Między Niemcami a Rosją

Autor - Adolf Bocheński. Konserwatywny pisarz i publicysta polityczny

Między Niemcami a Rosją – napisana przez Adolfa Bocheńskiego w 1937 r. książka dotycząca realizmu politycznego i myślenia strategicznego o stosunkach międzynarodowych, ukazująca położenie geopolityczne Polski w przededniu II wojny światowej i analizująca wszystkie możliwe wówczas scenariusze polskiej polityki zagranicznej.

Treść

Rozdział I – O dobrych i złych sąsiadach

Kardynalna zasada – „Polityka zagraniczna wszystkich państw ulega ciągłym zmianom i aktualnego stanowiska wszystkich państw nie można apriorystycznie przyjmować za niezmienne.”

Nieprawdziwa jest tzw. argumentacja geograficzna tj. wykazywanie, że z powodu granic polsko-niemieckich oba państwa muszą znajdować się w stanie chronicznego antagonizmu. Historia dyplomatyczna Europy wykazuje z wielką jasnością, iż sam układ geograficzny granic państw nie jest w stanie wyjaśnić zmieniających konstelacji politycznych i stosunkowo słabo na nie wpływa.

Przykład: Francja i Hiszpania – W okresie, kiedy ich styki terytorialne przestały ulegać zmianom, tzn. od wygaśnięcia Habsburgów hiszpańskich (1700 r.), zmiany we wzajemnych ich stosunkach były stałym czynnikiem dyplomacji XVIII wieku.

Mimo powracających stale pewnych rewindykacji terytorialnych, nie możemy mówić o geograficznej konieczności jednej i niezmiennej polityki państwa.

W wielkich państwach zawsze istnieje kilka możliwych koncepcji polityki zagranicznej, a każdą z nich rozporządza zwykle duża ilość utalentowanych jej zwolenników. Wynika to z ogromnej złożoności sztuki polityki. Do każdej decyzji w jej dziedzinie wchodzi zazwyczaj duża ilość czynników, często ze sobą sprzecznych. Mimo że istnieje obiektywnie najlepsza koncepcja polityki, wygrywa jednak ta, której reprezentanci są najbardziej utalentowani.

„Nie można mówić więc o jakichś stałych i niezmiennych wytycznych racji stanu państw. Wręcz odwrotnie – należy się liczyć z ciągłymi zmianami w tych dziedzinach.

Z tego wynika, że musimy brać pod uwagę możliwość dobrych stosunków zarówno z Rzeszą Niemiecką, jak i z ZSRR, z drugiej nie możemy uwierzyć w ich wieczność i stałość.

Możliwe układy stosunków między Polską, Rosją a Niemcami, względnie między tymi dwoma państwami ze skutkiem dla Rzeczypospolitej.
1. Koalicja niemiecko-rosyjska przeciw Polsce.Najgorsza z możliwych konstelacji politycznych prowadząca do zniszczenia Polski, jako kraju wielokrotnie słabszego, niż połączone siły niemiecko-rosyjskie.
2. Antagonizm niemiecko-rosyjski w tzw. ostrej fazie, tzn. prowadzący do rozbicia jednego z tych dwu przez drugi.Wojna osłabia państwa biorące w niej udział, a wzmacnia państwa postronne. Polska w miarę możliwości powinna unikać uczestnictwa w otwartym konflikcie niemiecko-rosyjskim, w przypadku kiedy nie byłoby to możliwe powinna

a) unikać ścisłego wiązania się z jedną ze stron

b) umożliwić przemarsz wojskom niemieckim, ponieważ większa jest szansa na rozbicie wewnętrzne Rosji na kilka mniejszych struktur państwowych, a z racji silnej dzisiaj idei narodowej Niemcom nie udałoby się utrzymać terytoriów na wschód od Polski. Tym samym osłabiona zostaje Rosja, a Niemcy nie zostają wzmocnione.

3. Antagonizm niemiecko-rosyjski w fazie chronicznej, jak obecnie.Antagonizm niemiecko-rosyjski daje Polsce idealną koniunkturę polityczną i stanowi najlepszą gwarancję zachowania jej mocarstwowego stanowiska. Polska odrodziła się wskutek konfliktu Niemiec i Rosji w Wielkiej Wojnie. Dopóki trwać będzie ten antagonizm, sytuacja Polski nie będzie niebezpieczna.

