Pacyfikacje wsi polskich podczas okupacji niemieckiej
Pacyfikacje wsi polskich podczas okupacji niemieckiej – pacyfikacje setek wsi polskich, dokonane przez okupantów niemieckich w latach 1939–1945.
Pacyfikacje były przeprowadzane przez Niemców już w trakcie kampanii wrześniowej 1939 – w odwecie za sukcesy Wojska Polskiego lub rzekome napady cywilów na żołnierzy Wehrmachtu. W późniejszym okresie pacyfikacje stały się narzędziem represji, stosowanym przez okupanta wobec mieszkańców wsi współpracujących z partyzantką, ukrywających Żydów i zbiegłych jeńców wojennych, niewywiązujących się z dostaw obowiązkowych kontyngentów itp. Historycy oceniają, iż w czasie II wojny światowej Niemcy i ich kolaboranci spacyfikowali ponad 800 wsi znajdujących się w obecnych granicach Polski, jak również wiele wiosek na Kresach Wschodnich. W przeciwieństwie do masakr, które miały miejsce w czeskich Lidicach czy francuskim Oradour-sur-Glane, pacyfikacje polskich wsi pozostają w zasadzie nieobecne w powszechnej świadomości.
„Partyzancka psychoza” – pacyfikacje w trakcie kampanii wrześniowej
Pierwsza fala terroru przeszła przez polskie obszary wiejskie już w trakcie kampanii wrześniowej. Oddziały niemieckie spaliły wówczas 434 wsie[1] (inne źródła mówią o 476 miejscowościach[2]). Zapewne część spośród tych wsi ucierpiała w wyniku działań wojennych, lecz większość została rozmyślnie zniszczona przez żołnierzy Wehrmachtu, którzy wyładowywali swój gniew i napięcie na cywilach, dokonując podpaleń i masowych egzekucji[3]. W rezultacie setki polskich miejscowości, znajdujących się na trasie niemieckiej ofensywy, zostało zniszczonych, a tysiące cywilów – starców, mężczyzn, kobiet i dzieci – zginęło w pożarach, od kul oraz granatów wrzucanych do domów i piwnic[4]. Szczególnie ucierpiały wsie na Ziemi Łódzkiej[5], gdzie ofiarą represji padły 93 miejscowości, a liczba zamordowanych wyniosła około 1200 osób[6].
Przyczyną, dla której niemieccy żołnierze przeprowadzali tego typu niezorganizowane i spontaniczne[3] pacyfikacje, była najczęściej „partyzancka psychoza”, która w pierwszych dniach września 1939 ogarnęła szeregi Wehrmachtu. Wkraczający do Polski Niemcy byli przekonani, iż ludność cywilna będzie brała aktywny i masowy udział w walce, w czym utwierdzała ich grająca na antysłowiańskich i antysemickich uprzedzeniach nazistowska propaganda, która przedstawiała mieszkańców Polski jako podstępnych i okrutnych „morderców zza węgła”, a zarazem jako ludzi stojących na nieporównanie niższym stopniu rozwoju cywilizacyjnego niż Niemcy[7]. Również niemieckie Naczelne Dowództwo Wojsk Lądowych (niem. Oberkommando des Heeres, OKH), bazując częściowo na doświadczeniach z okresu powstania wielkopolskiego oraz powstań śląskich, zakładało, że ze względu na przypisywaną jej mentalność ludność cywilna w Polsce będzie brała aktywny udział w działaniach bojowych. Tego typu opór zamierzano zgodnie z niemiecką doktryną wojenną złamać za pomocą najbezwzględniejszych środków[8]. Rozkaz OKH nr 183/39 „w sprawie traktowania zdolnych do służby wojskowej w kraju nieprzyjacielskim” nakazywał internowanie mężczyzn, branie i rozstrzeliwanie zakładników, bezwzględne łamanie oporu, strajków i aktów sabotażu[9].
W rzeczywistości jednak, Wehrmacht walczył nie z realnym, lecz z iluzorycznym wrogiem. Na początku wojny nie występował bowiem w Polsce ruch partyzancki, do którego należałyby szerokie rzesze Polaków[a][10]. Ani świadkowie wydarzeń, ani żadne opracowania naukowe nie wskazują, aby we wrześniu 1939 r. polska ludność cywilna masowo chwyciła za broń (od ludności cywilnej należy przy tym odróżnić rozmaite straże obywatelskie, które walczyły zgodnie z konwencją haską). Dość powiedzieć, że w aktach niemieckiej armii i policji nie odnotowano nazwiska nawet jednego polskiego cywila, który zostałby schwytany z bronią w ręku podczas walki z Wehrmachtem[11]. W pierwszych dniach kampanii w wielu miejscach dochodziło natomiast do wywołanej nerwowością niedoświadczonych rekrutów niekontrolowanej wymiany strzałów, które podsycały przekonanie żołnierzy Wehrmachtu o istnieniu wszechobecnej partyzantki. Odpowiedzialnością za tego typu strzelaniny niemal zawsze obarczano (i karano) ludność polską[10]. Często wystarczyło samo podejrzenie o „wrogie działania”, aby całe miejscowości były podpalane, a ich ludność represjonowana[11]. Wskazuje na to wiele niemieckich raportów, jak również treść listów i pamiętników niemieckich żołnierzy biorących udział w kampanii wrześniowej[b].
Tego typu akcje represyjne miały niekiedy wyjątkowo brutalny przebieg. Między innymi żołnierze niemieckiej 19. Dywizji Piechoty już w pierwszym dniu wojny doszczętnie spalili wsie Zimnowoda i Parzymiechy. W obu spacyfikowanych miejscowościach zamordowano co najmniej 114 Polaków – w tym liczne kobiety, dzieci i starców, a także dwóch duchownych[12][13][14]. W nocy z 5 na 6 września doszczętnie spalono Kajetanowice, gdzie z rąk żołnierzy niemieckiej 46. Dywizji Piechoty zginęło ok. 80 cywilów (jedna trzecia mieszkańców) – niemowlę, pięcioro małych dzieci, czternaścioro młodocianych, dwanaście kobiet oraz sześcioro osób starszych[15][16]. 8 września w Tyszkach (powiat ostrołęcki) żołnierze Wehrmachtu zabili 33 osoby[17]. W nocy z 8 na 9 września strzelcy górscy z dywizji generała Schörnera częściowo spalili Besko, mordując przy tym ponad 20 cywilów[18]. 10 września, we wsiach Teresin i Mszadla w wyniku podpaleń i egzekucji dokonywanych przez żołnierzy 10. Dywizji Piechoty zginęło około 150 osób[19]. 12 września we wsi Parma pod Łowiczem żołnierze Wehrmachtu zamordowali 32 rolników. Wreszcie w Henrykowie pod Iłowem zamordowano 17 września blisko 76 mieszkańców wsi i uciekinierów z Polski Zachodniej. Tego samego dnia 80 osób rozstrzelano w Stefanówce, na północ od Grójca[17].
