Koincydencja

Koincydencja (fr. coincident, od śred. łac. im. czas. coincidere, od co-, „razem, współ-” i incidere, „upadać na”, od in- i cadere, „upadać”, być może spokr. z sanskr. śad-, „spaść”) – przypadek, zbieg okoliczności, zbieżność kilku zdarzeń, często nieoczekiwana i bez dostrzegalnej przyczyny. Jako takie koincydencje są nieintuicyjne do badania naukowego przez co bywają źródłem błędów poznawczych[1] prowadzących do twierdzeń z zakresu okultyzmu, zjawisk nadprzyrodzonych czy paranormalnych. W ogólności w przypadku braku bardziej wyszukanych metod wyjaśniania zdarzeń mogą służyć jako łącze do ludowej psychologii i filozofii.[2]

Ze statystycznego punktu widzenia koincydencje są nieuniknione, mniej niezwykłe i nieoczekiwane niż wynikałoby to z intuicji. Zwykle są zdarzeniami losowymi o niedoszacowanym prawdopodobieństwie.[2]

W filozofii

Zbieg okoliczności i przypadek jako argumenty indeterminizmu i niekonieczności, stawia się najczęściej w opozycji do zasady przyczynowości, determinizmu i konieczności.

Arystoteles, a za nim św. Tomasz z Akwinu, bronił raczej szerokiego spojrzenia na przyczyny, twierdząc, że zbiegi okoliczności są w rzeczywistości często skutkami przyczyn formalnych lub celowych:

Skoro zatem zgodzimy się, iż zdarzenia powstają albo dzięki zbiegowi okoliczności, albo dążą do jakiegoś celu, a wspomniane wypadki nie są ani dziełem zbiegu okoliczności, ani nie powstały samorzutnie, wobec tego zdążają do jakiegoś celu. Że jednak wszystkie tego rodzaju wypadki istnieją z natury, na to muszą się zgodzić nawet ci, którzy z nami polemizują. A zatem dążenie do celu jest właściwe rzeczom powstającym i istniejącym z natury. – Arystoteles, Fizyka II 8

Z drugiej strony wynika stąd, że Arystoteles nie wykluczał roli zbiegu okoliczności, twierdził na przykład, że także większość tzw. „profetycznych” snów to zwykłe przypadkowe koincydencje (symptoma)[3].

W późniejszym okresie zaczęto rozważać także wąskie rozumienie przyczynowości (por. David Hume), co pozostawiało więcej miejsca dla pojęcia przypadku i zbiegu okoliczności. W filozofii nowożytnej podobne pojęcie zdefiniowane zostało przez Arthura Schopenhauera w rozprawie Czworaki korzeń zasady racji dostatecznej (1813 r.). Określił on je jako „Następowanie po sobie w czasie zdarzeń, nie pozostających w związku przyczynowym...”.[4] Odniósł je do arystotelesowskiego symbebekos, symbainein, por. przypadłość.

W nauce

Paul Kammerer (1880-1926), wiedeński biolog, pierwszy badał systematycznie zasady koincydencji (często jednak jego opisy traktuje się jak niezbyt ścisłe choć prawdziwe anegdoty)[5]. Mając dwadzieścia lat zaczął prowadzić dzienniki koincydencji; spędzał całe godziny w parkach rejestrując wszystkich ludzi, którzy go mijali, i sortując ich skrupulatnie według płci, wieku i ubioru. Notował każdy szczegół, czy nosili kapelusze, brody, baczki, czy kuleli, czy mieli inne rzucające się w oczy cechy szczególne. Rezultaty notatek były zaskakujące. Kammerer zauważył na przykład, że osoby o podobnych cechach pojawiają się w określonych porach ze zdumiewająco dużą częstotliwością. Gdy aleją przeszedł jakiś mężczyzna z brodą i laseczką, zdarzało się, że zaraz po nim nadchodzili kolejni mężczyźni z brodami i laseczkami. Kammerer nazwał to zjawisko „serią” i był przekonany, że koincydencje stanowią zaledwie wierzchołek góry lodowej, a za nimi kryje się naczelna zasada kosmiczna, przez ludzkość jeszcze nie rozpoznana. Twierdzenia te zawarł w książce Prawo serii (niem. Das Gesetz der Serie 1919 r.)[6].