Największym zagadnieniem stojącym przed polską racją stanu na dziś jest więc przedłużenie tego antagonizmu.

Ogólny schemat antagonizmów: Prawie zawsze występuje w nim jedna strona, która dąży do porozumienia, a druga jest nastawiona nieustępliwie w stosunku do przeciwnika.

Przykład: W czasie wojny siedmioletniej – aż do wstąpienia na tron Piotra III – Prusy były stroną pragnącą porozumienia z Rosją. Natomiast w czasie wojny krymskiej chciała tego Rosja. Otóż im silniejsze jest stanowisko tej strony, która porozumienia nie chce i która antagonizm podsyca, tym większe są szanse trwania naprężenia.

Zasada postępowania: Jeżeli polityka polska pragnie możliwie przedłużyć antagonizm niemiecko-rosyjski, powinna występować przeciw stronie, która pragnie porozumienia, wzmacniać zaś stronę usposobioną nieustępliwie.

4. Antagonizm niemiecko-rosyjski w fazie chronicznej, z tym że polityka polska w obronie swych granic opierałaby się na jednym z dwu mocarstw przeciwko zakusom terytorialnym drugiego.Tzw. polityka równowagi jest niesłuszna, ponieważ w przypadku jej realizacji Polska z wysokim prawdopodobieństwem wpadłaby w protektorat jednego lub drugiego.

Zasada: Potencjał dyplomatyczny Polski jest funkcją relacji niemiecko-rosyjskich.

Interes narodowy > Ideologie

Polityka zagraniczna państw jest niewątpliwie wypadkową całego szeregu najsprzeczniejszych i najbardziej skomplikowanych motywów. Niektóre z nich posiadają jednak przewagę. W pierwszej mierze leży racja stanu, czyli dążenie do potęgi państwa. Doświadczenie dziejowe pokazuje, że wychodziła zwycięsko z konfliktów z motywami religijnymi, sympatiami ustrojowymi, czy interesem dynastycznym.

„Paryż wart mszy” – powiedział Henryk IV nawracając się na katolicyzm. Za Pomorze warto Niemcom nawet dotknąć dłoni p. Dżugaszwilego. Antagonizm niemiecko-rosyjski i dobre stosunki polsko-niemieckie, aby istnieć potrzebują oparcia w niemieckim interesie narodowym, względnie w tym, co dany rząd niemiecki uważa za interes narodowy. Natomiast nie sposób jest liczyć na względy ideologiczne, które mają przedłużać w nieskończoność tak wygodny dla nas stan antagonizmu niemiecko-rosyjskiego.”

Dwie drogi wzrostu potęgi państwa polskiego
Pozytywna – wzmocnienie poprzez pozyskanie nowych terytoriówPosiadanie pewnych terytoriów nie tylko nie wzmacnia państwa, ale i je osłabia. Dziś jedyną formą imperializmu w Europie, która może przynieść państwu wzmocnienie, jest przyłączanie terytoriów zamieszkałych przez naród będący jednocześnie panującym w kraju imperialistycznym. Nasze możliwości w tej materii są jednak bardzo ograniczone, co sprawia że nie jest to dla nas droga słuszna.
Negatywna – rozkład zagrażających nam niebezpieczeństwRelatywizm międzynarodowy – rozbijanie państw posiadających dużą ilość mniejszości narodowych na szereg nowych organizmów politycznych wzajemnie neutralizujących się. Wspieranie ruchów nacjonalistycznych i separatystycznych, a zwalczanie idei uniwersalnych np. komunizm.

Zagrożeniem dla Polski jest alians niemiecko-rosyjski i w polskim interesie jest dbanie o to, aby do niego nie doszło. Podtrzymywanie antagonizmu etc. Działania mające na celu rozkład jednego z tych dwóch krajów są w naszym interesie, ponieważ w rzeczywistości uniemożliwiają jakikolwiek układ niemiecko-rosyjski.

