tymże samym roku winni wszyscy mistrzowie rzemiosł za radą rajców wybrać nowych mistrzów [na starszych cechów], którym ma się rozkazać, aby byli rajcom posłuszni i poddani oraz których ma się zaprzysiąc, że będą stali wiernie na czele miasta i ich cechów, tak by byli pożyteczni cechom oraz spokojni i uczciwi wobec miasta [...].

Organizację bracką tworzyli na podstawie wilkierza cechowego:

Bierne i czynne prawo wyborcze mieli tylko bracia. Celem zrzeszenia była ochrona interesów zawodowych i regulowanie stosunków między wytwórcą a klientem. Statut ustalał rozdział zamówień i surowca między warsztaty, normy jakościowe wytworów, a także zakaz nieuczciwej konkurencji. Rzemieślnicy niezrzeszeni, zamieszkali w promieniu dwóch mil od miasta, mogli wystawiać swe wyroby do sprzedaży jedynie na jarmarkach. Np. w Gdańsku monopol zgodnie z królewskim przywilejem z 1678 r., do ślusarzy należało wykonywanie prac z kutego żelaza przy wyposażaniu budowli od fundamentu po szczyt, a także przy studniach, pompach, mostach i bramach.

Często czeladnicy zorganizowani byli w tzw. bractwa czeladnicze, będące przejawem sprzeciwu wobec obowiązków nakładanych na nich przez cechy, m.in. wysokie opłaty wpisowe, obowiązkowe wędrówki czeladnicze, czy utrudnianie promocji mistrzowskiej.

Prawa cechowe

Ze statutów cechów wrocławskich w XIII w. Miasta i mieszczaństwo średniowiecza do schyłku XV w. Teksty źródłowe do nauki historii w szkole. Opracował R.Heck, zeszyt 8. Warszawa 1959

Cyt. za: i statuty, których się mają trzymać igielnicy, druciarze, guzikarze, odlewnicy cyny i różańcarze

(...) To są postanowienia.

  • Po pierwsze nikt nie ma rzemiosła wykonywać, kto by nie uzyskał prawa miejskiego i nie przyniósł dokumentu na wykonywanie swego zawodu. Raz na kwartał ma każdy towarzysz cechowy dawać jeden grosz do kasy.
  • Kto się zapisuje do nauki, ma dać cechowi 6 groszy.
  • Kto idzie na ranne zgromadzenie ze sztyletem albo inną bronią, ten ma cechowi zapłacić jeden grosz.
  • Kto złośliwie mówi na rannym zgromadzeniu, ten od takiego złośliwego słowa ma dawać jeden grosz.
  • Jeżeli jakiś czeladnik u swego mistrza się zapożyczy, ma mu to według prawa odsłużyć i żaden inny mistrz nie może go u siebie trzymać ani go wesprzeć pieniędzmi pod najwyższą karą.
  • Kto drugiemu jego czeladnika świadomie odbierze, ten ma miastu dać 6 groszy a cechowi łut
  • Nie ma także żaden wielki kowal ani żaden inny człowiek, który nie umie ciągnąć drutu, robić igieł swoimi narzędziami. Kto natomiast ciągnie drut, ten może robić. igły swoim narzędziem.
  • Jeżeli czeladnik odchodzi od swego mistrza i jest mu winien pieniądze, ma mu się prawo zająć suknie albo inne sprzęty i żaden mistrz nie może go u siebie trzymać, dopóki się z tamtym nie ugodzi.
  • Żonatego czeladnika żaden mistrz nie ma trzymać.
  • Także żaden igielnik, różańcarz nie ma mieć więcej czeladników jak trzech, dwóch, którzy biorą od niego zapłatę, i jednego ucznia, tak aby więcej nie miał razem jak trzech czeladników
  • Żelaza na stal nikt pod karą nie ma prawa obrabiać.
  • Także nikt nie ma prawa rzeczy żelaznych jako stalowe sprzedawać
  • Także jeżeli syn mistrza chce wstąpić do cechu, ma dać połowę stawki cechowej, miastu sześć groszy i cechowi sześć groszy.

