Jakub Gembicki

Jakub Gembicki, łac. Gembicius, także Gębicki (ur. 1569 w Radziejowie, zm. 1633 w Dębnicy pod Gnieznem) – polski poeta, pisarz religijny, muzyk, duchowny i teolog reformowany, konsenior zboru dębnickiego.

Życiorys

Pierwotna lokalizacja Gimnazjum Akademickiego w Toruniu, które ukończył Jakub Grembicki

Urodził się w 1569 r. w rodzinie mieszczańskiej w Radziejowie, które od 1549 r. było ważnym ośrodkiem innowierczych w Polsce dzięki zaangażowaniu Andrzeja Prażmowskiego, założyciela seminarium oraz kilkunastu kalwińskich kościołów i szkół.

Z Kujaw przeniósł się do Wielkopolski, gdzie w Dębnicy pod Gnieznem objął zbór 21 grudnia 1597 r. Jakub Gembicki w okolicy Dębnicy posiadał ograniczone możliwości działalności reformacyjnej ze względu na działalność katolickiego plebana, dr. Marcina z Kłecka.

Gembicki jako Pastor Eccles. Dembnicensis mieszkał i prowadził posługę w tej miejscowości przez trzydzieści sześć lat. Pisarz cieszył się względami patrona zboru, hr. Mikołaja Latalskiego, który wspierał duchownego materialnie. Po śmierci dziedzica Dębnicy, Jakub Gembicki wystawił patronowi uroczyste nabożeństwo żałobne z udziałem Daniela Mikołajewskiego (1560-1633), który na cześć zmarłego drukiem ogłosił u Andrzeja Hünefelda w Gdańsku w 1633 r. dzieło: Sermon pogrzebny nad szlachetnym ciałem (…) Mikolaia Latalskiego (…) w kosciele dębnickim miany 23 dnia listopada roku 1632.

Przyjaźń Gembickiego z Mikołajewskim zaczęła się jeszcze przed 1607 r., gdy duchowny został uznany za konseniora, seniorem wybrano natomiast Daniela Mikołajewskiego, a Michała Hesperusa mianowano ministrem Jednoty. 8 września 1620 r. na synodzie w Ostrorogu Gembicki i Mikołajewski wspólnie postulowali m.in. połączenie się kościołów helweckich z braćmi czeskimi, co dopiero zostało zrealizowane po ich wystąpieniach na synodzie siedem lat później. Mikołajewski przyjaźń z Gembickim przypłacił własnym życiem, gdy będąc samemu chorym, odwiedził umierającego już przyjaciela w Dębnicy, gdzie zmarł 22 kwietnia 1633 r.

Jakub Gembicki studiował w Niemczech oraz w Gimnazjum Akademickim w Toruniu w latach 1627-1628.

Poeta nawiązywał w swojej twórczości m.in. do rzymskiej poezji hymnicznej Prudencjusza oraz Jana Kochanowskiego. W 1619 r. u Andrzeja Hünefelda w Gdańsku wydał swoje najwybitniejsze dzieło poetyckie, 22 hymny do psalmodii Claude'a Goudimela (1514-1572), które są przekładami Biblii lub nawiązują do biblijnej tematyki.

Przekłady Jakuba Gembickiego z gdańskiej edycji Hymnów Starego i Nowego Testamentu w XIX w. porównywano z osiągnięciami translatorskimi Jana Kochanowskiego. W XX wieku Gembicki został niemalże całkowicie zapomniany.

Pisarz, znający hebrajski, łacinę oraz grekę był członkiem zespołu redaktorskiego Jana Turnowskiego, był zapewne twórcą lub tłumaczem pieśni z gdańskiego kancjonału (1619 r.), nanosił poprawki i korygował teksty poetyckie.

Zmarł w 1633 r. w ubóstwie zostawiając żonę z długami. Posiadał syna Jakuba Gembickiego juniora, pastora w Żychlinie, który także zajmował się literaturą, jednakże nigdy nie dorównał ojcu talentem. Żona pastora była Szkotką z rodu Malcolmus. Jej krewny, prezbiter Andreas Malcolmus, uczył w Berlinie języka polskiego słynnego wówczas chemika, Caspara Neumanna.[1]

W ramach Stypendium Kulturalnego Miasta Gdańska Dawid Jung opublikował pracę Gdańskie hymny Jakuba Gembickiego, dzięki której po 395. latach nastąpiło wznowienie z gdańskiej edycji hymnów poety wraz z zapisem nutowym psalmodii.

Recepcja twórczości Jakuba Gembickiego w XIX wieku

Franciszek Siarczyński (1758-1829):

  • Przełożył, zebrał i wydał "Hymny starego i nowego przymierzą rythmern polskim na melodye psalmów", w Gdańsku r 1619. Przyjemna i poważna prostota, mowa czysta, obrazy tchnące życiem, tak szczęśliwie poezji hebrajskiej w kształt polski są przelane, że Gembicki między lepszych poetów polskich policzonym być zasłużył[2].

