Młyn i krzyż

Młyn i krzyż
The Mill and the Cross
Gatunek

film historyczny

Rok produkcji

2010

Data premiery

świat: 23 stycznia 2011
Polska: 18 marca 2011

Kraj produkcji

Polska
Szwecja

Język

angielski, hiszpański

Czas trwania

96 min

Reżyseria

Lech Majewski

Scenariusz

Lech Majewski,
Michael Francis Gibson

Główne role

Rutger Hauer
Michael York
Charlotte Rampling
Joanna Litwin

Muzyka

Lech Majewski
Józef Skrzek

Zdjęcia

Adam Sikora
Lech Majewski

Scenografia

Katarzyna Sobańska
Marcel Sławiński

Kostiumy

Dorota Roqueplo

Młyn i krzyż (ang. The Mill and the Cross) – film historyczny w reżyserii Lecha Majewskiego, nakręcony w 2010 roku w polsko-szwedzkiej koprodukcji[1]. Jest to adaptacja książki Michaela Gibsona, poświęconej obrazowi Droga krzyżowa pędzla Pietera Bruegla (starszego)[2].

Fabuła

Akcja filmu rozgrywa się w 1564, gdy Bruegel namalował swoje dzieło[2]. Umownie, w granicach jednego dnia, rekonstruowane są zdarzenia, jakie złożyły się na obraz finalny[3], znany z Drogi krzyżowej. Tłem historycznym jest czas ucisku politycznego i religijnego Niderlandów. Pod rządami hiszpańskich Habsburgów, którzy wyznawali katolicyzm, dochodziło do krwawego zwalczania reformacji.

Jedną z głównych postaci filmu jest młody mężczyzna, mieszkaniec wsi, który ginie męczeńską śmiercią za głoszenie herezji. Na drugim planie ukazana jest droga krzyżowa Chrystusa. Widz obserwuje ją z perspektywy Pietera Bruegla tworzącego swój obraz, a także jego przyjaciela i mecenasa Nicolaesa Jonghelincka oraz matki Marii.

Obsada

Produkcja

Pomysł

Michael Gibson, pisarz, krytyk i historyk sztuki zafascynowany filmem Angelus, zaproponował Lechowi Majewskiemu nakręcenie filmu dokumentalnego o Drodze krzyżowej, obrazie Pietera Bruegla znajdującym się w zbiorach Muzeum Historii Sztuki w Wiedniu. Podstawą miał być esej Gibsona, znawcy twórczości Bruegla, na temat obrazu. Esej został wydany w formie książki w 1996, a następnie przełożony na język angielski i opublikowany w 2001 pod tytułem The Mill and the Cross[4].

Majewski, z wykształcenia malarz, postanowił zmierzyć się z realizacją filmu, nie dokumentalnego jednak, lecz fabularnego[4].

Realizacja

Produkcja filmu trwała trzy lata[4], z czego dwa lata zajęło komponowanie i montowanie kadrów. Obraz filmowy powstawał poprzez scalanie nagranych fragmentów za pomocą technik komputerowych[4]. Czasem łączono obrazy rzeczywiste z malarskimi. Tak było np. z zachmurzonym niebem w tle, które składa się z obrazów nakręconych w Nowej Zelandii, Polsce i Czechach oraz z fragmentów „wyciętych” z dzieła Bruegla[4].

Droga krzyżowa (De Kruisdraging) Pietera Bruegla

Elementy scenografii oraz postacie ludzi nakładano warstwowo, tworząc wielopoziomową mozaikę. Reżyser w rozmowie z Tadeuszem Sobolewskim tak mówił o pracy: Ujęcia miały po kilkadziesiąt warstw wziętych z różnych rzeczywistości – osobno chmury, osobno światłocienie, osobno postacie, osobno zwierzęta. Wszystko to filmowane osobno i nawarstwiane na siebie. Osobne warstwy powietrza, przestrzeni. Jest tam jedno superujęcie, które ma 147 warstw. Komputery liczyły to przez osiem dni. Były nieustanne korekty, a każda wymagała liczenia od początku[5].

Realizując film Majewski skorzystał z zaawansowanych technik cyfrowej obróbki obrazu. Zastosowano technologię CGI, z której korzystali wcześniej twórcy Avatara czy trylogii Władca pierścieni. Jednak Młyn i krzyż został zrealizowany niewielkim kosztem. Polscy graficy przy budżecie, o którym wstydziłbym się powiedzieć Amerykanom, wykonali niesłychaną pracę – mówił reżyser podczas śląskiej premiery filmu[6].

Film nakręcono w plenerach Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej, m.in. w Żarkach i Olsztynie (w tym samym miejscu Wojciech Jerzy Has kręcił w 1964 swój Rękopis znaleziony w Saragossie), a także w Katowicach (Hałda w Kostuchnie, w hali Międzynarodowych Targów Katowickich), Tarnowie, Dębnie, w kopalni soli w Wieliczce oraz w Czechach i Austrii. W niektórych scenach wykorzystano również ujęcia nakręcone w Nowej Zelandii.