Uwaga

  • Ranne zgromadzenie – zebranie mistrzów cechowych, na którym rozpatrywano sprawy danego cechu.
  • Łut – 1/16 grzywny, 3 gr.
  • Wielki kowal- kowal wykonujący grubsze roboty kowalskie, w przeciwieństwie do małego kowala wykonującego roboty bardziej precyzyjne, zbliżone do ślusarstwa. (...)

Postanowienia zjazdu krawców miast śląskich w Swidnicy Dokument rady miejskiej Świdnicy z 14 czerwca l361 r. Cyt. za: R. Heck, Polska w okresie monarchii stanowej 1346-1454. Wybór tekstów źródłowych, Warszawa 1955

(...)My rajcy miasta Świdnicy: Petza Richinbach, Hensel Zeman, Mikołaj Kestener, Mikołaj Wichindorff, Mikołaj Hoffeman, podajemy do wiadomości, że za wiedzą i przychylnością naszego pana Bolka l, księcia śląskiego, pana na Świdnicy, nasi krawcy wraz z innymi mistrzami ich rzemiosła niżej wymienionych miast: Świdnicy, Strzegomia, Dzierżoniowa, Kamiennej Góry, Jawora, Bolesławca, Lwówka, Lubania, Jeleniej Góry i innych miast należących do kraju wyżej wymienionego księcia Bolka, ponadto Wrocławia, Środy, Legnicy, Chojnowa, Złotoryi, Lubinia, Ziębic, Strzelina, Ząbkowic, Kłodzka, Oławy, Brzegu, Opola, Namysłowa, Oleśnicy i Bierutowa, porozumieli się w sprawie przestrzegania dla czci i pożytku ich rzemiosła niżej wymienionych punktów.

Punkty te pozwalamy także i polecamy naszym krawcom zachowywać pod karami oraz uchwalamy w ten sposób, jako niżej są spisane. [...]

  • 2. Również nie powinien żaden mistrz ani czeladnik nosić na swych spodniach dwóch kolorów. Który mistrz na to pozwoli lub temu nie będzie się sprzeciwiał, ten ma dać

dwa funty wosku.

  • 3. Również nie powinien żaden mistrz ani czeladnik nikomu łatać spodni nowym

suknem, chyba że tenże daje [sukno] na to. Który mistrz przeciw temu uczyni, powinien dać funt wosku.

  • 4. Również czeladnikowi szyjącemu jako towarzysz winno się dawać grosz na tydzień,

a młodszemu czeladnikowi jeden skojec na trzy tygodnie. Kto więcej swemu czeladnikowi daje, jako w tym piśmie napisano, i czyni to na przekór, ten powinien dać dwa funty wosku.

  • 5. Również jeśli czeladnik wędruje do obcych miast i wynosi coś w swym worku, temu powinni mistrzowie jego worek otworzyć i obejrzeć, co się w tym worku znajduje. Jeśli zdarzyłoby się, że byłby tenże [czeladnik] nieuczciwy, ma się go oddać do sądu [...].
  • 10. Również powinien każdy czeladnik chodzić ze swym mistrzem do kąpieli, a nie wysyłać [za siebie] innego czeladnika. A jeśli jakiś mistrz swemu czeladnikowi na to pozwoli, ten będzie winien 4 funty wosku [...].
  • 12. Również jeśli jakiś mistrz będzie schwytany na tym, że nie zwraca ludziom

w całości ich sukna, jeden, dwa czy trzy razy, ten powinien za każdym razem dać 4 funty wosku. Za czwartym razem decyzja w tej sprawie należy do rajców.

  • 13. Również gdzie znajdzie się fuszerów, winno się ich wraz z suknem dostarczyć do sądu i winno się ich wyganiać oraz nie przyjmować do bractwa w wyżej wymienionych miejscowościach […].
  • 15. Również kto wyprowadzi się w niezgodzie z powodu wyżej wymienionych rzeczy, tego nie powinno się tolerować ani do żadnego bractwa przyjmować.
  • 16. Również nie powinien żaden młody [czeladnik] nosić miecza ani noża, poza swym nożem do chleba. Który mistrz na to swojemu czeladnikowi pozwoli, ile tygodni on będzie go nosił, tyle funtów wosku mistrz ma dać.

Uwaga Bolesław II, Bolko Świdnicki (1312-1368) – książę świdnicki w latach 1326–1368. Współpracował z Władysławem Łokietkiem i Kazimierzem Wielkim, nosił im pomoc w czasie wojen z Krzyżakami. Ostatni niezależny władca piastowski Śląska. Po jego śmierci księstwo świdnickie przeszło pod panowanie króla czeskiego, Wacława IV.(...).