„Gdyby w przyszłości nastąpił podział Rosji Sowieckiej na kilka zwalczających się nawzajem państw, niebezpieczeństwo zagrażające Rzeczypospolitej od wschodu i niebezpieczeństwo koalicji niemiecko-rosyjskiej należałoby uznać za zażegnane.”

Rozdział II – Perspektywy niepodległości ukraińskiej

„Inteligencja to sztuka przewidywania”

Elementy stałe polityki Ukrainy
1. Roszczenia ukraińskie wobec Galicji Wschodniej i Wołynia.Wobec wagi zagadnienia Lwowa i Wołynia zaistniałyby niewątpliwie zdecydowane roszczenia terytorialne Ukrainy do Polski, przy tym ich siła prawdopodobnie nie byłaby zależna od poziomu zaangażowania Polski w ukraińską niepodległość. Obowiązki wdzięczności w stosunkach międzynarodowych raczej zakwaszają atmosferę, niż ją oczyszczają.
2. Stały antagonizm rosyjsko-ukraiński ze względu na ogromne obszary ludności mieszanej oraz Zagłębie Donieckie.Ukraina odgrywa tak wielką rolę w życiu ekonomicznym, potencjale politycznym ZSRR i wprost w sentymentach każdego Rosjanina, iż wydaje się mało prawdopodobne, aby państwo rosyjskie kiedykolwiek oswoiło się z jej niepodległością. Nawet gdyby Rosja uznała kiedyś niepodległość Ukrainy za fakt dokonany, to między oboma państwami wystąpiłyby z ogromną siłą spory o pograniczne mieszane narodowościowo obszary. Na całej ogromnej granicy ukraińsko-rosyjskiej powstałyby ciągłe spory terytorialne. Ważna jest także rola Zagłębia Donieckiego jako ważnego ośrodka przemysłowego, którego sytuacja porównywalna jest z leżącym między Polską a Niemcami Śląskiem.
3. Strategiczne ciążenie ku NiemcomTrzecim czynnikiem będzie brak sprzecznych interesów Ukrainy i Rzeszy Niemieckiej. Brak wzajemnych roszczeń terytorialnych oraz jednoczesne żądania obszarów wobec sąsiedniej Polski.
4. Konflikty na tle etnicznym.Przejęcie przez Ukrainę wszystkich dzisiejszych problemów południowej Rosji. Zagadnienia te wystąpiłyby jednak o wiele silniej, ze względu na większą dynamikę narodową nowo powstałego państwa. Należy tu więc przede wszystkim kwestia Besarabii, Bukowiny, Rusi Podkarpackiej, Krymu oraz wszystkich antagonizmów z nimi związanych.

Na podstawie powyższych elementów politycznych zaistnieć mogłyby dla Ukrainy różne kombinacje międzynarodowe. Przede wszystkim należy tu wymienić perspektywę ścisłej współpracy niemiecko-ukraińskiej, skierowanej przeciwko Polsce. Ten stan rzeczy doprowadziłby szybko do porozumienia polsko-rosyjsko-francuskiego.

Przykład: W okresie współdziałania Niemiec i Ukrainy hetmańskiej w 1918 r. Marszałek Piłsudski przed aresztowaniem dokonał politycznego zwrotu. Wobec rozkładu Rosji na pierwszy plan wybiły się antagonizmy niemiecko-polskie i ukraińsko-polskie. Do Rosji wysłany został Tadeusz Hołówko celem zorganizowania wojsk polskich przy radach robotniczych i sołdatów

  • Z punktu widzenia międzynarodowego jest dla nas rzeczą obojętną, czy Polska będzie w dobrych stosunkach z Ukrainą, a złych z Rosją, czy odwrotnie. Kwestią ważną jest jedynie neutralizowanie się wzajemnie tych dwóch państw, blokujące porozumienie niemiecko-rosyjskie.
  • Alians polsko-rosyjski byłby możliwy z powodu wspólnych interesów na Ukrainie. Musiałby jednak posiadać swoją granicę, ponieważ zbytnie osłabienie tego państwa, lub jego ponowne zniknięcie z kart Europy nie leżałoby w interesie Rzeczypospolitej, tak jak zbyt duże osłabienie Polski nie leżałoby w interesie Ukrainy.
  • Jednoczesne powstanie niepodległej Białorusi oznaczałoby likwidację granicy polsko-rosyjskiej, co wykluczałoby właściwie płaszczyznę sporu tych państw.

