Obrona Antonówki

Ośrodek samoobrony w Antonówce - galeria
Antonówka – linia kolejowa współcześnie. Na pierwszym planie cmentarz greckokatolicki i pozostałości polskiego cmentarza.
Krzyż i tabliczka z napisem w języku ukraińskim: Tu była polska wieś Wydymer. W 1943 roku – zniszczona. Polacy rozproszyli się po całym świecie. 1943 - 2006

Obrona Antonówki – walki obronne polskiego ośrodka samoobrony w powiecie sarneńskim województwa wołyńskiego skupionego wokół kolonii Antonówka z oddziałami UPA i SKW, podczas rzezi wołyńskiej w 1943 roku. Istnienie samoobrony pozwoliło ocalić życie większości Polaków zgromadzonych w ośrodku, pomimo zniszczenia samego ośrodka przez UPA 30 lipca 1943 roku.

Do ośrodka samoobrony należały kolonie Antonówka, Parośla II, Perespa, Sunia, Terebunia i Wydymer[1].

Organizacja samoobrony

Ośrodki samoobrony w 1943 roku

Organizacyjnie Antonówka znajdowała się w Samodzielnym obwodzie AK Sarny „Staw” niepodlegającym żadnemu inspektoratowi w Okręgu Wołyńskim Armii Krajowej[2] .

Po doniesieniach o rzezi UPA w pobliskiej Parośli I, w Antonówce, polskiej kolonii, w której mieszkała tylko jedna rodzina ukraińska, zorganizowano samoobronę, na czele której stanął plutonowy rezerwy Jan Borowski. Na polach przedzielających dwie części kolonii wykopano ziemne umocnienia zwane „bunkrami”, w których w razie ataku miała chronić się ludność. Ustalono sygnał ostrzegawczy - bicie w zawieszoną szynę, który był słyszalny także w okolicznych miejscowościach. Pełniono warty, by zapobiec zaskoczeniu przez przeciwnika. Antonówka była uznawana za miejsce stosunkowo bezpieczne, ponieważ w odległości 1,5 km od kolonii znajdowała się stacja kolejowa Antonówka chroniona przez załogę niemiecką i Kozaków, co w mniemaniu Polaków miało odstraszać ukraińskich nacjonalistów.

Podobne samoobrony powstały w innych miejscowościach ośrodka.

W Perespie dowódcą samoobrony został Franciszek Chorążyczewski. W osadzie zbudowano ziemne umocnienia obronne. Ludność cywilna na noc chroniła się w krytych blachą budynkach szkoły i domu ludowego. Bolączką samoobrony był niedostatek broni palnej; większość żołnierzy samoobrony była uzbrojona w broń białą (pałki, piki, kosy, widły, szable).

W Parośli II oddział samoobrony liczył początkowo 20 osób, w czerwcu 1943 został wzmocniony przez samoobronę Stachówki, która wraz z ludnością wycofała się do ośrodka samoobrony w Antonówce.

W Wydymerze organizacją i dowodzeniem samoobroną zajęli się członkowie ZWZ-AK Franciszek Żarczyński i nauczyciel Marcin Brzozowski. Ludność cywilna nie nocowała we własnych domach, lecz w lesie lub w centrum wsi. Z miejscowości wygnano jedyną mieszkającą w niej rodzinę ukraińską (po wojnie okazało się, że była związana z UPA). Kłopoty z brakiem uzbrojenia częściowo rozwiązało wypożyczenie od Niemców kilkunastu karabinów z amunicją do każdego w ilości 20 sztuk. Po 17 czerwca 1943 roku, gdy do Wydymeru przybyli polscy uchodźcy ze Stachówki, rozpoczęto kopanie schronów. Dla kobiet i dzieci zbudowano w lesie Objazdka schron, połączony z kolonią tunelem.

Przed atakiem UPA

Po rozbiciu przez UPA polskiego ośrodka samoobrony w Hucie Stepańskiej i Wyrce od 19 lipca 1943 roku do miejscowości skupionych w ośrodku samoobrony w Antonówce napływały rzesze polskich uchodźców. Większość z nich była wywożona przez Niemców na roboty przymusowe w III Rzeszy, pozostali zatrzymywali się w Antonówce i innych miejscowościach gminy Antonówka lub kierowali się samodzielnie do Sarn, Kowla i innych miast. Upadek Huty Stepańskiej i Wyrki spowodował zwątpienie członków samoobrony w możliwość ocalenia miejscowości oraz wywołał wśród nich dyskusje na temat dalszego postępowania. W Antonówce rozważano wysłanie kobiet i dzieci do Generalnego Gubernatorstwa i sformowanie z mężczyzn oddziału partyzanckiego.

28 lipca 1943 roku Ukraińcy z Tutowicz ostrzegli Polaków z Perespy o przeprowadzanej przez UPA mobilizacji i planowanym wkrótce ataku na polskie miejscowości. Po rozejściu się tej wieści wzmocniono warty i patrole, część ludności przeniosła się bliżej stacji kolejowej w Antonówce.