Przykładem przeprowadzonej z rozmysłem masakry był los wsi Torzeniec. W nocy z 1 na 2 września doszło tam do niewyjaśnionej strzelaniny, w wyniku której zginęło trzech niemieckich żołnierzy. W odwecie Niemcy częściowo spalili wieś i zamordowali szesnastu jej mieszkańców. Następnego dnia dowódca 41. pułku piechoty (10. D. Piech.), pułkownik Friedrich Gollwitzer, zarządził „radykalną czystkę i akcję odwetową”. Wszystkich mieszkańców wsi, w tym kobiety i dzieci, spędzono na środek wsi. Tam sąd doraźny skazał wszystkich mężczyzn na karę śmierci (ostatecznie rozstrzelano co drugiego, tj. 18 osób). Łącznie w trakcie pacyfikacji zamordowano 34 mieszkańców Torzeńca. Ponadto w tym samym czasie żołnierze tej samej dywizji doszczętnie spalili sąsiedni Wyszanów. Od kul, płomieni oraz wrzucanych do piwnic granatów zginęły tam 22 osoby – w większości starcy, kobiety i dzieci[20][21].
Nie wszystkie mordy i podpalenia były efektem „partyzanckiej psychozy”. Generał Franciszek Skibiński, szef sztabu 10. Brygady Kawalerii, był na przykład przekonany, że palenie miejscowości służyło głównie zwiększeniu chaosu po stronie polskiej, a przy okazji także zapewnieniu nacierającym oddziałom niemieckim nocnego oświetlenia terenu walki[22]. Wsie niszczono również w akcie zemsty za opór stawiany oddziałom Wehrmachtu przez żołnierzy wojska polskiego. Tak było między innymi w przypadku wsi Bogusze, którą spalono w odwecie za udany kontratak 1. batalionu 135. pułku piechoty pod Wizną. Wieś Lipówkę leżącą na granicy z Prusami Wschodnimi spacyfikowano z kolei za udany wypad 3. pułku szwoleżerów z Suwałk na terytorium Rzeszy, natomiast nocna bitwa stoczona przez Suwalską Brygadę Kawalerii (13–14 września) była przyczyną spalenia i zamordowania mieszkańców wsi Olszewo[9]. Ponadto 10 września żołnierze Wehrmachtu spalili wsie Gniazdowo i Stare Rogowo (na północ od Ostrowi Mazowieckiej) i rozstrzelali 21 mieszkańców tych miejscowości w odwecie za zwycięską akcję polskiej 18. Dywizji Piechoty[23][24]. Z podobnych powodów Wehrmacht dokonał mordów we wsiach Klikuszowa (2 września) i Niedźwiedź (3 września)[25]. Swoje zrobiła także pogarda, jaką dla ubogich warunków życia mieszkańców Polski żywili żołnierze Wehrmachtu. Sprawiała ona, że dla niemieckiego żołnierza spalenie krytej strzechą wiejskiej chaty nie wydawało się zwykle niczym nagannym[26].
Ponadto należy podkreślić, iż mordów i podpaleń dokonywały również inne formacje niemieckie – SS-Verfügungstruppe, Selbstschutz, czy Einsatzgruppen[2]. Między innymi, w Bolesławcu i Wieruszowie pułk Leibstandarte Adolf Hitler rozstrzelał wielu cywilów, a same miejscowości częściowo spalił. Podobny los spotkał Żdżary, Piaski i Mieleszyn. 3 i 4 września SS-mani z LAH i żołnierze 95. pułku piechoty Wehrmachtu spalili z kolei Złoczew, gdzie zamordowano 200 osób (mieszkańców i uchodźców) – Polaków i Żydów, kobiety oraz dzieci[27]. W Konecku k. Inowrocławia członkowie Selbstschutzu wspierani przez żołnierzy Wehrmachtu zamordowali w dniach 9 i 12 września blisko 19 osób[24].
Także nerwy generałów, np. Haldera, już ucierpiały. Niektórzy wrócili załamani z Polski, zobaczywszy tam skutki naszych brutalnych walk (…) Opowiedziałem mu o młodych chłopcach ze Służby Pracy, którzy byli świadkami, jak otaczano wsie (z powodu partyzantów) i podpalano, podczas gdy ludność z rozdzierającym krzykiem błądziła tam i z powrotem – fragment dziennika Ulricha von Hassella[28]
Zniszczenia dokonywane przez ogarniętych „partyzancką psychozą” żołnierzy przybrały takie rozmiary, iż już 2 września dowództwo niemieckiej 10. Dywizji Piechoty musiało wydać rozkaz, mówiący iż: „trzeba z całą surowością zakazać podpaleń, które stały się już swego rodzaju manią”. Dwa dni później podobny rozkaz wydało dowództwo XIII Korpusu Armijnego (8. Armia)[29]. Niektórzy dowódcy sankcjonowali jednak podpalenia. 10 września, dowódca Grupy Armii „Północ” generał Fedor von Bock, wydał rozkaz nakazujący spalenie każdego domu, z którego „partyzanci” strzelali do Niemców, a w przypadku gdy nie da się ustalić z jakiego domu padł strzał – spalić całą wieś[30]. Generalnie rzecz biorąc, oddziałom Wehrmachtu nacierającym na Polskę w dużej mierze pozostawiono więc swobodę w traktowaniu ludności cywilnej, co najwyżej hamując ich zapędy, jeżeli wymagał tego interes armii[31]. Niemieckie sądy wojskowe, jeśli w ogóle badały przypadki zbrodni popełnione na terenie Polski, to ich sprawców traktowały wyjątkowo pobłażliwie[1].
Pacyfikacje „hubalowskie”
W ostatnich dniach kampanii wrześniowej mjr Henryk Dobrzański ze 110 rezerwowego pułku ułanów zebrał wokół siebie grupę oficerów i żołnierzy zdecydowanych kontynuować otwartą walkę z Niemcami. W tych okolicznościach narodził się słynny później Oddział Wydzielony Wojska Polskiego[32]. W pierwszych dniach października 1939 roku Dobrzański i jego żołnierze przedostali się w Góry Świętokrzyskie, gdzie entuzjastyczne przyjęcie ze strony miejscowej ludności przekonało ich, że wrześniowa klęska nie złamała woli oporu polskiego społeczeństwa. Z tego względu major postanowił pozostać na Kielecczyźnie, doczekać tam spodziewanej na wiosnę 1940 roku ofensywy francusko-angielskiej, a następnie wesprzeć działania aliantów intensywnymi akcjami zbrojnymi na niemieckim zapleczu. Sam posługiwał się odtąd konspiracyjnym pseudonimem „Hubal”[33].
30 marca 1940 roku oddziały SS i policji niemieckiej, rozpoczęły szeroko zakrojoną obławę na polski oddział. Atak na kwaterę główną „hubalczyków” w Hucisku przyniósł jednak Niemcom dotkliwą porażkę[34]. Po zwycięskim starciu polscy żołnierze dokonali odskoku do odległej o 25 kilometrów wsi Szałas, gdzie 1 kwietnia skutecznie odparli kolejny niemiecki atak. Niedługo później „Hubal” za cenę częściowego rozproszenia oddziału zdołał wydostać swoich żołnierzy z obszaru objętego obławą[35]. W międzyczasie nastąpiły jednak pierwsze represje wobec polskiej ludności cywilnej. Oddziały SS, policji i Selbstschutzu przeprowadziły masowe aresztowania we wsiach Gałki, Hucisko, Mechlin, Stefanków, Szałas-Komorniki, a także w kilku innych miejscowościach[36]. Los zatrzymanych w większości wypadków okazał się tragiczny. 4 kwietnia 1940 roku w miejscu straceń na Firleju pod Radomiem Niemcy rozstrzelali 145 mężczyzn, w tym 70 mieszkańców Stefankowa, 40 mieszkańców Gałek, 23 mieszkańców Mechlina i dwóch mieszkańców Korytkowa. Mniej więcej w tym samym czasie w Kielcach rozstrzelano 24 mężczyzn z Szałasu-Komorników[37]. 32 mężczyzn z Huciska i Bokowa wywieziono do KL Sachsenhausen (pobyt w kacecie przeżyło tylko ośmiu)[38].
