Obóz przejściowy w kościele św. Wojciecha na Woli

(c) Bundesarchiv, Bild 101I-695-0423-15 / Leher / CC-BY-SA 3.0
Polscy cywile wprowadzani do kościoła św. Wojciecha

Obóz przejściowy w kościele św. Wojciecha na Woli – przejściowy obóz dla ludności cywilnej, utworzony przez Niemców w pierwszych dniach powstania warszawskiego na terenie kościoła św. Stanisława Biskupa w dzielnicy Wola, nazywanego zwyczajowo kościołem św. Wojciecha.

Kościół stanowił punkt zborny dla wypędzanych mieszkańców północnych dzielnic Warszawy, którzy w fatalnych warunkach sanitarnych zmuszeni byli oczekiwać tam na wywiezienie do obozu przejściowego w Pruszkowie. W czasie powstania warszawskiego przez kościół św. Wojciecha przeszło około 90 000 mieszkańców Warszawy. Ponadto w jego okolicach funkcjonariusze SS zamordowali ponad 400 osób. Ofiarami byli zazwyczaj mężczyźni, których podejrzewano o udział w powstaniu, lub osoby podejrzewane o żydowskie pochodzenie.

Utworzenie obozu dla ludności cywilnej

(c) Bundesarchiv, Bild 101I-695-0423-20 / Leher / CC-BY-SA 3.0
Cywile wewnątrz kościoła
(c) Bundesarchiv, Bild 101I-695-0423-21 / Leher / CC-BY-SA 3.0
Warunki bytowe były bardzo surowe

Siły niemieckie przejęły kontrolę nad kościołem św. Wojciecha (ulica Wolska 76) i jego najbliższą okolicą już w pierwszym dniu powstania warszawskiego. Początkowo rozlokowali się tam saperzy Wehrmachtu, później – jednostki niemieckiej żandarmerii przybyłe z Kraju Warty. Z zeznań złożonych po wojnie przez księdza proboszcza Wacława Murawskiego wynikało, że pierwszą grupę ludności cywilnej (byli to mieszkańcy najbliższych domów przy ulicy Wolskiej) przyprowadzono do kościoła już 2 sierpnia 1944. Kolejne, początkowo niewielkie, grupy wypędzonych trafiły tam 3 i 4 sierpnia. Składały się zazwyczaj z kobiet i małych dzieci, gdyż w pierwszych dniach powstania mężczyzn zamieszkujących zajęte przez Niemców kwartały Woli rozstrzeliwano na miejscu[1].

5 sierpnia rozpoczęła się rzeź Woli. Przebijające się w kierunku Śródmieścia niemieckie „siły odsieczy”, dowodzone przez SS-Gruppenführera Heinza Reinefartha, zamordowały tego dnia około 45 000 polskich cywilów – mężczyzn, kobiet i dzieci. Masową eksterminację ludności Woli zahamował dopiero pod wieczór rozkaz SS-Obergruppenführera Ericha von dem Bacha-Zelewskiego. Von dem Bach, który objął tego dnia dowództwo nad oddziałami wyznaczonymi do stłumienia powstania, zorientował się, iż zajęci mordowaniem, gwałceniem i grabieżą żołnierze „sił odsieczy” nie są w stanie prowadzić działań ofensywnych przeciw powstańcom. Rozkazał więc zaprzestać mordowania kobiet i dzieci (rozkaz likwidacji mężczyzn pozostawał w mocy do 12 sierpnia[2]). Cywile mieli być odtąd kierowani do obozu przejściowego utworzonego w podwarszawskim Pruszkowie.

Od 5 sierpnia napływ cywilów do kościoła św. Wojciecha nabrał charakteru masowego. Bywały dni, kiedy w gmachu świątyni przetrzymywano jednocześnie nawet do 5000 ludzi[3]. Niemcy zamienili bowiem kościół w przejściowy obóz dla ludności cywilnej, w którym wypędzeni z domów warszawiacy mieli oczekiwać na transport do obozu w Pruszkowie. Początkowo do kościoła św. Wojciecha trafiali przede wszystkim mieszkańcy warszawskiej Woli, a w późniejszym okresie również mieszkańcy zajmowanych sukcesywnie przez Niemców północnych dzielnic Warszawy: Starego Miasta, Śródmieścia Północnego (zwłaszcza okolic Krakowskiego Przedmieścia) i Żoliborza. Zdarzały się również grupy wysiedleńców z Mokotowa[4]. Pobyt uchodźców w kościele trwał zwykle od kilkunastu godzin do kilku dni. Transporty w kierunku Dworca Zachodniego (skąd wywożono wysiedlonych do Pruszkowa) organizowano dwa razy dziennie[4]. Łącznie w okresie powstania warszawskiego przez kościół św. Wojciecha przeszło blisko 90 000 mieszkańców stolicy[5]. W ten sposób stał się on się najbardziej znanym – obok targowiska warzywnego „Zieleniak” na Ochocie – punktem zbornym dla wypędzanej ludności Warszawy[6].