Michał Hieronim Juszyński (1760-1830):

  • Wiele hymnów przełożył i bardzo szczęśliwie. Czytając je jeżeli wielką się być zdaje poezja żydowska, nierównie mocniej uczuć ją można w tak doskonałym wykładzie. Jak mocno rozrzewnia, opiewając wszystkie nieszczęścia ludu izraelskiego, w niewoli Faraona, a wystawiając ich wodza Mojżesza nie tylko wspaniale, ale tkliwie proszącego Boga o pomoc! (Deutor. XXXII). Jak umiejętnie trafia w ton Debory, śpiewającej po zwycięstwie nad Zizarą! Myśli nie są jego, ale sposób doskonałego ich wykładu zawsze przedziwny, czyli śpiewa hymn Dawida, który oddany żalom, jękiem i łzami przerywaną pieśń nuci po porażce wojsk Izraelskich, a smutną stratę Saula i Jonathana późnym pokoleniom Izraelskim opłakiwać każe; (II. Samuel I.) czyli wystawia Ezechiasza króla, który po przepowiedzianej sobie godzinie śmierci, rozsądnie uważając nikczemności życia, cieszy się z końca nieszczęść a początku błogosławieństwa, które mu poczciwość jego a miłosierdzie Boga zaręcza; i nawet odważnie wzywając śmierci, mówi do Boga (…). Czyli smutną modlitwę Jeremiasza, płaczącego nad niewolą asyryjską (Tren V.), czyli śliczny głos Habakuka przed zebraniem ludu Bożego do Babilonu wystawia; wszędzie piękność umie z mocą połączyć, jak np. w hymnie Izajasza proroka, cieszącym żydów w niewoli[3].

Julian Bartoszewicz (1821-1870):

  • Nie tylko katolicy, ale wszyscy w ogóle dysydenci z radością przyjęli i pieśni jego [Jana Kochanowskiego - przyp.] śpiewali po zborach, co do dziś dnia przetrwało. (…) Było wielu innych poetów co składali pobożne pieśni, Krzysztof Kraiński, Stanisław Sudrowski. Wyżej nad innych wzniósł się Jakub Gębicki i Maciej Rybiński (…). Jakub Gębicki zaś był również ministrem helweckim w Dębnicy pod Kaliszem. Uczony, niezmiernie pracowity, dnie i nocy trawił na czytaniu ksiąg i pisaniu dzieł polemiczno-religijnych. Układał „hymny starego i nowego testamentu”. Gębicki, który z łacińska Gębicjuszem się nazywał, w istocie posiadał dosyć siły i potęgi słowa[4].

Marian Karol Dubiecki (1838-1926):

  • Jakub Gębicki (1569-1633) odznaczał się nie tylko dość obszerną wiedzą i wytrwałą pracą, ale siłą poetycznego natchnienia. Kochanowski był bez wątpienia dla niego, jak i dla innych ówczesnych pieśniarzy, wzorem, którego chciano doścignąć; Gębicki bardziej od innych zbliżał się do tego wzoru, lecz umiał być przy tem oryginalny, umiał z własnej myśli snuć barwne obrazy, umiał czytelnika rozrzewniać, z głębi duszy wywoływać uczucia prawdziwego wzruszenia. Oprócz pieśni i hymnów religijnych, zostawił on prace polemiczne prozą[5].

Przypisy

  1. D. Jung, Kościół w Dębnicy: Jakub Gembicki [w:] 13 pomysłów na Gniezno i okolice. Przewodnik tematyczny dla turystów (red. nauk. Armin Mikos von Rohrscheidt), Gniezno 2016, s. 129.
  2. D. Jung, Gdańskie hymny Jakuba Gembickiego, Biblioteka Staropolska 2014, s. 43.
  3. D. Jung, Gdańskie hymny Jakuba Gembickiego, Biblioteka Staropolska 2014, s. 43-44.
  4. D. Jung, Gdańskie hymny Jakuba Gembickiego, Biblioteka Staropolska 2014, s. 42.
  5. D. Jung, Gdańskie hymny Jakuba Gembickiego, Biblioteka Staropolska 2014, s. 40.

Bibliografia

  • Dawid Jung, Gdańskie hymny Jakuba Gembickiego (Biblioteka Staropolska, Zeszyty Poetyckie, 2014).
  • Dawid Jung, Kościół w Dębnicy: Jakub Gembicki [w:] 13 pomysłów na Gniezno i okolice. Przewodnik tematyczny dla turystów (red. nauk. Armin Mikos von Rohrscheidt), Gniezno 2016

Linki zewnętrzne

Media użyte na tej stronie

Torun kosciol NMP zabudowania klasztorne.jpg
Autor: Pko, Licencja: CC-BY-SA-3.0
Toruń, kościół Wniebowzięcia NMP, dawne zabudowania klasztorne na wschód od kościoła