W dniach 4–6 kwietnia oddziały SS i policji zamknęły pierścień okrążenia wokół obszaru leżącego w trójkącie Mniów – Sielpia Wielka – Stąporków. Niemcom nie udało się osaczyć oddziału „Hubala”, gdyż zdążył on już kilka dni wcześniej opuścić zagrożony teren. Niemniej w czasie blokady doszło do licznych zbrodni na ludności cywilnej[39]. 7 kwietnia esesmani z 8. pułku SS-Totenkopfverbände zamordowali 83 Polaków, w tym 61 mieszkańców Królewca i 18 mieszkańców Adamowa. Pierwsza z tych wsi została w znacznej części spalona[39][40]. Do egzekucji doszło także m.in. we wsiach Stadnicka Wola, Jelenia Góra, Niebo, Piekło, Sielpia Mała (6–7 kwietnia, 29 ofiar), Małachów Fabryczny (6 kwietnia, 11 ofiar) i Koprusa (4 kwietnia, cztery ofiary)[39]. 8 kwietnia na terenie objętym blokadą przeprowadzono zakrojoną na szeroką skalę obławę. Z piętnastu wsi oraz trudnej do określenia liczby mniejszych przysiółków Niemcy uprowadzili wszystkich mężczyzn, tj. około 1,5–2 tys. osób, których następnie doprowadzili do wyznaczonych punktów zbornych i tam terroryzowali. Ostatecznie większość zatrzymanych zwolniono do domów. Około 100 osób wywieziono jednak do Skarżyska-Kamiennej i uwięziono w tamtejszym areszcie[41]. 29 czerwca 1940 roku w lesie Brzask pod Skarżyskiem miała miejsce wielka egzekucja, w której trakcie zamordowano ponad 20 chłopów aresztowanych w czasie obławy na oddział „Hubala”, w tym dziewiętnastu mieszkańców Królewca i czterech mieszkańców Szałasu-Komorników[38].
Nieudane próby rozbicia oddziału „Hubala” nadszarpnęły prestiż niemieckich władz policyjnych[42]. Wyższy Dowódca SS i Policji w Generalnym Gubernatorstwie (HSSPF „Ost”), SS-Obergruppenführer Friedrich Wilhelm Krüger, postanowił więc spacyfikować kilka polskich wsi, aby ten sposób niejako zakamuflować poniesioną porażkę[43]. 8 kwietnia niemiecka ekspedycja karna doszczętnie spaliła Szałas Stary i zamordowała tam 64 mężczyzn[44]. Ostatni, a zarazem najkrwawszy etap akcji represyjnej nastąpił 11 kwietnia[41]. Tego dnia Niemcy doszczętnie spalili trzy wsie: Gałki, Hucisko i Skłoby. W tej ostatniej miejscowości miała miejsce najkrwawsza ze wszystkich „hubalowskich” pacyfikacji; zamordowanych zostało bowiem 265 mężczyzn. W Hucisku i Gałkach z rąk Niemców zginęło natomiast odpowiednio 22 i 12 Polaków[45].
Pacyfikacje „hubalowskie” były pierwszą tego typu akcją represyjną przeprowadzoną przez Niemców w okupowanej Polsce i Europie[46][6]. W ciągu niespełna dwóch tygodni różnymi formami represji dotkniętych zostało 31 miejscowości w przedwojennych powiatach koneckim, kieleckim i opoczyńskim[47]. Zamordowanych zostało 712 osób cywilnych, w tym dwie kobiety i sześcioro dzieci. Z tej liczby 503 osoby zamordowano bezpośrednio w trakcie pacyfikacji, 183 osoby osadzono w więzieniu, a następnie rozstrzelano, 24 osoby zginęły w obozach koncentracyjnych, dwie osoby zmarły na skutek tortur[48]. Osiem osób więziono przez pięć lat w obozach koncentracyjnych. Około 190–200 osób spędziło kilka tygodni w więzieniach, gdzie byli poddawani torturom i brutalnemu traktowaniu. Ponadto w czasie obław spędzono na punkty zborne i terroryzowano prawie 2 tys. polskich cywilów[49]. Niemcy dokonali podpaleń w dwunastu miejscowościach, niszcząc około 620 zagród chłopskich. Doszczętnie lub prawie doszczętnie spalono przy tym cztery wsie: Gałki, Hucisko, Skłoby i Szałas Stary, podczas gdy w Królewcu spłonęła większa część zabudowy[49].
Mieszkańcy spacyfikowanych wsi nie brali bezpośredniego udziału w walce z Niemcami, a wielu wypadkach nie mieli nawet żadnych związków z Oddziałem Wydzielonym Wojska Polskiego. Jedynie pacyfikacja Szałasu-Komorników towarzyszyła bezpośrednio walce stoczonej przez Niemców z żołnierzami „Hubala”. W pozostałych przypadkach represje wobec ludności cywilnej zastosowano jeszcze przed rozpoczęciem działań przeciw polskiemu oddziałowi (np. pierwsza pacyfikacja Gałek) lub dopiero po ich zakończeniu, niekiedy nawet po upływie kilku dni (np. pacyfikacje Szałasu Starego i Huciska, druga pacyfikacja Gałek). Co więcej, ofiarą niemieckich represji padły wsie, w których oddział „Hubala” nigdy nie kwaterował (Stefanków, Skłoby), a nawet przez które nigdy nie przechodził (Królewiec)[50].
Zamojszczyzna 1942–1943
W listopadzie 1942 na rozkaz dowódcy SS i policji na dystrykt lubelski, Odilo Globocnika Niemcy rozpoczęli akcję wysiedleńczą Zamojszczyzny, uznanej za „pierwszy obszar osiedleńczy” w ramach Generalnego Planu Wschodniego (Generalplan Ost), zakładającego wysiedlenie rdzennej ludności z terenów Europy Środkowej i Wschodniej i zasiedlenie ich niemieckimi osadnikami. Pierwsze, próbne, wysiedlenia przeprowadzono w listopadzie 1941, a właściwą akcję rozpoczęto rok później, począwszy od wysiedlenia wsi Skierbieszów w dniu 27 listopada. Pierwsza faza wysiedleń trwała do końca 1942 i objęła wsie powiatu zamojskiego i tomaszowskiego. Druga rozpoczęła się 13 stycznia 1943, a w jej toku do 6 marca 1943 wysiedlono wsie z powiatu hrubieszowskiego. Ostatnia – najbrutalniejsza – faza wysiedleń, obejmująca także powiat biłgorajski, trwała w czerwcu i lipcu 1943[51] Ogólnie do sierpnia 1943 wysiedlono na Zamojszczyźnie 297 wsi i około 110 tysięcy Polaków, na których miejsce sprowadzono około 12 tysięcy kolonistów niemieckich oraz 7 tysięcy Ukraińców[52].