Po przybyciu do kościoła wysiedlonych dzielono na dwie grupy. Mężczyźni byli umieszczani w dolnym kościele, a kobiety i dzieci w górnym[7][8]. Warunki w jakich przetrzymywano wypędzonych były fatalne. Większość, w tym ranni i chorzy, zmuszona była spać na kamiennych posadzkach i tylko nieliczni mieli szansę rozłożyć się na kościelnych ławach[8][9][10]. Niemcy nie pozwalali wypędzonym opuszczać kościoła, przez co musieli załatwiać potrzeby naturalne wewnątrz gmachu[9]. W rezultacie, cała przestrzeń za ołtarzem głównym została w krótkim czasie pokryta fekaliami[10][11]. Ranni i chorzy pozbawieni byli przez długi czas jakiejkolwiek opieki medycznej[9].

Uwięzionych w kościele Polaków traktowano z wielką brutalnością. Na porządku dziennym było bicie i szykanowanie[12] oraz grabież co cenniejszych przedmiotów osobistych[10]. Wielokrotnie niemieccy żołnierze wyciągali z tłumu młode kobiety. Po części z nich ślad zaginął, a te, którym udało się powrócić opowiadały, że padły ofiarą gwałtu[7][13].

Ponadto w pierwszych dniach sierpnia w budynkach przy ulicy Sokołowskiej – usytuowanych naprzeciwko kościoła św. Wojciecha – Niemcy zorganizowali kwaterę tzw. Verbrennungskommando Warschau. W skład Verbrennungskommando wchodzili pochwyceni przez Niemców polscy mężczyźni, których zadaniem było uprzątanie i palenie zwłok ofiar rzezi Woli. Na Sokołowskiej przetrzymywano również więźniów z innych komand roboczych, których wykorzystywano do rozbierania barykad i innych prac fizycznych[a].

W pierwszych dniach września 1944 do obozu trafił doktor Edward Kowalski – lekarz z powstańczego szpitala, którego Niemcy wzięli do niewoli na Starym Mieście. Za zgodą Niemców, Kowalski wraz z przydzielonym mu polskim personelem sanitarnym (felczer i osiem sanitariuszek) zorganizował w kościele prowizoryczny szpital[4]. Początkowo personel sanitarny miał do dyspozycji jedynie niewielką liczbę lekarstw, koców i środków opatrunkowych, które uzyskiwano od uwięzionych w kościele ludzi. Sytuacja poprawiła się nieco, gdy Niemcy pozwolili Kowalskiemu korzystać z zapasów pobliskiego Szpitala Wolskiego. Personel sanitarny starał się w miarę możliwości chronić ludzi przed wywózkami na roboty do Rzeszy lub do obozów koncentracyjnych (Kowalski miał prawo ewakuować swoich chorych z pominięciem selekcji w Pruszkowie). Dotyczyło to jednak jedynie osób, które trafiły do kościoła. Do więźniów specjalnych, przetrzymywanych na plebanii, personel sanitarny nie miał dostępu[14].

10 września kościół odwiedziła delegacja Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, badająca w jakich warunkach odbywa się „ewakuacja” ludności cywilnej z Warszawy. Efektem wizyty było podniesienie prestiżu polskiego personelu sanitarnego w oczach Niemców i zwiększenie możliwości jego działania[14].

Selekcje i egzekucje

Pamiątkowa tablica na ścianie kościoła

W pierwszych dniach powstania okolice kościoła św. Wojciecha stały się areną licznych egzekucji. Ich ofiarą padali przede wszystkim mężczyźni z Woli, których separowano od reszty uchodźców[11] i rozstrzeliwano na placyku przed kościołem[15] lub na przykościelnym cmentarzu[16]. Za próbę udzielenia pomocy wypędzonym zatrzymano trzech księży pełniących posługę w kościele św. Wojciecha (Stanisława Kuleszę, Stanisława Mączkę, Romana Ciesiałkiewicza) oraz organistę Tadeusza Kozaka. Zabrano ich do domu przy ul. Sokołowskiej 5, skąd księża zostali później wywiezieni przez Niemców w nieznanym kierunku i ślad po nich zaginął. Według Stanisława Kicmana księża zostali rozstrzelani na Moczydle w dniu 8 sierpnia 1944. Taką informację podaje również tablica wywieszona na ścianie kościelnej kaplicy. Organista przeżył wojnę, podobnie jak ks. proboszcz Murawski, którego Niemcy wywieźli 10 sierpnia do obozu w Pruszkowie[3].

