Kawiarnia Sztuka

Kawiarnia Sztuka – artystyczna kawiarnia działająca w getcie warszawskim.

Siedziba

Kawiarnia znajdowała się w kamienicy K. Martina przy ulicy Leszno. W latach międzywojennych parter zajmowały sklepy, kawiarnia i kino podwórkowe Era. Zniszczona w czasie II wojny światowej. Wypalone mury przetrwały do 1946 roku, kiedy zburzono je w związku z realizacją budowy trasy W-Z. Mur getta z bramą znajdował się nieopodal lokalu. Obecnie w tym miejscu znajduje się w jezdnia ulicy Andersa, przy al. Solidarności.

Zespół

W kawiarni Sztuka w latach 1941–1942 występowała Wiera Gran. Dzięki niej zostali zaangażowani m.in. zdolna kompozytorka i autorka śpiewająca Pola Braun, Diana Blumenfeld[1], Leonid Fokszański[2][3], Słowik getta Marysia Ajzensztadt, Inka Pruszycka, pianiści Adolf Goldfeder i Władysław Szpilman, Wacław Teitelbaum, Władysław Szlengel, Andrzej Włast[4]. W Sztuce Wiera Gran wykonywała Jej pierwszy bal, utwór skomponowany przez Władysława Szpilmana ze słowami Władysława Szlengla na motywach walca To dawny mój znajomy z opery Ludomira Różyckiego Casanova.

W Sztuce odbywał się program literacko-artystyczny Żywy dziennik. Został utworzony dzięki staraniom m.in. Poli Braun, Diany Blumenfeld, Władysława Szlengla i Wiery Gran. Do dziennika pisał m.in. Jerzy Ryba, Władysław Szlengel, Leonid Fokszański i inni. Józef Lipski deklamował własne utwory, mówiące o losie mieszkańców getta, utwory satyryczne[5].

O Żywym dzienniku istniała satyryczna piosenka prawdopodobnie autorstwa Wacława Teitelbauma (znanego jako mecenas „Wacuś”) z tego okresu[6] (Niektóre źródła podają jako autora tekstu piosenki Władysława Szlengla[7]):

Motyka, piłka, graca, kleszcze,
czy pamiętasz bracie jeszcze?
Apenszlak, Ordonka, PKO
Było życie, bracie, co?

Motyka, piłka, kleszcze, młotek,
„Adria”, szampan dla kokotek,
E. Wedel, „Palladium”, mały fiat,
Bukiet, bigos – to był świat.

Motyka, piłka, kleszcze, graca,
taxi – złocisz, lipa, praca…
„Czerwoniak”, „Nasz Przegląd”, „Kino”, Wiech,
Tom, Krukowski, Bodo, śmiech…

Motyka, piłka, spodnie w rzucik,
Przeminęło i nie wróci,
A po roku wspomni pan,
Znowu „Sztuka”. Wiera Gran…

Motyka. piłka (spiszę tom ja…)
znów żydowska „autonomia“…
szpoki, hopki, gmina, gmach…
Oj di bona – ałe głach!!!

W „Sztuce” kawa, nie namiastka,
Anigsztajna fajne ciastka,
dziwki, śpiwki i “zet-zet”,
aby tylko… szmugiel szedł…

Motylka, piłka, laska, bucik,
też minęło i nie wróci…
nagle – Alarm! „Akcja” trwa…
wszystko na dół… szafa gra!!!

Motyka, piłka, szafa, skrzynki,
Lejkin, Szmerlin i Treblinki,
plecak – wagon – blok czy plac
szopa, ausweiss, blaszka, kac…

Motyka, graca, piłka, szczotka.
Proszę Państwa, siup do środka…
a co jutro…? szkoda dnia…
Żywy dziennik dalej gra…?

W książce Proca Dawida. Kabaret w przedsionku piekieł[8] wspomniano: Każde wykonanie piosenki „Jej pierwszy bal” w „Sztuce” wprowadzało publiczność w trans: brawa, łzy, domaganie się bisów.

Właścicielką Sztuki była pani Rozenkranz, dyrygentem kawiarnianej orkiestry Lolek Rubinsztajn[9].

Przypisy

  1. Reicher, Edward, W ostrym świetle dnia. Dziennik żydowskiego lekarza 1939–1945.
  2. „Gazeta Żydowska 1942”.
  3. Losy żydowskie. Świadectwo żywych, pod red. M. Turskiego.
  4. Wiera Gran, Sztafeta oszczerców: Autobiografia Paryż 1980.
  5. Tomasz Lerski, Encyklopedia Kultury Polskiej XX Wieku, Muzyka-Teatr-Film, ISBN 83-917189-9-9, Polskie Wydawnictwo Naukowo-Encyklopedyczne, 2008.
  6. Marian Fuks: Muzyka ocalona: Judaica polskie. Wydawnictwa Radia i Telewizji, 1989, s. 162.
  7. Michał Maksymilian Borwicz: Pieśń ujdzie cało...: antologia wierszy o Żydach pod okupacją niemiecką. Warszawa: 1947.
  8. M. Groński, Proca Dawida. Kabaret w przedsionku piekieł, Muza.
  9. Julian Kudasiewicz, Relacja 301-1750; w Archiwum ŻIH”.