Pacyfikacja wsi Skłoby
| ||
Cmentarz ofiar pacyfikacji Skłobów | ||
Państwo | Polska pod okupacją III Rzeszy | |
---|---|---|
Miejsce | Skłoby | |
Data | 11 kwietnia 1940 | |
Liczba zabitych | 265 osób | |
Typ ataku | egzekucja przez rozstrzelanie | |
Sprawca | III Rzesza |
Pacyfikacja wsi Skłoby – masowa zbrodnia popełniona przez okupantów niemieckich 11 kwietnia 1940 roku.
Skłoby zostały spacyfikowane w odwecie za działalność Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego majora „Hubala”. Ekspedycja karna złożona z funkcjonariuszy Ordnungspolizei, wspieranych przez członków SS i Selbstschutzu, doszczętnie spaliła wieś oraz aresztowała niemal wszystkich mężczyzn w wieku od 15 do 60 lat. Jeszcze tego samego dnia 265 zatrzymanych Polaków rozstrzelano w lesie rzucowskim. Była to najkrwawsza ze wszystkich pacyfikacji „hubalowskich”.
Geneza
Skłoby leżą na skraju kompleksu lasów kielecko-koneckich. Są rozległą wsią otoczoną lasem[1]. Przed wojną liczyły około 400 zagród i około tysiąca mieszkańców[2]. Ze względu na niską jakość gleby i niewielkie rozmiary gospodarstw wieś była uboga, a spory odsetek jej ludności pozostawał zatrudniony poza rolnictwem[3].
14 marca 1940 roku w odległym o niespełna pięć kilometrów Hucisku stanął na kwaterach Oddział Wydzielony Wojska Polskiego pod dowództwem majora Henryka Dobrzańskiego ps. „Hubal”[4][5]. Podczas swojego pobytu w lasach chlewiskich i niekłańskich „hubalczycy” nigdy nie kwaterowali w Skłobach[6], uzyskali jednak wszechstronną pomoc od ich mieszkańców[1]. We wsi zbierano żywność dla żołnierzy i obrok dla koni, a kilku mężczyzn zgłosiło się ochotniczo w szeregi oddziału. Wkrótce w okolicy odnotowano wzmożoną aktywność niemieckich konfidentów i patroli[7].
30 marca 1940 roku oddziały SS i policji niemieckiej rozpoczęły szeroko zakrojoną obławę na oddział „Hubala”. Atak na Hucisko przyniósł jednak okupantom dotkliwą porażkę[8]. Po zwycięskim starciu „hubalczycy” odskoczyli do odległej o 25 kilometrów wsi Szałas, gdzie 1 kwietnia odparli kolejny niemiecki atak. Niedługo później „Hubal”, za cenę częściowego rozproszenia oddziału, zdołał wydostać swoich żołnierzy z obszaru objętego obławą[9].
Nieudane próby rozbicia polskiego oddziału nadszarpnęły prestiż niemieckich władz policyjnych[10]. Prawdopodobnie był to kluczowy powód, dla którego Wyższy Dowódca SS i Policji w Generalnym Gubernatorstwie (HSSPF „Ost”), SS-Obergruppenführer Friedrich Wilhelm Krüger, podjął decyzję o przeprowadzeniu zakrojonej na szeroką skalę akcji pacyfikacyjnej, wymierzonej we wsie, w których pobliżu operowali „hubalczycy”. Odwet na ludności cywilnej miał zatrzeć wrażenie porażki, spowodowane dotychczasowymi niepowodzeniami w walce z „Hubalem”[11]. W ciągu niespełna dwóch tygodni różnymi formami represji dotkniętych zostało 31 miejscowości w przedwojennych powiatach koneckim, kieleckim i opoczyńskim. Cztery wsie doszczętnie spalono, a w piątej zniszczono większą część zabudowy. Niemcy zamordowali 712 osób cywilnych, w tym dwie kobiety i sześcioro dzieci[12].
Przebieg pacyfikacji
Po zakończeniu walk pod Huciskiem sołtys Skłobów, Ignacy Czerwonka, został wezwany na posterunek żandarmerii w Chlewiskach, gdzie rozkazano mu sporządzić listę mieszkańców współpracujących z oddziałem „Hubala”. Ten jednak, po konsultacji z miejscowymi nauczycielami, odmówił sporządzenia listy, argumentując, że cała ludność pomagała polskim żołnierzom[13]. Wkrótce do mieszkańców zaczęły docierać pogłoski, że „Niemcy będą palić Skłoby”. Nie wzbudziły one jednak większego niepokoju[14].