Zamojszczyzna stanowiła ewenement w dziejach Europy okupowanej przez III Rzeszę i jej sojuszników, bo po raz pierwszy zastosowano tutaj połączenie przesiedleń z działaniami o charakterze eksterminacyjnym[52]. W wysiedlanych wsiach doszło do szeregu mordów. Wypędzana ludność trafiała do obozów przejściowych w Zamościu, Zwierzyńcu i Biłgoraju, a stamtąd po selekcji kierowana była na roboty do Rzeszy, do obozów koncentracyjnych Auschwitz (2 tysiące) i Majdanek (16 tysięcy) lub do tzw. wsi rentowych. Szczególny los dotknął dzieci zamojskich wsi, z których na ogólną liczbę 30 tys. dotkniętych wysiedleniami – około 4,5 tys. zostało przeznaczonych do zniemczenia i skierowanych do specjalnych ośrodków, z których trafiały do niemieckich rodzin adopcyjnych. Wiele dzieci nie wytrzymało warunków obozowych, transportów, szczególnie tych z zimy przełomu 1942/43[51][52]
Prowadzona przez Niemców akcja wysiedleńcza Zamojszczyzny stała się bezpośrednią przyczyną podjęcia akcji zbrojnych przez polskie podziemie, ochrzczonych później mianem „powstania zamojskiego”. W tym czasie funkcjonowały w tym regionie dobrze zorganizowane struktury Armii Krajowej oraz Batalionów Chłopskich. Ich działania prowadzone były głównie w trzech obszarach: organizacji akcji ewakuacyjnych zagrożonej ludności, prowadzenie akcji odwetowych przeciwko kolonistom niemieckim oraz podejmowanie akcji odwetowych skierowanych wobec policji i administracji niemieckiej oraz paraliżujących szlaki komunikacyjne. W sumie oddziały partyzanckie na Zamojszczyźnie przeprowadziły w tym okresie około 300 akcji zbrojnych[51].
Reakcją Niemców było wzmożenie represji. Ostatnia faza wysiedleń (tzw. Akcja Werwolf w czerwcu i lipcu 1943) charakteryzowała się szczególną brutalnością i połączona była z krwawą pacyfikacją wielu zamojskich wsi[51]. Zdarzały się przypadki bombardowania pacyfikowanych miejscowości przy użyciu lotnictwa lub ostrzeliwania ich przez artylerię. Niemieckie pacyfikacje dotknęły między innymi takie wsie zamojskie jak: Kitów (11 grudnia 1942 – co najmniej 164 ofiary), Dzierążnia (28–29 stycznia 1943 – ponad 60 ofiar), Budy i Huta Dzierążyńska (29 stycznia 1943 – 71 ofiar), zamieszkany przez Ukraińców Sumin (około 50 ofiar), Szarajówka (18 maja 1943 – co najmniej 58 ofiar), Sochy (1 czerwca 1943 – około 180 ofiar), Majdan Nowy (24 czerwca 1943 – co najmniej 28 ofiar), Majdan Stary (3 lipca 1943 – 75 ofiar)[53][54]. Wiele wsi było pacyfikowanych wielokrotnie, w tym: Aleksandrów pięć razy (579 ofiar, w tym w największej pacyfikacji w dniu 4 czerwca 1943 – 464 zabitych), a Paradysówka cztery razy (około 40 ofiar). Represje okupanta dotknęły również m.in. Długi Kąt, Górecko Stare (10 ofiar), Osuchy, Rachodoszcze (80 ofiar), czy Różaniec (69 ofiar)[55][54]. Tomasz Chinciński ocenia, iż w trakcie akcji wysiedleńczej na Zamojszczyźnie Niemcy spacyfikowali łącznie 115 miejscowości, mordując przy tym 4674 osoby. 84 wsie zostały spalone (16 całkowicie, 68 częściowo)[56].
Pacyfikacje jako narzędzie terroru okupacyjnego
Na okupowanych przez siebie terenach Polski, Niemcy szeroko stosowali zasadę odpowiedzialności zbiorowej, której podstawą „prawną” były takie rozporządzenia władz okupacyjnych, jak: rozporządzenie generalnego gubernatora Hansa Franka z 31 października 1939 „w sprawie zwalczania czynów gwałtu w Generalnym Gubernatorstwie”; „wytyczne do walki z bandytyzmem na wschodzie” z 18 sierpnia 1942 oraz rozporządzenie Hansa Franka z 2 października 1943 „o zwalczaniu zamachów na niemieckie dzieło odbudowy GG”. Dochodziło do nich wiele innych rozporządzeń wydawanych w trybie roboczym, związanych m.in. z akcją ujęcia zbiorów oraz ściąganiem kontyngentów[57]. Na części okupowanych terytoriów kresowych obowiązywał w dodatku osławiony Rozkaz o „Jurysdykcji Barbarossa”.
Jedną z form egzekwowania zasady odpowiedzialności zbiorowej były ekspedycje karne, specyficznie kolonialna metoda działania, która była stosowana przez Niemców niemal wyłącznie na terenach wiejskich. Jedną z odmian ekspedycji karnych były pacyfikacje, polegające na mordowaniu ludzi na miejscu i paleniu zabudowań, połączone często z innymi formami przemocy[53]. Pacyfikacje w większości były odwetem za działalność ruchu oporu (zwłaszcza za zamachy na Niemców dokonane w pobliżu wsi), pomoc udzielaną przez mieszkańców wsi podziemiu niepodległościowemu, ukrywanie Żydów i zbiegłych jeńców wojennych, nie wywiązywanie się mieszkańców z dostaw obowiązkowych kontyngentów, unikanie wywózek na roboty do Rzeszy itp.[9][57]
Tylko między wiosną 1942 a połową 1944 Niemcy przeprowadzili na obszarach wiejskich Generalnego Gubernatorstwa około 650 różnych akcji terrorystycznych, w trakcie których zabito 17 tysięcy ludzi[57]. Najbardziej dotkliwe represje dotknęły Lubelszczyznę, co było związane z prowadzonymi tam przez okupanta szeroko zakrojonymi akcjami przeciwpartyzanckimi. Dotknęły one w pierwszym rzędzie wsie w okolicach Lasów Janowskich (luty 1944)[53] oraz ponownie Zamojszczyznę, gdzie w czerwcu 1944 Niemcy przeprowadzili „operacje oczyszczające” Sturmwind I i Sturmwind II, wymierzone w partyzantów ukrywających się w Puszczy Solskiej[51]. Równie brutalne represje spadły na Kielecczyznę (m.in. pacyfikacje Michniowa, Skałki Polskiej, Stróżek, Sobienia, Skronin, Bichniowa[c], Boru Kunowskiego[d] i Żuchowic[e]), gdzie też występował bardzo silny ruch partyzancki[57]. Ponadto wzmożone akcje pacyfikacyjne były prowadzone na Mazowszu (m.in. Lipniak-Majorat, Wanaty); rejonie Rzeszowa (m.in. Kaszyce[f], Kulno[g]); w Małopolsce (np. Radwanowice[h]); czy na Podhalu i Beskidzie Sądeckim (spacyfikowano m.in.: Ochotnicę Górną i Dolną, Tylmanową, Wiśniową)[53].
Wyjątkowo brutalnie pacyfikowane było Podlasie[57], które w lipcu 1941 wcielono do Rzeszy jako tzw. Bezirk Bialystok. Wkrótce po niemieckiej inwazji na ZSRR, w lecie 1941 r. zagładzie uległo 40 wsi w rejonie Puszczy Białowieskiej, w których Niemcy[i] zamordowali 601 osób i wypędzili 7036 osób[58]. W następnych latach Niemcy spacyfikowali na Podlasiu kolejnych 87 wsi, w tym niektóre w wyjątkowo brutalny sposób (m.in. Krasowo-Częstki, Rajsk, Jabłoń-Dobki, Jasionowo, Sikory-Tomkowięta, Wnory-Wandy). Ogółem straty ludności nieżydowskiej Białostocczyzny w okresie niemieckiej okupacji ocenia się na prawie 94 tysięcy osób. Zniszczeniu uległo około 47 tysięcy gospodarstw wiejskich[9].