Również po uchyleniu rozkazu o eksterminacji ludności Warszawy w okolicach kościoła św. Wojciecha dochodziło do licznych egzekucji. Już 5 sierpnia na plebanii rozlokowała się jednostka niemieckiej służby bezpieczeństwa[3][17] (tzw. Sonderkommando „Spilker”), która stanowiła komórkę wywiadowczą Grupy Bojowej „Reinefarth”[18]. Zadaniem jednostki, na której czele stał SS-Hauptsturmführer Alfred Spilker, była przede wszystkim identyfikacja i likwidacja powstańców warszawskich oraz Żydów, którzy starali się ukryć w tłumie wysiedlanych warszawiaków. Wyselekcjonowane przez członków SD osoby zatrzymywano i zazwyczaj rozstrzeliwano lub kierowano do obozów koncentracyjnych[4]. Ponadto na plebanii przesłuchiwano, torturowano i mordowano schwytanych w walce powstańców[18][19].

W czasie powstania warszawskiego w okolicach kościoła św. Wojciecha Niemcy zamordowali łącznie ponad 400 osób[20]. Wśród ofiar znajdowali się m.in.: ks. Tadeusz Jachimowski, naczelny kapelan Armii Krajowej zabity w okolicach 6–8 sierpnia 1944 oraz sześć sanitariuszek i łączniczek AK wziętych do niewoli na Powiślu Czerniakowskim i rozstrzelanych 24 września 1944[b][21]. Zachowały się również relacje o rozstrzelaniu na dziedzińcu kościoła całego oddziału AK, którego członków wzięto do niewoli na Czerniakowie[c]. Zbrodnia ta miała mieć miejsce 20 września[20].

Po powstaniu

Obóz przejściowy w kościele św. Wojciecha funkcjonował do momentu zakończenia akcji wypędzania mieszkańców Warszawy. Po rozpoczęciu metodycznego wyburzania miasta Niemcy planowali wysadzenie kościoła w powietrze, lecz pomimo dokonanych przygotowań nie zdołali zrealizować tego zamiaru przed nadejściem Armii Czerwonej. W styczniu 1945 do kościoła powrócił ksiądz proboszcz Wacław Murawski. Miesiąc później, po przeprowadzeniu pierwszych prac porządkowych, wznowiono w kościele odprawianie Mszy świętej[22].

Na zewnątrz i wewnątrz kościoła umieszczono po wojnie tablice upamiętniające ofiary obozu przejściowego oraz żołnierzy III Obwodu Armii Krajowej „Wola”.

Zobacz też

Uwagi

  1. Mieczysław Miniewski, ocalały członek Verbrennungskommando, zeznał po wojnie, że zwierzchnik komanda – SS-Obersturmführer Neumann – był jednocześnie komendantem obozu przejściowego w kościele św. Wojciecha. Funkcję jego zastępcy pełnił SS-Untersturmführer Bem.
  2. Grażyna Zasacka, Irena Kowalska-Wuttke, Barbara Plebańska i Krystyna Niżyńska z Batalionu „Zośka” oraz NN. „Hanka” i „Marysia” z Batalionu „Parasol”.
  3. Całkowicie inną wersję tego wydarzenia podawał dr Kowalski. Z jego zeznań wynika, że po dwóch dniach przetrzymywania na terenie kościoła (bez żywności i pomocy medycznej) Niemcy zdecydowali się potraktować żołnierzy AK jak zwykłych jeńców wojennych i odesłali ich do obozów jenieckich.