Wszystkie kostiumy do filmu zostały wykonane ręcznie i specjalnie farbowane, dla osiągnięcia barw używanych przez Bruegla. Na ekranie zagrało ok. dwustu polskich statystów, wybranych podczas castingów[4].

Odbiór

Film trafił do dystrybucji kinowej w kilkunastu krajach na świecie, m.in. w Polsce, Niemczech, Francji, Hiszpanii i Japonii, a także w Stanach Zjednoczonych. Na rynek amerykański trafił po entuzjastycznych recenzjach, jakie zebrał po pokazach na Festiwalu Filmowym w Sundance. Pochlebnie o filmie pisał m.in. tygodnik „Variety”.

Większość recenzentów w polskiej prasie przyjęła film z uznaniem. Niemal wszyscy zwracali uwagę na dopracowaną formę oraz bogactwo szczegółów historycznych. Niektórzy, jak Katarzyna Nowakowska z „Dziennika Gazety Prawnej”, nie ukrywali zachwytu: „Moc emanująca z ekranu jest niewiarygodna. Estetyka renesansowego malarstwa, podrasowana współczesną techniką, działa wprost obezwładniająco – takiego piękna i precyzji nie ogląda się na co dzień”[7]. Skrajnie odmienną opinię zaprezentowała Monika Małkowska z „Rzeczpospolitej”, która nazwała film „ekranową wydmuszką”[8] i „tworem sztukopodobnym”[8], a reżysera „specem od działań fasadowych”[8].

W opinii Anity Piotrowskiej z „Tygodnika Powszechnego” film poprzez ruch i aktorów „potrafi ożywić obraz, ale mimo wszystko patrzymy nań niczym na płótno”[3]. O związkach reżysera z malarstwem pisał Zbigniew Banaś z miesięcznika „Film”: Majewski „jest artystą malarzem zarówno z wykształcenia, jak i z zamiłowania. (…) Reżysera ewidentnie fascynują zarówno pojedyncze postacie i sytuacje przedstawione na płótnie, jak i sam mechanizm powstawania dzieła sztuki. Bohaterami filmu są więc nie tylko flamandzcy chłopi i mieszczanie z obrazu, ale i mistrz Bruegel oraz jego najbliższe otoczenie”[9].

Odtwarzając obraz Majewski umieścił w centrum wydarzeń samego malarza. Wedle słów Pawła T. Felisa z „Gazety Wyborczej” ekranowy Bruegel „nie odtwarza rzeczywistości, ale kreuje, staje się trochę demiurgiem, a trochę Panem Bogiem, który może postać, moment utrwalić na zawsze”[10].

Podobnie jak Bruegel na obrazie, Majewski czyni w filmie z męki Chrystusa zdarzenie niemal niezauważone przez współczesnych. „Cierpienie krzyżowanego Chrystusa łączy się tu z cierpieniem chłopaka katowanego przez żołnierzy” – pisze Barbara Hollender na łamach „Rzeczpospolitej'”[11].

Reżyser mówi o tym w rozmowie z Januszem Wróblewskim następująco: „Mój film kontempluje obraz i filozofię Bruegla. Co mówi Bruegel? Że wielkie historyczne wydarzenia, kiedy się działy, były peryferyjne i przechodziły bez echa. Dopiero później zaczynają promieniować, przenikać powszedniość”[12]. Jak pisze A. Piotrowska „męczeństwo Flamandów pod jarzmem katolików hiszpańskich, choć przypomina Chrystusową Pasję, jest tylko ulotnym epizodem na tle toczącego się wokół festynu codzienności”[3]. Zdaniem recenzentki „Tygodnika Powszechnego” Młyn i krzyż jest nie tylko „krytycznym komentarzem do instrumentalnego traktowania religii”[3], w malowidło sprzed kilkuset lat Majewski wpisał „dyskurs z pogranicza teologii i filozofii sztuki”[3]. Także zdaniem Z. Banasia Majewski stworzył „ożywiony ekwiwalent obrazu z uniwersalnym, filozoficznym podtekstem”[7].

Według K. Nowakowskiej film Majewskiego jest buntem „wobec współczesnej kultury obrazu, która otacza nas tysiącami wizerunków, jednak nie proponuje nam nic poza naskórkowym, powierzchownym i mechanicznym odczytywaniem tych ikonicznych znaków”[7]. Zarówno malowidło, jak i film, są pełne znaków wymagających wysiłku dla odpowiedniego odczytania. Majewski „podobnie jak holenderski malarz nasyca swój obraz rozmaitymi treściami, przerzucając na widza ciężar samodzielnego dochodzenia do sedna i związania całości w spójną narrację” – pisze Nowakowska[7]. Także A. Piotrowska zwraca uwagę na pogłębianie przez Majewskiego ukrytych w obrazie znaczeń[3].