Zebrania cechu

Zgromadzenie cechowe
  • Ranne zgromadzenie – zebranie mistrzów cechowych, na którym rozpatrywano sprawy danego cechu.
  • Uroczyste zgromadzenie cechu. Obywały się w siedzibie cechu wyposażoną w ladę cechową lub w wydzielonej części karczmy. Starszyzna cechu w uroczystych strojach przybrana w insygnia swojej władzy. Używano naczyń cechowych.

Do takich spotkań dochodziło z okazji np.

  • Promocja ucznia na czeladnika (wyzwolenie) odbywała się w wyznaczonym wcześniej terminie. Mistrz wraz z uczniem stawali przed starszyzną cechową; uczeń prezentował swoją pracę, zaś mistrz świadczył o jego umiejętnościach. Po wniesieniu obowiązkowej opłaty cechowej terminator stawał się czeladnikiem i mógł wybrać zakład, w którym dalej zamierzał praktykować. Uzyskiwał także prawo do otrzymywania zapłaty za swoją pracę. Po „wyzwoleniu” następowały wykupiny, tj. poczęstunek dla starszyzny cechowej gdzie nowego czeladnika witano racząc piwem z wilkomu.
  • Czeladnik po wyzwoleniu na „towarzysza” pracował przez pewien czas u swego mistrza. Następnie po otrzymaniu listów polecających od Rady Miasta i Cechu odbywał obowiązkową wędrówkę „przez rok i sześć niedziel” po warsztatach majstrów krajowych lub zagranicznych. Dopiero wtedy mógł zabrać się do „roboty mistrzowskiej”, czyli wykonać majstersztyk. W 1512 Rada Miejska w Krakowie wydała dla nich oraz innych rzemieślników pracujących w metalu statut: „Statuta contubernii contrifusorum et cuprifusorum…”. Warunkiem uzyskania tytułu mistrza było odlanie dzbana cynowego o pojemności trzech kwart, wykonanie kutych mis oraz talerzy według przygotowanych własnoręcznie form.

Po złożeniu egzaminu zostawał majstrem cechu i obywatelem danego miasta (łac. album civile).

Życie religijne

Cechy fundowały w kościołach kaplice i ołtarze swoich świętych patronów. Uczestniczyły w procesjach religijnych pod chorągwiami cechowymi.

Obrona miasta

Zgoda króla czy księcia na wznoszenie fortyfikacji oznaczało przyjęcie przez mieszczan kolejnego, ważnego obowiązku, tj. samodzielnej obrony wznoszonych obwarowań. Ich poszczególne odcinki powierzano cechom, na których spoczywał obowiązek czuwania nad bezpieczeństwem i kondycją konkretnych baszt, bram i fragmentów łączących je murów, a w razie potrzeby czynnej ich obrony. Oznaczało to wykorzystanie istniejącej i sprawnie funkcjonującej struktury zawodowej do stworzenia nowej, miejskiej struktury obronnej.

Od nazw cechów wzięły się nazwy poszczególnych fragmentów obwarowań, np. Baszta Kotwiczników Baszta Stolarska. Baszta Tkaczy, Ciesielska. Karczmarzy, Pasamoników, czy Brama Szewska, Brama Rzeźnicza w Krakowie i we Wrocławiu. Bramy, jako najważniejsze i najbardziej newralgiczne elementy fortyfikacji, powierzano wstawiennictwu świętych (stąd np. Brama Floriańska w Krakowie, Mikołajska w Krakowie), lub też określano je wyróżnikiem topograficznym (np. Brama Pyskowicka, zwana też Wrocławską i Gliwicka w Bytomiu, Sławkowska – tak w Krakowie, jak i w Bytomiu – czy Świdnicka we Wrocławiu, a Krakowska w Lublinie, by poprzestać na tych kilku przykładach).

W celu wykształcenia sprawnych obrońców, znających żołnierskie rzemiosło, przynajmniej w minimalnym zakresie, którzy w razie potrzeby bez wahania będą mogli stanąć na murach, początkowo z łukiem, potem z kuszą, a od XVI w. z bronią palną w dłoniach, powstało Bractwo kurkowe, Towarzystwo Strzeleckie „Bractwo Kurkowe” w Krakowie, Cieszyńskie Towarzystwo Strzeleckie czy w Gdańsku Bractwo św.Jerzego (zobacz Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku).