W nocy z 10 na 11 kwietnia od strony Szydłowca nadjechała samochodami niemiecka ekspedycja karna[15]. W jej skład wchodzili funkcjonariusze policji porządkowej, wspierani przez członków SS i Selbstschutzu[15][16]. Jeszcze przed świtem Niemcy szczelnym kordonem otoczyli Skłoby[14][15]. Następnie przystąpili do zatrzymywania mężczyzn w wieku od 15 do 60 lat, przy czym aresztowań dokonywali na podstawie wyglądu fizycznego, bez sprawdzania dokumentów[2]. Schwytania uniknęło jedynie jedenastu mężczyzn z tzw. Skłobów Górnych, którym udało się wymknąć ze wsi, zanim Niemcy zamknęli pierścień okrążenia[15].
Wszystkich aresztantów pognano do sąsiedniego Stefankowa[2][17]. W trakcie marszu bito ich kolbami[18]. Po dotarciu na miejsce mężczyzn załadowano na samochody ciężarowe i odwieziono do szkoły w Chlewiskach[2][17]. W szkolnych salach aresztantów ustawiono w szeregu twarzą do ściany, dotkliwie bijąc przy najmniejszej oznace ruchu[18]. Oznajmiono im również za pośrednictwem tłumacza, że zostaną ukarani za udzielanie pomocy oddziałowi „Hubala”[19]. Wkrótce do szkoły przywieziono jeszcze kilku mężczyzn ze Skłobów, których wykryto podczas przeszukiwania zabudowań[17].
Po pewnym czasie kilkuosobowe grupki zatrzymanych zaczęto wyprowadzać z sal do osobnego pomieszczenia, w którym urzędowała komisja złożona z kilku oficerów policji i tłumacza. Członkowie komisji sprawdzali personalia więźniów, odbierali im dokumenty i przeprowadzali krótkie przesłuchania[2][17]. W wyniku selekcji zwolniono chłopców w wieku poniżej 15 lat oraz starców powyżej 60. roku życia[a][2][20][21]. Niemcy zwolnili także kilku mężczyzn w wieku poborowym – leśniczego Jana Osóbkę, gajowych Adama Korczaka i Mariana Stopę, sztygara Czarnotę[2][17][20]. Świadkowie twierdzili, że jeden z Niemców szeptem doradzał młodym chłopcom i starszym mężczyznom, aby podawali wiek kwalifikujący do zwolnienia. Leśniczego i gajowych miała natomiast ocalić interwencja rządcy majątku w Chlewiskach, Jana Wienera[21]. Ostatecznie w gronie „wyselekcjonowanych” znalazło się jednak kilku chłopców w wieku 14 lat lub niżej, którzy podczas przesłuchania zawyżyli swój wiek, nie chcąc opuszczać ojców i starszych braci[20].
Tymczasem po zabraniu mężczyzn Niemcy zaczęli systematycznie podpalać zabudowania Skłobów. Zniszczeniu uległo wówczas blisko 400 zagród[16]. Z pożogi ocalała tylko szkoła oraz od dwóch do pięciu innych budynków[2][22][23]. Z płonących gospodarstw kobiety i dzieci[b] zdołały uratować część rzeczy i wyprowadzić inwentarz[2]. Niektórzy pogorzelcy znaleźli schronienie u krewnych i znajomych zamieszkałych w sąsiednich wsiach, inni byli zmuszeni koczować w ruinach Skłobów[23].