Do szeregu pacyfikacji, niekiedy niezwykle krwawych, doszło również na Kresach Wschodnich, gdzie Niemców bardzo często wyręczały kolaboracyjne formacje ukraińskie bądź litewskie. Ponadto wraz ze zbliżaniem się frontu wschodniego i związanym z nim uaktywnieniem się polskiego ruchu oporu, Niemcy nasilili od jesieni 1944 represje na polskich ziemiach zachodnich wcielonych do III Rzeszy. Na Pomorzu tzw. Jagdkommandos dokonywały licznych egzekucji na ludności miejscowej pod pozorem zwalczania ruchu oporu. Między innymi, pod koniec sierpnia 1944 Niemcy rozstrzelali 22 Polaków w miejscowości Czumsk Duży, a 24 stycznia 1945 kolejnych dziewiętnastu w Tleniu[59]. 7 lutego 1945 niezidentyfikowany bliżej oddział niemiecki zamordował 13 mieszkańców leśnej osady Białe (powiat lubawski), w tym pięć kobiet i sześcioro dzieci[60].
Wykaz największych zbrodni (według liczby ofiar)
Nie w każdej z pacyfikowanych wsi niemieckie ekspedycje karne miały ten sam przebieg. Niekiedy okupantom chodziło jedynie o zastraszenie ludności poprzez spędzenie jej w miejsce zbiórki i sterroryzowanie połączone z poniżaniem, maltretowaniem, biciem i groźbami. W innych wypadkach Niemcy zadowalali się aresztowaniem bądź zabiciem kilku (często indywidualnie wybranych) osób, wywózką części mieszkańców na roboty przymusowe i spaleniem kilku zagród. Część ekspedycji kończyła się jednak całkowitą zagładą pacyfikowanych miejscowości – wymordowaniem niemal wszystkich mieszkańców, doszczętnym spaleniem wsi, ogólnym rabunkiem mienia. Nierzadkie były przy tym wypadki mordowania kobiet, dzieci i starców, palenia ludzi żywcem, wymyślnych tortur[53]. Niektóre wsie niszczono przy użyciu artylerii i lotnictwa[61]. Niekiedy stosowano także zakaz osiedlania się wokół zniszczonych wsi.
Wsie spacyfikowane na obecnym terytorium Polski
Do najkrwawszych i najgłośniejszych pacyfikacji doszło w następujących wsiach znajdujących się w obecnych granicach Polski:
- Borów, Szczecyn, Wólka Szczecka, Łążek Zaklikowski, Łążek Chwałowski, Karasiówka (ob. woj. lubelskie, powiaty: kraśnicki i stalowowolski) – 2 lutego 1944 Niemcy przeprowadzili zakrojoną na szeroką skalę akcję eksterminacyjną, wymierzoną w polskie wsie położone w zachodniej części Lasów Janowskich, stanowiące oparcie dla silnych w tym regionie oddziałów Narodowych Sił Zbrojnych. Tego dnia oddziały SS, Wehrmachtu i policji niemieckiej – wsparte przez ukraińskich kolaborantów – doszczętnie spaliły Borów, Szczecyn, Wólkę Szczecką, Łążek Zaklikowski, Łążek Chwałowski i Karasiówkę. Mieszkańców masowo rozstrzeliwano, zakłuwano bagnetami, palono żywcem lub zamykano w budynkach i mordowano za pomocą granatów. Historycy szacują, że zamordowano wówczas od 800 do 1300 Polaków (w tym kilkaset kobiet i dzieci). W ujęciu bardziej szczegółowym liczba ofiar przedstawiała się następująco: Borów – ok. 300 zamordowanych[62]; Szczecyn – od 265[63] do 368[64] zamordowanych; Wólka Szczecka – ponad 200 zamordowanych[65]; Łążek Zaklikowski i Łążek Chwałowski – 217 zamordowanych[j][63]; Karasiówka – ok. 60 zamordowanych[63]. Była to prawdopodobnie najbrutalniejsza akcja pacyfikacyjna przeprowadzona przez Niemców na terenach wiejskich okupowanej Polski.
- Aleksandrów (ob. woj. lubelskie, powiat biłgorajski) – podczas pacyfikacji Zamojszczyzny Niemcy najechali tę wieś pięć razy, mordując 579 mieszkańców. Najkrwawsza była pacyfikacja w dniu 4 czerwca 1943 r. Niemcy zamordowali wówczas 464 mieszkańców Aleksandrowa, a około 2500 osób wywieźli do obozów koncentracyjnych, głównie na Majdanek[55]. Wieś częściowo spalono. Była to jedna z najkrwawszych pacyfikacji dokonanych na Zamojszczyźnie.
- Lipniak-Majorat (ob. woj. mazowieckie, powiat wyszkowski) – 2 września 1944 wieś została spacyfikowana przez wycofujących się na zachód żołnierzy Wehrmachtu. W Lipniaku-Majoracie zostało wówczas zamordowanych 448 osób – mieszkańcy wsi oraz koczujący w pobliżu uchodźcy z sąsiednich miejscowości. W gronie ofiar znalazło się wiele kobiet, dzieci i starców. Zbrodni dokonano w odwecie za akcje bojowe przeprowadzone przez oddziały partyzanckie AK z Puszczy Białej[66].
- Skłoby (ob. woj. mazowieckie, powiat szydłowiecki) – pacyfikacja Skłobów była największą zbrodnią popełnioną przez Niemców w odwecie za działalność oddziału mjra. „Hubala”. W nocy z 10 na 11 kwietnia wieś została otoczona przez ekspedycję karną złożoną z funkcjonariuszy Ordnungspolizei wspieranych przez SS i Selbstschutz. Niemcy aresztowali niemal wszystkich mężczyzn i nastoletnich chłopców, których uwięzili w szkole w Chlewiskach[67][68]. W międzyczasie Skłoby zostały doszczętnie spalone (ocalała tylko szkoła oraz około 2–5 innych budynków)[69][70][71]. W Chlewiskach Niemcy zwolnili niewielką liczbę więźniów, a pozostałych – grupami po dziesięć osób – wywieźli do lasu rzucowskiego i tam rozstrzelali nad uprzednio wykopanymi grobami[69][72]. Imienna lista ofiar pacyfikacji, sporządzona przez Główną Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce, zawiera 265 nazwisk[44][73] (inne źródła podają, że stracono 215[74], 216[75] lub 228 mężczyzn[74]). Spłonęło około 400 gospodarstw[69].
- Krasowo-Częstki (ob. woj. podlaskie, powiat wysokomazowiecki) – 12 lipca 1943 roku we wsi Krasowo-Wólka doszło do starcia oddziału partyzanckiego AK z niemiecką żandarmerią, w którego wyniku zginęło ośmiu Niemców[76]. Odwet nastąpił po kilku dniach i spadł na Krasowo-Częstki – największą wieś w okolicy[77]. W nocy z 16 na 17 lipca jej zabudowania otoczyli żandarmi z posterunków w Wysokiem Mazowieckiem, Dąbrówce Kościelnej, Czyżewie i Nowych Piekutach. O świcie wszystkich mieszkańców wypędzono z domów i uwięziono w jednej ze stodół. Po pewnym czasie ofiary zaczęto wywoływać według listy, prowadzić nad wykopane groby i mordować strzałem w tył głowy. Zamordowano 257 osób, w tym 83 dzieci poniżej 17. roku życia. Wieś po uprzednim ograbieniu doszczętnie spalono; zniszczeniu uległo 55 domów, 54 stodoły, 60 obór. Teren, na którym się znajdowała, zaorano[78][79]. Była to największa pacyfikacja przeprowadzona na terenach województwa białostockiego, które po 1945 roku pozostały w granicach Polski[k][76].