Możliwości federacyjne

Zajmując się kwestią federalizmu, wkraczamy już w strefę marzeń. Istnieje jednak w przyszłości wąska i przepastna ścieżka, która prowadzi tam, gdzie tęsknie spogląda polskie serce. Do stworzenia wielkiego imperium na wschodzie Europy.

Aby federacja polsko-ukraińska była dla nas korzystna musi być dobrowolna – pierwszy i kardynalny warunek. Dobrowolność nie jest jednak tożsama z jednomyślnością, która w przypadku decyzji politycznych jest niemożliwa do osiągnięcia. Ten warunek całkowicie wyklucza jakikolwiek imperializm populacyjny. Kolonizacja i tak dobrze już zaludnionej Ukrainy jest absurdem.

„Przez zdrowy imperializm XX wieku rozumiemy dążenie do związku kilku państw celem wspólnej obrony, bez panowania jednego państwa, czy narodu nad drugimi bez wielkiego ich wtrącania się wzajemnego w sprawy wewnętrzne kontrahenta.”

Pomysły asymilacji Ukraińców i stworzenia z nimi jednego państwa są efektem resentymentów z XVII wieku i powinny być uznawane za anachroniczne i nierealne. Odbierają im wszelkie chęci do jakiegokolwiek zbliżenia z Polską. Tylko poprzez przyznanie partnerowi praw równorzędnego narodu można dojść do szczerego porozumienia.

Niepodległa Ukraina będzie miała do wyboru oparcie się na Niemcach albo na Polsce. Będzie to zagadnienie niewątpliwie mocno podobne do tego, które stoi dziś przed Czechosłowacją, czy Francją. Mogą one szukać ochrony przed Niemcami w potężnej Rosji albo słabszej Polsce, która za to posiada granicę z Rzeszą. Podobnie w przyszłości Ukraina będzie miała sojusz ze słabszą Polską lub silniejszą Rzeszą Niemiecką. I tu jednak Polska będzie o wiele bliższa i stąd bardziej wartościowa pod wieloma względami.

Klucz do stosunków z Kijowem leży w Berlinie. W razie trwania dobrych stosunków niemiecko-polskich wyrównywałyby się również stosunki polsko-ukraińskie. Gdyby jednak ekspansja niemiecka zwróciłaby się przeciwko nam – Ukraina prawdopodobnie by do niej dołączyła. Między sprawą Pomorza i Śląska a Galicji Wschodniej i Wołynia istnieje niewątpliwy związek.

Mówiąc o federacji mamy na myśli coś w rodzaju sojuszu politycznego, bardzo trudnego rozwiązania, a nie panowanie jednego narodu nad drugim. Zwykły alians między Polską a Ukrainą byłby konstelacją niestałą, zależną od stosunków polsko-niemieckich. Alians federacyjny byłby znów stalszy i trwalszy. Tego rodzaju fakty dokonane możliwe są do obalenia tylko na drodze wojny, a więc w sposób niezwykle rzadki w naszych czasach.

Jednym z głównych argumentów przeciwko federacji jest twierdzenie, że byłby to system nietrwały. Jasnym jest przy tym, że związek dwóch narodów jest mniej stały niż państwo narodowe. Interesy narodu polskiego i ukraińskiego są tak rozbieżne, iż trudno przypuścić, aby nie zaszła między nimi kiedyś otwarta sprzeczność. Żadna forma polityczna nie jest niestała. Jeśli jednak jest ona pożądana dla mocarstwowości polskiej to lepiej, żeby istniała choć przez krótki okres, niż żeby nie istniała w ogóle.