Zakończywszy przesłuchania, Niemcy przystąpili do eksterminacji „wyselekcjonowanych” mężczyzn. Miejscem kaźni stał się las rzucowski, gdzie już poprzedniego wieczora spędzeni z Szydłowca Żydzi wykopali kilka masowych grobów[15]. Egzekucje odbywały się w dwóch miejscach: przy tzw. stawach rzucowskich (bliżej Stefankowa) oraz w odległości ok. 300 metrów od rozwidlenia szosy Szydłowiec–Przysucha (w miejscu, gdzie obecnie znajdują się cmentarz i pomnik)[c][2][24]. Ofiary zabierano ze szkolnego budynku grupami po dziesięć osób, ładowano na samochody ciężarowe, a następnie wywożono do lasu i rozstrzeliwano[2][17][25]. Czterech mężczyzn z pierwszej grupy skazańców – Michał Duda, Jan Głuch, Antoni Piec, Jan Pietras – zdołało wykorzystać nieuwagę Niemców i uciec z miejsca kaźni[2][17]. Pod wpływem tego wydarzenia oprawcy podjęli dodatkowe środki ostrożności; odtąd krępowali ofiarom ręce oraz zasłaniali im oczy[26] (niekiedy ich własnymi czapkami lub szalikami)[2]. Rannych dobijano bagnetami[2], a według niektórych źródeł także wrzucanymi do mogił granatami[27][28]. Egzekucja trwała aż do zmierzchu[26]. Po jej zakończeniu Niemcy zmusili Żydów z okolicznych wiosek do zasypania zbiorowych grobów[2][29]. Prawdopodobnie niektórzy ciężko ranni Polacy zostali wówczas zakopani żywcem[27].
Imienna lista ofiar pacyfikacji, sporządzona przez Główną Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce, zawiera 265 nazwisk[30][31]. Inne źródła podają natomiast, że zamordowano 215[28][32], 216[25] lub 228 osób[32]. Masakrę przeżyło nie więcej jak 30 mężczyzn ze Skłobów[24]. Była to najkrwawsza ze wszystkich pacyfikacji „hubalowskich”[33].
Tego samego dnia Niemcy doszczętnie spalili również Gałki i Hucisko, gdzie zamordowali odpowiednio dwunastu i dwudziestu dwóch Polaków[34]. Był to ostatni akt pacyfikacji „hubalowskich”[35].
Epilog
Kobiety ze Skłobów, które słyszały odgłosy strzałów dochodzące z lasu rzucowskiego, udały się tam następnego dnia w poszukiwaniu swoich bliskich. W lesie odnaleziono wówczas masowe groby i ślady egzekucji. Po trzech dniach rodziny ofiar uzyskały zgodę władz gminnych w Chlewiskach na wydobycie zwłok[2][21]. Zwłoki Franciszka Świercza zostały pochowane przez rodzinę na cmentarzu w Nadolnej, a Jana Szlufika w Chlewiskach. Pozostałe ofiary pogrzebano w indywidualnych grobach w pobliżu miejsca egzekucji. Po kilku tygodniach Niemcy rozkazali jednak splantować mogiły i zasadzić na nich młode drzewka. Mimo zakazów okupanta rodziny dokładały jednak wysiłków, aby oznaczyć groby swoich bliskich[2][29].
Po zakończeniu okupacji na miejscu kaźni przy szosie Szydłowiec–Przysucha urządzono cmentarz wojenny. Przeniesiono tam również szczątki ofiar pogrzebane w rejonie stawów rzucowskich[29]. Na cmentarzu wzniesiono pomnik o pięciometrowej rozpiętości skrzydeł[36]. W latach 60. XX wieku, w ramach działań mających na celu uczczenie ofiar pacyfikacji, w Skłobach wzniesiono „szkołę tysiąclecia” (budowę sfinansowano ze składek żołnierzy WOP)[32].
W 1977 roku Skłoby zostały odznaczone Krzyżem Grunwaldu III klasy[37].
Sprawcy
Akcja pacyfikacyjna w Skłobach została przeprowadzona przez 51. batalion policji porządkowej. Z źródeł niemieckich wynika, że jego 3. kompania odpowiadała za zorganizowanie kordonu wokół wsi, 2. kompania podłożyła ogień pod zabudowania, natomiast 1. kompania przeprowadziła egzekucję[38].
Według źródeł polskich w pacyfikacji uczestniczyli także członkowie SS i Selbstchutzu[39].
W maju 2018 roku na jednym z internetowych serwisów aukcyjnych pojawiły się fotografie pochodzące z albumu podoficera 51. batalionu policji porządkowej, które przedstawiały m.in. pacyfikację Skłobów. Kilka zdjęć, w tym trzy wykonane w Skłobach, zostało wykupionych przez Tomasza Kaletę i przekazanych Instytutowi Pamięci Narodowej[40].
Uwagi
- ↑ Jeden ze świadków twierdził, że chłopców zwolniono już w Stefankowie. Patrz: Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 70.
- ↑ Wśród ocalałych mieszkańców Skłobów krążyła później pogłoska, że kobiety i dzieci uniknęły egzekucji dzięki interwencji żony niemieckiego generała. Patrz: Porczek 2008 ↓, s. 267 i 290.