- Józefów Duży (ob. woj. lubelskie, powiat łukowski) – pacyfikacji Józefowa dokonano w odwet za zamordowanie na tle rabunkowym przez pospolitych bandytów rodziny kolonisty niemieckiego. Władze niemieckie zamiast wszcząć śledztwo i ująć sprawców napadu wykorzystały ten wypadek jako pretekst do masowych represji. 14 kwietnia 1940 niemiecka ekspedycja karna – złożona z członków SS i Gestapo, żandarmerii, a także samoobrony rekrutującej się z kolonistów niemieckich – spędziła setki mieszkańców Józefowa i okolicznych wsi na plac przed domem zamordowanej niemieckiej rodziny. Po zmroku, Niemcy rozpoczęli rozstrzeliwania, mordując 217 osób[80].
- Michniów (ob. woj. świętokrzyskie, powiat skarżyski) – pod względem liczby ofiar masakra w Michniowie nie była największą ze wszystkich pacyfikacji dokonanych przez Niemców w okupowanej Polsce, pozostaje jednak symbolem martyrologii wsi polskich[81][82]. Mieszkańcy Michniowa aktywnie współpracowali z ruchem oporu, w szczególności ze Świętokrzyskimi Zgrupowaniami AK dowodzonymi przez por. Jana Piwnika ps. „Ponury”. 12 lipca 1943 wieś została spacyfikowana przez niemiecką ekspedycję karną, w skład której weszły pododdziały 17. i 22. pułku policji, żandarmeria z okolicznych placówek oraz funkcjonariusze Gestapo z Kielc. Niemcy częściowo spalili wówczas wieś i zamordowali 102 mieszkańców, w większości przez spalenie żywcem w stodołach[83]. W odwecie jeszcze tej samej nocy żołnierze „Ponurego” zaatakowali w rejonie Podłazia pociąg pośpieszny relacji Kraków-Warszawa, zabijając lub raniąc co najmniej kilkunastu Niemców (na burtach wagonów partyzanci wyryli napisy „Za Michniów”). Następnego dnia niemieccy policjanci powrócili do Michniowa, doszczętnie paląc wieś i mordując niemal wszystkich przebywających tam Polaków. Łącznie ofiarą dokonanej w Michniowie masakry padły co najmniej 204 osoby, w tym 54 kobiety i 48 dzieci (najmłodsze dziewięciodniowe)[84]. Wieś została doszczętnie spalona (ocalały tylko dwa budynki). Okupacyjne władze zakazały odbudowy wsi i uprawy okolicznych pól. 10 osób podejrzewanych o współpracę z podziemiem zostało deportowanych do obozów koncentracyjnych (przeżyło troje), a 18 młodych kobiet i dziewcząt wywieziono na roboty przymusowe[85].
- Smoligów (ob. woj.lubelskie, powiat hrubieszowski) – w połowie marca 1944 Niemcy wspierani przez ukraińskich kolaborantów z 5. pułku policji SS[l] oraz przy współudziale bojówek UPA rozpoczęli eksterminację polskich kolonii w rejonie Smoligowa, Łaskowa i Starej Wsi. Do pacyfikacji Smoligowa doszło 27 marca 1944. O świcie wyposażone w artylerię i broń pancerną oddziały ukraińskiego 5. pułku policji SS oraz Wehrmachtu otoczyły ścisłym kordonem wioskę i rozpoczęły rzeź. Mieszkańców mordowano w okrutny sposób, nie oszczędzając dzieci, kobiet i starców. W czasie pacyfikacji zamordowano ponad 200 mieszkańców Smoligowa, a wieś doszczętnie spalono[86].
- Sochy (ob. woj. lubelskie, powiat zamojski) – wieś została spacyfikowana w odwecie za współpracę jej mieszkańców z partyzantami. 1 czerwca 1943 roku ekspedycja karna złożona z funkcjonariuszy Schutzpolizei, wspieranych przez członków SS oraz ukraińskich lub rosyjskojęzycznych kolaborantów, niemal doszczętnie spaliła Sochy oraz zamordowała około 180 mieszkańców, w tym wiele kobiet i dzieci[87][88]. Po wycofaniu się oddziałów pieszych wieś i pobliskie pola zostały zbombardowane i ostrzelane przez niemieckie samoloty[89][90]. Była to jedna z najkrwawszych pacyfikacji przeprowadzonych na Zamojszczyźnie[91], a zarazem pierwsza na ziemiach polskich, podczas której Niemcy wykorzystali wsparcie lotnictwa[89].
- Kitów (ob. woj. lubelskie, powiat zamojski) – wieś została spacyfikowana w odwecie za atak, który partyzanci BCh i AK przeprowadzili na zasiedlony przez niemieckich osadników Nawóz. 11 grudnia 1942 roku Kitów otoczyły jednostki SS i policji niemieckiej wsparte przez uzbrojonych kolonistów z Nawozu. Co najmniej kilkunastu mieszkańców zamordowano podczas rewizji w gospodarstwach. Resztę ludności spędzono na pobliską łąkę i rozstrzelano ogniem broni maszynowej[92][93]. Liczba zamordowanych szacowana jest w przedziale od 164[94] do 174 osób[6][95]. W gronie ofiar znalazło się 28 dzieci w wieku poniżej 15 lat[96]. Była to jedna z największych zbrodni popełnionych przez Niemców w czasie operacji wysiedleńczo-pacyfikacyjnej na Zamojszczyźnie[91].
- Poturzyn (ob. woj. lubelskie, powiat tomaszowski) – 1 kwietnia 1944 we wczesnych godzinach rannych, członkowie ukraińskiego 5. pułku policji SS, współdziałając z bojówkami UPA, wtargnęli do wioski Poturzyn, gdzie schroniła się wcześniej większa grupa uchodźców, głównie z okolic Kryłowa i Dołhobyczowa. Napastnicy zamordowali w okrutny sposób 162 osoby[86].
- Jamy (ob. woj. lubelskie, powiat lubartowski) – pacyfikacji dokonano 8 marca 1944 w odwecie za atak, który partyzanci Armii Ludowej przeprowadzili poprzedniej nocy na nocujących w Jamach żołnierzy 0498 jednostki Turkmenów. Silna niemiecka ekspedycja karna doszczętnie spaliła wieś i zamordowała 152 mieszkańców, w tym 31 dzieci w wieku do lat 10. Ofiary rozstrzeliwano, zakłuwano bagnetami lub palono żywcem[97].
- Rajsk (ob. woj. podlaskie, powiat bielski) – zamieszkaną przez Białorusinów wieś spacyfikowano 16 czerwca 1942 roku na rozkaz Dowódcy SS i Policji w Białymstoku Wernera Fromma, w odwecie za atak sowieckich partyzantów na niemiecki samochód osobowy[98][99]. Funkcjonariusze Gestapo i żandarmerii otoczyli Rajsk, po czym spędzili ludność na plac przed cerkwią. Mężczyzn powyżej 16. roku życia oraz te kobiety, których mężowie i synowie byli nieobecni we wsi, zabrano na pobliskie pole i tam rozstrzelano[100]. Zamordowano łącznie 149 osób[99][101]. Rajsk i jego kolonie zostały doszczętnie spalone. Niemcy zniszczyli nawet brukowaną drogę i studnie oraz wycięli drzewa, chcąc w ten sposób zatrzeć ślady istnienia wsi[102].