W przypadku silnej współpracy ukraińsko-polskiej i braku granicy polsko-rosyjskiej słabym mogłoby się okazać zrozumienie sprawy sporu z Rosją w Polsce. Interes Ukrainy wymagałby wówczas, żeby na Białorusi zaistniała granica polsko-rosyjska, tzn. aby wraz z niepodległą Ukrainą nie powstała niepodległa Białoruś. Natomiast polska racja stanu winna raczej skłaniać się ku równoległości rozwiązania tych spraw. W razie sojuszu z Ukrainą brak granicy polsko-rosyjskiej nadawałby mu cechę przewagi Polski.

Rozdział III – Na drodze do nowej Sadowy

Założenia stosunków polsko-francuskich:

1. Francja jest odwiecznie albo zagrożona od wschodu, albo tam kieruje swoją ekspansję. Zawsze więc poszukiwała sprzymierzeńców przeciwko Niemcom. Polska z racji swojego położenia była często możliwym sprzymierzeńcem, ale francuska racja stanu wymaga znalezienia sprzymierzeńca możliwie najpotężniejszego, a Polska na przestrzeni dziejów była nim rzadko.

2. Naczelnym wskazaniem francuskiej racji stanu jest pozyskanie możliwie najsilniejszego sprzymierzeńca przeciw Niemcom. O ile najpotężniejsza jest Polska, alians polsko-francuski jest niezachwiany. Jeśli takie jest inne państwo, Francja poświęca dla niego stosunki z nami.

3. Rozkład Rosji na kilka państw narodowych mógłby uczynić przymierze polsko-francuskie zupełnym i uzasadnionym.

4. Stosunek Francji do jej aliantów jest bardziej pasywny, niż aktywny. Jest krajem zbyt cywilizowanym i demokratycznym, by móc łatwo zdecydować się na pomoc sojusznikom.

5. Francuzi chcą być bronieni przez swoich sojuszników jednocześnie wzbraniając się przed pomocą im.

StanPolskaFrancja
NajgorszeTylko przymierze rosyjsko-niemieckie.Przymierze rosyjsko-niemieckie.
PośrednieChwilowy antagonizm rosyjsko-niemiecki.Zniknięcie jednolitej Rosji i przymierze z Polską przeciw Niemcom.
NajlepszeZniknięcie jednolitej Rosji i przymierze z Francją przeciw Niemcom.Antagonizm rosyjsko-niemiecki i przymierze z Rosją

“Droga z Warszawy do Paryża nie prowadzi wcale przez poczekalnie salonów, tylko przez Kijów, Charków i Odessę”

Rozdział IV – Problemy naddunajskie

Możliwe rozwiązania przejściowego antagonizmu rosyjsko-niemieckiego
NajgorszePowrót do Rapallo, przymierze rosyjsko-niemieckie – dwóch największych potęg militarnych lądowych.
NajlepszeSpowodowany przez Niemcy podział ZSRR na kilka państw narodowych.
Mniej decydujące, niemniej korzystne.Przebudowa terytorialna Europy naddunajskiej, która by w wypadku powrotu przymierza rosyjsko-niemieckiego umożliwiła współdziałanie Polski i Rumunii przeciwko Rosji, bez niebezpieczeństwa od strony Węgier oraz współdziałanie Polski, Czech, i Węgier przeciwko Niemcom.
Zagadnienie polityki polskiej wobec Europy naddunajskiej
CzechyKażde nieporozumienie z Niemcami jest dla państwa czeskiego katastrofą, ponieważ na dwóch Czechów w Czechach przypada jeden Niemiec. Muszą współistnieć pokojowo z Niemcami, żeby zapobiec rozpadowi państwa. Z punktu międzynarodowego konflikt z Niemcami nie jest w stanie przynieść Czechom żadnych korzyści, a tylko straty. Toteż podczas jakiegokolwiek starcia na linii Polska – Niemcy, rozumna czeska racja stanu zawsze będzie nakazywać szukanie przynajmniej tymczasowej zgody z tymi drugimi.

W przypadku braku możliwości porozumienia z Niemcami, Czesi szukają podpory w Rosji, jako kraju potężniejszego od Polski, która dodatkowo często jest zmuszona walczyć na dwóch frontach przez swoje położenie. Na korzyść Polski działa jej długa linia graniczna z Czechami. Zagrożeniem dla Polski jest zbliżenie terytorialne Rosji do Czech. Im dalej jest Moskwa od Pragi, tym bliższa staje się Warszawa. Istnienie Czech jest dla nas bardziej pożądane, niż ich aneksja przez Rzeszę.