Atak UPA

Wieczorem 30 lipca 1943 roku oddziały UPA podległe Iwanowi Łytwyńczukowi „Dubowemu” przeprowadziły skoncentrowany atak na polskie miejscowości w gminach Antonówka i Włodzimierzec położone na północ od linii kolejowej Sarny-Kowel. Zaatakowano m.in. Kopaczówkę, Kruszewo, Paroślę I, Perespę, Trebunie, Kowbań i Krasną Górkę. Oddziały polskiej samoobrony stawiły opór. Jedną z pierwszych zaatakowanych miejscowości była Perespa. Napastnicy uzbrojeni w widły, piki, siekiery i niekiedy w broń palną, podpalali budynki i zamordowali około 15-20 Polaków, którzy nie schronili się w bunkrach. Samoobrona ze środka wsi ostrzeliwała napastników. Obrońcy zastosowali fortel podpalając zabudowania w centrum wsi, wobec czego napastnicy uznali, że ta część miejscowości została zaatakowana przez inny oddział UPA i w rezultacie zrezygnowali z dostania się w miejsce, gdzie przebywali polscy cywile. Walki w Perespie trwały do rana.

Część Polaków z zaatakowanych miejscowości rzuciła się do ucieczki w stronę stacji kolejowej w Antonówce. Na uciekinierów z Perespy upowcy zastawili zasadzkę w lesie niedaleko od stacji, nad rzeczką Czakwa. Zamordowano 28 osób, głównie kobiety i dzieci. Ochrona stacji otworzyła ogień ostrzeliwując zarówno upowców, jak i uciekinierów. Następnie upowcy zaatakowali zabudowania kolonii Antonówka, w której cywile i samoobrona widząc łuny pożarów i słysząc strzelaninę, byli już w większości przygotowani na napad i znajdowali się w bunkrach. Upowcy przeszli tyralierą przez kolonię całkowicie ją paląc (98 zagród) i mordując napotkane osoby (szacunkowo 5 osób). Samoobrona ostrzeliwała napastników z „bunkrów”, ci jednak nie podjęli walki i skierowali się w stronę Piłsudów i Terebuni, gdzie spalili wszystkie zabudowania i zabili tylko kilka osób, ponieważ większość Polaków zdążyła opuścić wsie tuż przed atakiem. Podobnie postąpili mieszkańcy Parośli II i Suni.

Samoobrona Wydymeru przez całą noc skutecznie odpierała ataki UPA, zadając jej w wielogodzinnej walce straty w wysokości 10 zabitych. Nad ranem 31 lipca 1943 r. napastnicy wycofali się, wieś została jednak całkowicie spalona.

Epilog

Szacuje się, że w atakach w dniu 30 lipca 1943 na miejscowości w gminach Antonówka i Włodzimierzec, oddziały UPA zabiły łącznie około 100 osób[3][4].

Dzięki działaniom ośrodka samoobrony Antonówka udało się ocalić większość polskiej ludności cywilnej skupionej w ośrodku. Jednak w wyniku podpaleń oraz grabieży Polacy zostali pozbawieni domostw i środków utrzymania. Zmusiło to samoobrony wraz z ludnością do wycofania się ku stacjom kolejowym na linii Kowel-Sarny (Antonówka, Grabina), skąd Niemcy natychmiast wywieźli ich na roboty przymusowe.

Przypisy

  1. Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939–1945, Warszawa: „von borowiecky”, 2000, s. 1067, ISBN 83-87689-34-3, OCLC 749680885.
  2. Struktura Organizacyjna Armii Krajowej, Marek Ney-Krwawicz w: Mówią wieki nr 9/1986
  3. Grzegorz Motyka, Od rzezi wołyńskiej do akcji „Wisła”, Kraków 2011, ​ISBN 978-83-08-04576-3​, s.145
  4. Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko, Ludobójstwo..., s.731

Bibliografia

Media użyte na tej stronie

Antonowka 2.jpg
Autor: Grzegorz Naumowicz, Licencja: CC BY-SA 3.0
Antonówka -widok z cmentarza grekokatolickiego i pozostałości katolickiego na tory kolejowe na trasie Sarny - Kowel. Ze stacji Antonówka m. in. Niemcy wywozili Polaków na roboty do Rzeszy.
Wydymer.JPG
Autor: Grzegorz Naumowicz, Licencja: GFDL
Wydymer, gm. Antonówka, pow. Sarny. Pamiątkowy krzyż ustawiony przy drodze. Od drogi tejże patrząc na południe rozciągała się kiedyś polska kolonia Wydymer. To m. in. tutaj po opuszczeniu Huty Stepańskiej zatrzymała się ludność wcześniej tamże zgromadzona. To w rejonie Wydymera oragnizował się oddział partyzancki Władysława Kochańskiego (przebywał w nieodległej Perespie).
Wolyn samoobrona.png
Autor: Lonio17, Licencja: CC BY-SA 4.0
Ośrodki samoobrony w województwie wołyńskim w 1943