- Wanaty (ob. woj. mazowieckie, powiat garwoliński) – wieś została spacyfikowana z polecenia okupacyjnego starosty garwolińskiego, Karla Freudenthala. Pretekstem do przeprowadzenia masakry stała się śmierć kilku niemieckich żandarmów, zabitych w potyczce z polskimi partyzantami, do której doszło w lesie nieopodal Wanat (21 lutego 1944). W nocy z 27 na 28 lutego 1944 – równy tydzień po wspomnianej potyczce – wieś została otoczona przez silną niemiecką ekspedycję karną, w składzie której znaleźli się funkcjonariusze żandarmerii, Gestapo, Kripo, polscy granatowi policjanci oraz oddział wschodnich kolaborantów. W godzinach porannych Niemcy wtargnęli do Wanat, gdzie zamordowali 108 Polaków – w tym 35 kobiet i 47 dzieci. Wieś po uprzednim ograbieniu doszczętnie spalono[103][104].
- Olszanka (ob. woj. lubelskie, powiat krasnostawski) – wieś została spacyfikowana 5 czerwca 1944 roku. W odwecie za straty poniesione w starciu z polsko-sowieckim oddziałem partyzanckim niemieccy żandarmi doszczętnie spalili jej zabudowania i zamordowali co najmniej 97 mieszkańców, w tym 42 kobiety i ośmioro dzieci (niektóre źródła podają wyższe liczby ofiar). Osoby, które uniknęły natychmiastowej egzekucji, zostały wywiezione na Majdanek lub do obozów koncentracyjnych, względnie na roboty przymusowe[105][106].
- Jabłoń-Dobki (ob. woj. podlaskie, powiat wysokomazowiecki) – 8 marca 1944 roku we wsi rozegrała się potyczka pomiędzy patrolem AK a oddziałem niemieckiej żandarmerii. Zginął jeden Niemiec a kilku zostało rannych. W odwecie jeszcze tego samego dnia żandarmi z okolicznych posterunków wsparci przez oddział Wehrmachtu z Jabłoni Kościelnej przeprowadzili pacyfikację wsi. Kilkunastu mieszkańców zastrzelono podczas rewizji i prób ucieczki. Pozostałych spędzono do budynku gospodarczego Stanisława Szepietowskiego, który następnie podpalono i obrzucono granatami. Łącznie zamordowano 93 osoby, w tym 33 kobiety i 30 dzieci. Zniszczeniu uległo 17 domów mieszkalnych i 48 budynków gospodarczych[107][108].
- Skałka Polska (ob. woj. świętokrzyskie, powiat kielecki) – 11 maja 1943 w odwecie za atak oddziału Gwardii Ludowej na zamieszkany przez ludność niemiecką Antonielów, jednostki policji ochronnej i żandarmerii wsparte przez uzbrojonych volksdeutschów spacyfikowały Skałkę Polską. Zamordowano 93 osoby, w tym 23 kobiety, 18 dzieci poniżej 7. roku życia oraz 21 dzieci i młodocianych w wieku od 7 do 18 lat. Wieś po ograbieniu doszczętnie spalono[109].
- Różaniec (ob. woj. lubelskie, powiat biłgorajski) – w okresie okupacji Różaniec kilkakrotnie padał ofiarą hitlerowskich akcji represyjno-wysiedleńczych. Do najkrwawszej pacyfikacji doszło 18 marca 1943. O świcie tego dnia wieś została otoczona przez niemieckie wojsko i żandarmów. Około godz. 6.00 rano Niemcy rozpoczęli pacyfikację wsi, podpalając pierwsze zabudowania we wschodniej części Różańca i kolonii Jamińszczyzna. W wyniku pacyfikacji zginęło 89 mieszkańców[110].
- Szarajówka (ob. woj. lubelskie, powiat biłgorajski) – wieś została spacyfikowana 18 maja 1943 w odwecie za współpracę jej mieszkańców z ruchem oporu oraz atak partyzantów na żandarmów z posterunku w Tarnogrodzie. Ekspedycja karna złożona z funkcjonariuszy niemieckiej żandarmerii i członków ukraińskiej policji pomocniczej otoczyła Szarajówkę, po czym spędziła mieszkańców na główny plac. Tam mężczyzn poddano brutalnym przesłuchaniom, usiłując zdobyć informacje na temat działalności partyzantów. Po kilku godzinach całą ludność wpędzono do kilku zabudowań, które następnie podpalono[111][112]. Spłonęło żywcem 58 osób[113][114], w tym wiele kobiet i dzieci (według innych źródeł liczba ofiar sięgnęła 67)[115][116][117]. Wieś została całkowicie spalona[113].
- Jasionowo (ob. woj. podlaskie, powiat augustowski) – wieś została spacyfikowana 26 sierpnia 1943 roku w odwecie za współpracę mieszkańców z ruchem oporu i straty poniesione przez Niemców w potyczce z partyzantami, która rozegrała się w jej pobliżu. Zbrodni dokonali żandarmi z Lipska, funkcjonariusze Gestapo z Grodna oraz żołnierze specjalnej jednostki operacyjnej z Krasnego. Niemcy otoczyli wieś, po czym zgromadzili mieszkańców w jednym z gospodarstw. Następnie wyprowadzali ofiary i mordowali strzałem w tył głowy nad krawędzią masowego grobu, wykopanego wcześniej przez doprowadzonych pod przymusem mężczyzn z sąsiednich wsi (kilkoro dzieci wrzucono do mogiły żywcem)[118][119]. Ogółem zamordowano 58 osób, w tym 13 mężczyzn, 24 kobiety i 21 dzieci[120]. Niemcy zagrabili mienie ofiar i zniszczyli wszystkie zabudowania Jasionowa[121][122].
- Ochotnica Dolna (ob. woj. małopolskie, powiat nowotarski) – 22 grudnia 1944 do Ochotnicy przybyli Niemcy, którzy w ramach tzw. akcji aprowizacyjnej rabowali wieś. Mimo sprzeciwu miejscowej ludności grupa sowieckich partyzantów zaatakowała niemieckich żołnierzy, zabijając dwóch z nich i masakrując ich ciała. Następnego dnia z Krościenka przyjechało sześcioma samochodami około 200 SS-manów. Niemcy wpadali do domów, żądając najpierw pieniędzy, a następnie mordując ludzi. Dzieci żywcem rzucano w ogień lub bestialsko mordowano. W wyniku tej tzw. „Krwawej wigilii” śmierć poniosło 56 osób, w tym 19 dzieci, 21 kobiet. Spłonęły remiza strażacka, dom ludowy i 32 gospodarstwa. Pacyfikacja Ochotnicy była jedną z najkrwawszych niemieckich akcji represyjnych na Podhalu[123].