Recenzenci byli raczej zgodni co do tego, że Młyn i krzyż jest „ambitnym przedsięwzięciem”[3]. „Wykorzystując najnowsze technologie, odkrywa wspaniałe możliwości kina”[11] – dodaje B. Hollender. Jakub Majmurek z „Krytyki Politycznej” zarzuca mu nadmierną dosłowność, która z analogii między cierpieniami Flandrii pod rządami Habsburgów a cierpieniem Jezusa czyni „religijny kicz”[13].

„Będąc dziełem genetycznie brueglowskim, wyrosłym na glebie jego malarskiej wyobraźni i w kształcie przez nią dookreślonym, stanowi jednocześnie kwintesencję kina Lecha Majewskiego” – podsumowuje Magdalena Lebecka z miesięcznika „Kino[14].

Nagrody

Film został zgłoszony do Konkursu Głównego 36. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni (2011). Otrzymał Nagrodę Specjalną Jury, a także nagrody indywidualne: dla Katarzyny Sobańskiej i Marcela Sławińskiego za scenografię, dla Lecha Majewskiego i Zbigniewa Maleckiego za dźwięk oraz dla Doroty Roqueplo za kostiumy.

Ponadto w 2011 film nagrodzono Złotym Aniołem Międzynarodowego Festiwalu Filmowego TofiFest w Toruniu przyznawanym najlepszemu filmowi polskiemu oraz Brązowym Gronem i Nagrodą Klubu Kultury Filmowej XL Lubuskiego Lata Filmowego w Łagowie.

Świat według Bruegla

W 2009 powstał film dokumentalny Dagmary Drzazgi Lech Majewski – świat według Bruegla. Prezentuje on pracę reżysera na planie filmu Młyn i krzyż. Film zdobył w 2010 nagrodę Prix Italia w kategorii dokumentu telewizyjnego[15].

Przypisy

  1. The Mill & The Cross, Allmovie [dostęp 2020-12-29] (ang.).
  2. a b Wiadomości: 20.08.2009 Lech Majewski zakończył zdjęcia do filmu „Młyn i krzyż”., www.lechmajewski.art.pl [dostęp 2011-03-29] [zarchiwizowane z adresu 2011-01-27] (pol.).
  3. a b c d e f g Anita Piotrowska, Oko Boskiego Młynarza, „Tygodnik Powszechny”, 22 marca 2011 [dostęp 2020-12-29] (pol.).
  4. a b c d e f „Młyn i krzyż” z fascynacji Brueglem. Lech Majewski o swoim filmie, Dziennik, 7 lutego 2011 [dostęp 2020-12-29] (pol.).
  5. Tadeusz Sobolewski, Bruegel ma zawsze widownię, Gazeta Wyborcza, 20 marca 2011 [dostęp 2020-12-29].
  6. Iwona Sobczyk, Zobaczcie film Majewskiego. Jest hipnotyczny, „Gazeta Wyborcza Katowice”, 10 marca 2011.
  7. a b c d Katarzyna Nowakowska, Odczytać Bruegla na nowo, Dziennik, 18 marca 2011 [dostęp 2020-12-29] (pol.).
  8. a b c Monika Małkowska, Czy warto ruszać Breugla. Żywe obrazy bez życia, „Rzeczpospolita”, 64, 2011, A22.
  9. Zbigniew Banaś, „Młyn i krzyż”: ożywiony ekwiwalent obrazu z uniwersalnym podtekstem, Onet Kultura, 11 marca 2011 [dostęp 2020-12-29] (pol.).
  10. Paweł T. Felis, Młyn i krzyż, „Co Jest Grane”, 18 marca 2011, s. 5 (pol.).
  11. a b Barbara Hollender, Młyn i krzyż Lecha Majewskiego: arcydzieło czy kicz, Rzeczpospolita, 17 marca 2011 [dostęp 2020-12-29] (pol.).
  12. Janusz Wróblewski, Rozmowa z Lechem Majewskim, „Polityka”, 17 marca 2011 [dostęp 2020-12-29] (pol.).
  13. Jakub Majmurek, Majewski w pułapce dosłowności, „Krytyka Polityczna”, 19 kwietnia 2011.
  14. Magdalena Lebecka. Młyn i krzyż. „Kino”. 3, s. 84–85, 2011. 
  15. Katowice, Turyn: Nagroda dla Dagmary Drzazgi z TVP Katowice za Breugla. [w:] Dziennik Zachodni (dziennikzachodni.pl) [on-line]. Polska Press Sp. z o.o., 2010-09-27. [dostęp 2011-09-28].

Linki zewnętrzne

Media użyte na tej stronie

Lech Majewski z żoną (cropped).jpg
Autor: Piotr Drabik from Poland, Licencja: CC BY 2.0
Lech Majewski z żoną podczas 6. edycji międzynarodowego festiwalu kina niezależnego Off Plus Camera.