Przypisy

  1. Datner i Leszczyński 1962 ↓, s. 33–34.
  2. Przygoński 1980 ↓, s. T. I 316.
  3. a b c Datner i Leszczyński 1962 ↓, s. 35.
  4. a b c d Datner i Leszczyński 1962 ↓, s. 208.
  5. Zaborski 2010 ↓, s. 27.
  6. Exodus Warszawy 1992 ↓, s. 8–9.
  7. a b Datner i Leszczyński 1962 ↓, s. 220.
  8. a b Relacja Marty Gadomskiej-Juskowiak. banwar1944.eu. [dostęp 2010-07-06]. [zarchiwizowane z tego adresu].
  9. a b c Datner i Leszczyński 1962 ↓, s. 36.
  10. a b c Relacja Elżbiety Dankowskiej-Walas. banwar1944.eu. [dostęp 2010-07-06]. [zarchiwizowane z tego adresu].
  11. a b Relacja Leszka Łachety. banwar1944.eu. [dostęp 2010-07-06]. [zarchiwizowane z tego adresu].
  12. Datner i Leszczyński 1962 ↓, s. 65.
  13. Ludność cywilna 1974 ↓, s. 285.
  14. a b Datner i Leszczyński 1962 ↓, s. 209.
  15. Relacja Mariana Grzegorza Bergandera. banwar1944.eu. [dostęp 2010-07-06]. [zarchiwizowane z tego adresu].
  16. Historia. swiety-wojciech.pl. [dostęp 2010-07-06]. [zarchiwizowane z tego adresu (2013-04-19)].
  17. Ludność cywilna 1974 ↓, s. 325.
  18. a b Przygoński 1980 ↓, s. T. II 495–496.
  19. Ludność cywilna 1974 ↓, s. 325 i 469–474.
  20. a b Motyl i Rutkowski 1994 ↓, s. 185–186.
  21. Borkiewicz 1969 ↓, s. 483.
  22. Z kart historii - kalendarium par. św. Wojciecha. swiety-wojciech.pl. [dostęp 2010-07-06]. [zarchiwizowane z tego adresu (2011-03-09)].

Bibliografia

  • Adam Borkiewicz: Powstanie warszawskie. Zarys działań natury wojskowej. Warszawa: Instytut wydawniczy PAX, 1969.
  • Szymon Datner, Kazimierz Leszczyński (red.): Zbrodnie okupanta w czasie powstania warszawskiego w 1944 roku (w dokumentach). Warszawa: wydawnictwo MON, 1962.
  • Maja Motyl, Stanisław Rutkowski: Powstanie Warszawskie – rejestr miejsc i faktów zbrodni. Warszawa: GKBZpNP-IPN, 1994.
  • Antoni Przygoński: Powstanie warszawskie w sierpniu 1944 r. T. I i II. Warszawa: PWN, 1980. ISBN 83-01-00293-X.
  • Zdzisław Zaborski: Durchgangslager 121. Niemiecka zbrodnia specjalna. Pruszków: Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna w Pruszkowie, 2010. ISBN 978-83-62144-04-4.
  • Exodus Warszawy. Ludzie i miasto po Powstaniu 1944. T. I: Pamiętniki, relacje. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy, 1992. ISBN 83-06-01589-4.
  • Ludność cywilna w powstaniu warszawskim. T. I. Cz. 1: Pamiętniki, relacje, zeznania. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy, 1974.
  • Wypędzeni z Warszawy 1944 – Losy dzieci. banwar1944.eu. [dostęp 2010-07-06]. [zarchiwizowane z tego adresu (2009-09-03)].

Media użyte na tej stronie

Bundesarchiv Bild 101I-695-0423-15, Warschauer Aufstand, Zivilisten vor Kirche.jpg
(c) Bundesarchiv, Bild 101I-695-0423-15 / Leher / CC-BY-SA 3.0
Powstanie Warszawskie: Ludność cywilna Woli w kościele św. Wojciecha przy ulicy Wolskiej w Warszawie który był używany jako obóz przejściowy dla ewakuowanej ludności a w jego okolice były miejscem wielu egzekucji. W dniach 5-12 sierpnia zamordowano w tej cześci Woli 59 400 osób.
Bundesarchiv Bild 101I-695-0423-21, Warschauer Aufstand, Zivilisten in Kirche.jpg
(c) Bundesarchiv, Bild 101I-695-0423-21 / Leher / CC-BY-SA 3.0
Powstanie Warszawskie: Ludność cywilna Woli w kościele św. Wojciecha przy ulicy Wolskiej w Warszawie który był używany jako obóz przejściowy dla ewakuowanej ludności a w jego okolice były miejscem wielu egzekucji. W dniach 5-12 sierpnia zamordowano w tej cześci Woli 59 400 osób.
Bundesarchiv Bild 101I-695-0423-20, Warschauer Aufstand, Zivilisten in Kirche.jpg
(c) Bundesarchiv, Bild 101I-695-0423-20 / Leher / CC-BY-SA 3.0
Powstanie Warszawskie: Ludność cywilna Woli w kościele św. Wojciecha przy ulicy Wolskiej w Warszawie który był używany jako obóz przejściowy dla ewakuowanej ludności a w jego okolice były miejscem wielu egzekucji. W dniach 5-12 sierpnia zamordowano w tej cześci Woli 59 400 osób.