SłowacjaNie istnieje czecho-słowacka racja stanu na płaszczyźnie dyplomatycznej. W samej słowackiej racji stanu nie istnieje nic, co nakazywałoby jej występować przeciwko Polsce. Nie sąsiaduje z Niemcami, więc w przypadku konfliktu niemiecko-polskiego nie wystąpi przeciwko nam. Z braku sąsiedztwa z Rzeszą wynika również, że nie potrzebuje Słowacja bezpośredniego sąsiedztwa z Rosją dla przeciwwagi. Niepodległość Słowacji jest w naszym interesie i powinniśmy ją wspierać.
RumuniaKonflikt z Rosją nie jest w stanie przynieść Rumunii żadnych korzyści, ale skorzysta ona na rozpadzie ZSRR na państwa narodowe. W razie konfliktu z Niemcami nie będzie razem z nami uczestniczyła w działaniach wojennych, a raczej posłuży jako tylna straż i neutralizator Węgier.

Konkluzje

1. Istnieją dwa sposoby dla pozyskania Czech do sojuszu z nami, a nie z Rosją.

a) rozkład dzisiejszej Rosji

b) znaczne oddalenie terytorialne obu państw, co wykluczyłoby ewentualne nadzieje czeskie na wojskową pomoc Rosji w razie wojny

2. Nie powinniśmy rościć sobie żadnych praw do Rusi Podkarpackiej, ponieważ zwiększanie ilości Ukraińców w Polsce jest nierozsądne. Region ten powinien przypaść Węgrom, by oddzielić Czechy od Rosji. Mniejszość ruska na Węgrzech stworzyłaby wspólną płaszczyznę interesów Warszawy, Budapesztu i Bukaresztu, choć nie zlikwidowałoby to antagonizmu węgiersko-rumuńskiego.

3. Ogromnie ważną w razie powrotu antagonizmu polsko-niemieckiego rzeczą, byłoby stworzenie możliwości porozumienia czesko-węgierskiego u boku Polski przeciw Niemcom. Do tego jednak należy zlikwidować jabłko niezgody między Czechami a Węgrami, czyli Słowacczyznę. Zaistnienie niepodległej Słowacji stworzyłoby możliwości do stworzenia przeciwniemieckiego frontu w Europie Środkowej

Rozdział V – Polska doktryna Monroe

Trzy zasady polskiej polityki
Rzeczpospolita Polska nie może w żadnym wypadku zgodzić się na okrojenie swoich granic wyznaczonych traktatem wersalskim i ryskim.Obrona naszych granic musi być pierwszym i najważniejszym celem polityki polskiej. Przy tym należy sobie zdać sprawę, że granicom naszym grozi ciągłe niebezpieczeństwo. Nie wystarczy krzyczeć, że nie oddamy ani pędzi ziemi, musimy jeszcze pomyśleć, jakie zmiany muszą nastąpić w konfiguracji terytorialnej Europy, abyśmy istotnie granice zachowali.
Rzeczpospolita Polska nie może w żadnym wypadku zawdzięczać integralności swych granic pomocy jednego ze swych sąsiadów.Każde państwo działa według swojej racji stanu, a polityka zagraniczna jest zmienna. Jeśli Polska oprze swoje istnienie o inny kraj, to w każdej chwili będzie wisiało nad nią ryzyko unicestwienia.
Pochłonięcie przez wielkie imperializmy małych państw, względnie narodów bezpaństwowych, leżących w strefie naszego zainteresowania, jest sprzeczne z interesem Rzeczypospolitej.Jest to doktryna istniejąca już w XVI wieku, wymyślona przez Jana Zamoyskiego. W interesie państwa polskiego leży obrona państw małych i narodów ujarzmionych przeciw wielkim imperializmom. Nie może tu chodzić o żadną donkiszotenerię polityczną, lecz o rację stanu. Jedynie tylko zasada „nic o nich bez nich” może wytworzyć na naszych granicach taką konstelację, która zapewni nam spokojną granicę na wschodzie, przez wzajemne neutralizowanie się powstałych tam państw narodowych.