Wolfgang Pauli określił koincydencję jako „widzialne ślady niedających się znaleźć zasad”. Pauli i Carl Gustav Jung doszli do wniosku, że koincydencje są manifestacją trudno zrozumiałej dla nas uniwersalnej zasady, która działa całkowicie niezależnie od znanych nam praw fizyki. Stąd niektórzy badacze usiłują wysnuć wniosek, że telepatia, prekognicja, jak i koincydencje są jakoby manifestacjami tej samej tajemniczej siły, która dąży do tego, żeby chaotycznemu życiu nadać własny porządek (Naturerklärung und Psyche). Idąc dalej Jung wprowadził pojęcie znaczącej koincydencji (synchroniczność).

Jednakże powyższe podejścia do interpretacji koincydencji są obecnie krytykowane, jako wychodzące poza standardową naukę, a w szczególności jako wyolbrzymianie normalnych zjawisk, tyle że o niskim prawdopodobieństwie[7][8].

Do badania koincydencji stosuje się prawa rachunku prawdopodobieństwa, bywa, że są one w charakterze paradoksów – stąd wynika nieintuicyjność – więc pojawiają się aspekty psychologiczne, które są podstawą subiektywnej interpretacji danego zjawiska jako koincydencji. Zdarza się, że dana osoba interpretuje jako koincydencje zdarzenia, których podobieństwo jest dość bliskie, które jednak po dokładniejszym zbadaniu, okazują się nie być ściśle naukowo identyczne[5], David Hand nazywa to zjawisko "prawem mniej więcej"[8]. Innym wyjaśnieniem może być fakt istnienia wspólnej nieodkrytej przyczyny łączącej pozorny zbieg okoliczności[5] (por. zmienna zakłócająca). Autentyczne, a mało prawdopodobne koincydencje wyjaśniane są za pomocą podstawowych praw rachunku prawdopodobieństwa, gdy bierze się pod uwagę naprawdę wielką liczbę zdarzeń, które nas spotykają[8] (por. prawo naprawdę wielkich liczb).

Zjawiska, które przy zgrubnym badaniu noszą ślady anomalii, czy rzekomych zjawisk paranormalnych, przy poprawnej metodologii (grupa kontrolna, podwójnie ślepa próba) okazują się właśnie zwykłymi koincydencjami, które mieszczą się w ramach praw statystyki[5].

W XX w. fizycy zauważyli koincydencje niektórych stałych bezwymiarowych: stosunku sił elektromagnetycznych do grawitacyjnych, rozmiaru obserwowalnego Wszechświata do rozmiaru protonu oraz liczby atomów w obserwowalnym Wszechświecie[9]. Próbowano je wyjaśnić za pomocą zmienności praw fizyki lub zasady antropicznej.

Zobacz też

Przypisy

  1. Krzysztof Szymanek, 2016, "Coincidence, Probability, Cognitive Error", „Folia Philosophica”. Vol. 36, pp. 91—107
  2. a b Van Elk, Michiel; Friston, Karl; Bekkering, Harold (2016). "The Experience of Coincidence: An Integrated Psychological and Neurocognitive Perspective". w: The Challenge of Chance. The Frontiers Collection. s. 171–185
  3. Arystoteles, O wieszczbiarstwie ze snu.
  4. Arthur Schopenhauer, Czworaki korzeń zasady racji dostatecznej, tłum. Józef Marzęcki, Wydawnictwo Antyk, Kęty 2003
  5. a b c d P. Diaconis; F. Mosteller, (1989). „Methods of Studying Coincidences”. Journal of the American Statistical Association (American Statistical Association) 84 (408): 853–861.
  6. Albert Einstein nazwał tę teorię oryginalną i w zadnym razie nie absurdalną (niem. originell und durchaus nicht absurd). Artur Koestler, The Roots of Coincidence s. 87.
  7. Dennis McFadden, Unlikely Events and Coincidence, International Cultic Studies Association.
  8. a b c David Hand, (2014), The Improbability Principle..., polskie wydanie Wydawnictwo W.A.B., Warszawa, 2015: Zasada nieprawdopodobieństwa..., przełożył Janusz Winiarski
  9. Heller 2002 ↓, s. 22.

Bibliografia

  • Michał Heller, Początek jest wszędzie. Nowa hipoteza pochodzenia Wszechświata, Warszawa: Prószyński i S-ka, 2002, ISBN 83-7255-127-8.