- ↑ W rejonie stawów rzucowskich odnaleziono później jeden duży grób i dwa mniejsze, natomiast w pobliżu szosy – jeden duży grób i trzy mniejsze. Patrz: Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 73.
Przypisy
- ↑ a b Fajkowski 1972 ↓, s. 72.
- ↑ a b c d e f g h i j k l m n o p q Fajkowski i Religa 1981 ↓, s. 296.
- ↑ Porczek 2008 ↓, s. 268–269.
- ↑ Kosztyła 1987 ↓, s. 158.
- ↑ Porczek 2008 ↓, s. 272.
- ↑ Jankowski 2009 ↓, s. 195.
- ↑ Porczek 2008 ↓, s. 272–273.
- ↑ Kosztyła 1987 ↓, s. 172–180.
- ↑ Kosztyła 1987 ↓, s. 182–200.
- ↑ Kosztyła 1987 ↓, s. 200–202.
- ↑ Kosztyła 1987 ↓, s. 202–203.
- ↑ Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 13 i 44–45.
- ↑ Porczek 2008 ↓, s. 277.
- ↑ a b Porczek 2008 ↓, s. 278.
- ↑ a b c d e Fajkowski i Religa 1981 ↓, s. 295.
- ↑ a b Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 23 i 43.
- ↑ a b c d e f g Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 70.
- ↑ a b Fajkowski 1972 ↓, s. 73.
- ↑ Porczek 2008 ↓, s. 281.
- ↑ a b c Porczek 2008 ↓, s. 282.
- ↑ a b c Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 72.
- ↑ Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 71 i 73.
- ↑ a b Porczek 2008 ↓, s. 287.
- ↑ a b Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 71.
- ↑ a b Porczek 2008 ↓, s. 267 i 284.
- ↑ a b Porczek 2008 ↓, s. 284.
- ↑ a b Porczek 2008 ↓, s. 288.
- ↑ a b Madajczyk 1965 ↓, s. 57.
- ↑ a b c Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 73.
- ↑ Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 23, 43, 71.
- ↑ Fajkowski i Religa 1981 ↓, s. 296–299.
- ↑ a b c Fajkowski 1972 ↓, s. 74.
- ↑ Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 44–45.
- ↑ Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 23 i 43–44.
- ↑ Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 43.
- ↑ Porczek 2008 ↓, s. 290.
- ↑ Porczek 2008 ↓, s. 268.
- ↑ Polizei-Bataillon 51. lexikon-der-wehrmacht.de. [dostęp 2019-09-13].
- ↑ Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 23.
- ↑ Kaleta 2018 ↓, s. 5.
Bibliografia
- Józef Fajkowski: Wieś w ogniu. Eksterminacja wsi polskiej w okresie okupacji hitlerowskiej. Warszawa: Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, 1972.
- Józef Fajkowski, Jan Religa: Zbrodnie hitlerowskie na wsi polskiej 1939–1945. Warszawa: Książka i Wiedza, 1981.
- Andrzej Jankowski. Wieś polska na ziemiach okupowanych przez Niemcy w czasie II wojny światowej w postępowaniach karnych organów wymiaru sprawiedliwości RFN. „Glaukopis”. 13–14, 2009. ISSN 1730-3419.
- Tomasz Kaleta. Nieznane fotografie z operacji przeciwko „Hubalowi”. „Kuryer Kielecki”. 2 (42), 2018-07-11.
- Zygmunt Kosztyła: Oddział Wydzielony Wojska Polskiego Majora „Hubala”. Warszawa: Wydawnictwo MON, 1987. ISBN 83-11-07345-7.
- Czesław Madajczyk: Hitlerowski terror na wsi polskiej 1939–1945. Zestawienie większych akcji represyjnych. Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe, 1965.
- Wiesław Porczek: 216 mogił w Skłobach. W: Stanisław Durlej, Janusz Gmitruk (red.): Zbrodnie hitlerowskie na wsi polskiej w latach 1939–1945. Wspomnienia, pamiętniki i relacje. Kielce–Warszawa: Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego, 2008. ISBN 978-83-85953-43-2.
- Terror hitlerowski na wsi kieleckiej. Wybór dokumentów źródłowych. „Rocznik Świętokrzyski”. XV, 1988. Warszawa-Kraków. ISSN 0485-3261.
Media użyte na tej stronie
Uroczyste złożenie wieńców i kwiatów oraz warta honorowa na cmentarzu.