Wnioski praktyczne

I Polityka państw w ogóle, a naszych sąsiadów w szczególności jest rzeczą zmienną. Należy liczyć się z nawrotami korzystnymi dla nas u tych, z którymi mamy złe stosunki, niekorzystnymi u tych, z którymi mamy dobre. Każde państwo rozporządza jednocześnie kilkoma programami polityki zagranicznej, które mogą pozyskać dla siebie politykę oficjalną i opinię publiczną. Bezpieczniej jest dążyć do rozkładu sąsiadów, jak spodziewać się, że będą z nami w zgodzie.

II Nie należy przeceniać wpływu motywów wypływających spoza państwowej racji stanu na politykę państw. Aczkolwiek zupełnie niewątpliwie odgrywały one i odgrywają zawsze pewną rolę, niemniej nigdy ta rola nie dawała się porównać z dążeniem do wzmocnienia państwa. Opierać politykę polską na założeniu, że III Rzesza z powodów ideologicznych nie będzie wchodzić w alianse z ZSRR to budować zamki na lodzie, względnie kręcić bicze z piasku.

III W epoce naszej nie można spodziewać się znacznego wzrostu sił Rzeczypospolitej i przywrócenia równowagi z sąsiadami drogą pozyskania nowych terytoriów. Współczesne państwo wzmacnia się tylko dzięki przyłączaniu prowincji zamieszkiwanych przez naród w państwie tym rządzony. Wszystkie inne nabytki – jeżeli nie są dobrowolne – przynoszą państwu jedynie osłabienie.

IV Siła państwa jest w dużej mierze odwrotnie proporcjonalna do siły jego sąsiadów. Zasada ta nie może być przyjęta bez zastrzeżeń, jednak w generalnych liniach jest prawdziwa. Wobec niemożliwości znacznego wzmocnienia państwa polskiego drogą nabytków terytorialnych, jedyna droga do przywrócenia zarzuconej w XVII wieku równowagi sił, to rozkład wewnętrzny jednego lub kilku naszych sąsiadów i podział ich na parę państw nawzajem się zwalczających.

V W naszej epoce wobec siły idei narodowej nie można myśleć o podziale jednolitego państwa narodowego na kilka organizmów państwowych. Nawet o ile ten podział istnieje od wieków, zagraża mu rychły koniec. Jedyna podstawa, na której mogą powstawać dziś nowe organizmy państwowe to idea narodowa, ta, która walczy dziś z imperializmem sowieckim na Ukrainie, Białorusi, w Gruzji, czy Azerbejdżanie.

VI Państwo, które pragnie jednocześnie realizować wszystkie swe żądania polityczne, względnie jednocześnie wszystkie swe żądania wysuwać, to państwo, które z góry swą grę przegrało. Największe sukcesy w polityce zagranicznej ostatnich wieków były osiągane metodą ofiary. Jeżeli generacja nasza chce nie tylko utrwalić odrobiony przez Piłsudskiego wiek XVIII, ale także odrobić wiek XVII musi zrozumieć, że do wielkich wyników dojść można tylko drogą ofiary. Jest to prawda nieprzyjemna, ale najbardziej zasadnicza.

VII Przynależność naszych prowincji kresowych do państwa zależy przede wszystkim do siły państwa, tzn. od jego armii i sytuacji międzynarodowej, nie zaś od abstrakcyjnych zasad prawnych. Każde relatywne wzmocnienie sił państwa polskiego w stosunku do jego sąsiadów, a więc w tym wypadku w stosunku do Rosji przez jej rozkład i podział na kilka państw – wzmocni właśnie naszą pewność odnośnie do utrzymania w pewnych rękach dawnych prowincji zabranych i Galicji Wschodniej.

Bibliografia

  • Adolf Bocheński, Między Niemcami a Rosją, Ośrodek Myśli Politycznej Fundacja Pamięć i Tożsamość 2009

Media użyte na tej stronie

Adolf Bocheński.jpg
Adolf Bocheński, a Polish political writer