Oznakowanie wyrobów

Każdy mistrz w zawodzie miał prawo do oznaczenia swoich wyrobów:

  • Snycerz znaczył swe dzieła gmerkiem, inicjałem, niekiedy datą wycinając je na widocznym miejscu.
  • Sześcioramienna gwiazda wpisana w koło, wykreślona cyrklem i wyrzezana na dzwonie sosrębu lub na nadprożu, była oznaką mistrzowskiego tytułu cieśli. Nierzadko spotykało się obok gwiazdy również sentencje.
  • Konwisarze gdańscy oraz złotnicy oznaczali swoje wyroby puncą z sygnaturą mistrza oraz puncą z herbem Gdańska. Znak po pobraniu próby przez probierza miejskiego i to oznakowanie było gwarancją jakości materiału użytego do wyrobu.

Rzemieślnicy znani z innej działalności

Zobacz też

Przypisy

  1. Zygmunt Rysiewicz. Słownik wyrazów obcych, 1954; Annales d’histoire du droit. PAN t. 58, w. 1-2, 2006.
  2. Géza Alföldy, Historia społeczna starożytnego Rzymu, Poznań 1998, s. 262n. Wiesław Litewski, Rzymskie prawo prywatne, Warszawa 1994 ISBN 83-01-11349-9, s. 124.

Literatura

  • Miasta i mieszczaństwo średniowiecza do schyłku XV w. Teksty źródłowe do nauki historii w szkole. Opracował R. Heck, zeszyt 8. Warszawa 1959
  • R. Heck, Polska w okresie monarchii stanowej 1346-1454. Wybór tekstów źródłowych, Warszawa 1955T. Chrzanowski,
  • Nyskie rzemiosło artystyczne od średniowiecza do połowy XIX w. [w:] Szkice nyskie, pod. red. Z. Kowalskiego, t. I, Opole 1974
  • Zabytki cechowe Śląska, pod. red. M. Kornel-Kwaśna, Wrocław 2002, s. 149–153.
  • Katalog I. lokalnej wystawy prac uczniów przemysłowo-rękodzielniczych i zabytków cechowych we Lwowie 1905

Linki zewnętrzne

Media użyte na tej stronie

Zunftfahne MHQ.jpg

Zunftfahne der Bäckerzunft der Reichsstadt Ravensburg (?); Museum Humpis-Quartier, Ravensburg

institution QS:P195,Q1637298
GBdiQ podpis.jpg
Autor: unknown, Licencja: CC-BY-SA-3.0
Krosno, Cech Rzemiosł.jpg
Autor:


Jeśli chcesz wykorzystać to zdjęcie, proszę o jego podpisanie w następujący sposób:
autor: Adam Kliczek, http://memoriesstay.com (CC-BY-SA-3.0)
W przypadku zamieszczenia zdjęcia na stronie internetowej, poproszę o przesłanie informacji mailowej z adresem tej strony.
Kontakt ze mną: adam.kliczek@gmail.com

More information about pictures pl en +/−

Translations of this template pl en +/−

, Licencja: CC BY-SA 3.0 pl
Budynek Cechu Rzemiosł Różnych w Krośnie, ul. Józefa Piłsudskiego.
Mendel II 076 v.jpg

Cunradt (Konrad; Kunz) Egerer, Zimmerman (Zimmermann)

Transkription und weitere Informationen siehe http://www.nuernberger-hausbuecher.de/75-Amb-2-317b-76-v/data
Privatalbum Hörmannsperger 06.jpg
[Die] Döckenmacher verßamlen ßich zu disem Quartal und bereden ßich was der Lad zu nutzen falt: der Jung will zwar aufgedinet sein. er ist nit zu groß. und auch nit zu klein. doch mues er ßeine lehr iahr erfillen. bis man ihn macht zu einen gesellen (Versammlung der Mitglieder der Wiener Deckenmacherzunft); selbst gefertigte Seite aus dem Musterbuch und Privatalbum des Wiener Deckenmacher-Gesellen Johann Franz Hörmannsperger, 1736