Wsie spacyfikowane na Kresach Wschodnich
Do najkrwawszych i najgłośniejszych pacyfikacji doszło w następujących wsiach znajdujących się na dawnych polskich Kresach Wschodnich:
- Huta Pieniacka (w dawnym woj. tarnopolskim, powiat brodzki) – wieś została spacyfikowana w odwecie za współpracę mieszkańców z partyzantką sowiecką ze zgrupowania Dmitrija Miedwiediewa oraz przypadkowe zabicie kilku ukraińskich esesmanów z I batalionu 4. Pułku Policji SS[m] przez miejscową samoobronę. 28 lutego 1944 r. do wsi przybyli ukraińscy policjanci z 4. Pułku Policji SS pod dowództwem SS-Sturmbannführera Siegfrieda Binza, współdziałający z okolicznym oddziałem UPA oraz oddziałem paramilitarnym składającym się z nacjonalistów ukraińskich, pod dowództwem Włodzimierza Czerniawskiego. Po ostrzale ukraińscy esesmani wkroczyli do wsi zabijając wielu mieszkańców, a resztę stłaczając w miejscowym kościele. Po południu rozpoczęto wyprowadzać z kościoła kilkudziesięcioosobowe grupy, które doprowadzano do stodół i drewnianych zabudowań gospodarczych. Następnie obiekty te ostrzeliwano z broni maszynowej i podpalano. W Hucie Pieniackiej zginęło tego dnia od 600 do 1500 osób.
- Chodaczków Wielki (w dawnym woj. tarnopolskim, powiat tarnopolski) – 16 kwietnia 1944 wieś została zajęta przez ukraińskich SS-manów z 4. pułku policyjnego SS, którzy zdążali z odsieczą niemieckiej załodze oblężonej przez wojska radzieckie w twierdzy Tarnopol. Napastnicy przystąpili do systematycznego palenia i niszczenia zabudowań oraz mordowania mieszkańców wsi. Do uciekających ludzi, w pierwszej kolejności do mężczyzn strzelali zapalającymi pociskami fosforowymi, zaś dzieci i starców wrzucali w ogień do płonących domów. Tego dnia zginęło od 250 do ponad 850 mieszkańców Chodaczkowa Wielkiego[124].
- Malin (w dawnym woj. wołyńskim, powiat dubieński) – 13 lipca 1943 roku silna niemiecka ekspedycja karna, przysłana z pobliskiej Ołyki, spacyfikowała zamieszkaną przez Ukraińców wieś Malin (Malin Ruski), a także sąsiednią kolonię zamieszkaną przez Czechów wołyńskich (Malin Czeski). Setki mężczyzn, kobiet i dzieci zamknięto w stodołach oraz w budynku szkoły, a następnie spalono żywcem. Inne ofiary rozstrzeliwano lub obrzucano granatami[125]. Czechosłowacka komisja pod przewodnictwem Jaroslava Procházki ustaliła, że w wyniku pacyfikacji poniosły śmierć 532 osoby – w tym 374 Czechów wołyńskich, 132 Ukraińców i 26 Polaków[126]. Źródła sowieckie oceniały natomiast liczbę ofiar na 603[127]. Przyczyną zbrodni był prawdopodobnie wcześniejszy pobyt we wsi sowieckich partyzantów ze zgrupowania Sidora Kowpaka[128].
- Ogrodniki (w dawnym woj. nowogródzkim, powiat stołpecki) – między 14 lipca a 8 sierpnia 1943 r., w ramach operacji Hermann, Niemcy spalili wieś i zamordowali około 250 mieszkańców[129].
- Palikrowy (w dawnym woj. tarnopolskim, powiat brodzki) – 12 marca 1944 po ostrzelaniu, wieś została zajęta przez Ukraińców z 4. pułku policyjnego SS wraz z bojówkami UPA i SKW. Na łące zebrano mieszkańców. Po oddzieleniu i wypuszczeniu Ukraińców, wszyscy Polacy zostali rozstrzelani z ciężkich karabinów maszynowych. Ocalało zaledwie kilka rannych osób. Po egzekucji polskie domy zostały spalone wraz z dobytkiem, którego część została wywieziona przez napastników. Odnalezieni w kryjówkach Polacy zostali zamordowani. Ustalono 265 nazwisk ofiar z łącznej liczby 365 zabitych.
- Sitnica – wieś położona w pobliżu przedwojennej granicy z ZSRR została spacyfikowana w kwietniu 1943. Niemcy zamordowali wtedy blisko 400 mieszkańców. Zbrodni dokonano w odwecie za działalność sowieckiej partyzantki, której członkowie często pojawiali się we wsi[129].
- Szaulicze (w dawnym woj. białostockim, powiat wołkowyski) – pacyfikacja była zemstą za zabicie przez partyzantów radzieckich (według niektórych źródeł byli to AK-owcy) niemieckiego doktora, hauptmanna Mazura. Wczesnym rankiem 7 lipca 1943 wieś została otoczona przez żołnierzy niemieckich oraz policjantów. Mieszkańców wygnano ze swych domów i popędzono do centrum wsi. Sprawdzono wszystkich według listy, po czym zarzucono mieszkańcom współpracę z partyzantami. Starców, mężczyzn i chłopców odłączono od kobiet i wszystkich zamknięto w chlewach. Niektórym do rąk dano łopaty i kazano kopać sobie mogiły. Rozpoczęły się rozstrzeliwania. Wszystkie domy wraz z zabudowaniami zostały spalone. Tego dnia zostało zamordowanych 336 osób, w tym 120 dzieci[130].
- Jezierce (w dawnym woj. wołyńskim, powiat rówieński) – 16 grudnia 1942, dowodzona przez Niemców ukraińska policja pomocnicza zamordowała w Jeziercach około 360 Polaków. Była to represja wywołana fałszywym oskarżeniem komendanta policji ukraińskiej w Ludwipolu Korolczuka, jakoby Polacy z partyzantami sowieckimi rzucili granat na przejeżdżających Niemców, chociaż zrobili to partyzanci sowieccy ze specjalnej grupy wywiadowczej Nikołaja Kuzniecowa (części specgrupy Dmitrija Miedwiediewa). Ukraińscy policjanci obrabowali trupy Polaków z lepszych ubrań i butów, a ludność ukraińska z sąsiednich wiosek rozgrabiła majątek spacyfikowanej wsi.
- Jatołtowicze (w dawnym woj. wileńskim) – 23 lutego 1943 niemiecka ekspedycja karna zniszczyła tę wieś i wymordowała jej ludność. 90 mieszkańców zostało spalonych żywcem. Zbrodni dokonano w odwecie za akcję partyzantów sowieckich[129].
- Glinciszki (w dawnym woj. wileńskim, powiat wileńsko-trocki) – 20 czerwca 1944, litewski oddział pomocniczy policji niemieckiej zastrzelił 38 mieszkańców Glinciszek w odwecie za śmierć czterech litewskich policjantów w starciu z żołnierzami 5 Wileńskiej Brygady AK, dowodzonej przez Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę”. Znaczną część ofiar pacyfikacji stanowiły kobiety i dzieci.
- Obórki (w dawnym woj. wołyńskim, powiat łucki) – policjanci z ukraińskiej policji pomocniczej dowodzeni przez Niemców zamordowali w dniach 11 i 13 listopada 1942 39 mieszkańców kolonii. Osadę spalono. Zbrodnia była karą za rzekome wspieranie przez mieszkańców partyzantki radzieckiej oraz ukrywanie Żydów.
Wsie spacyfikowane na Zaolziu
- Żywocice (w dawnym woj. śląskim, powiat cieszyński) – 6 sierpnia 1944 rozstrzelano 36 mieszkańców Żywocic i sąsiednich wsi w odwecie za śmierć trzech oficerów cieszyńskiego gestapo.
Bilans
W zależności od przyjętej metodologii historycy przedstawiają różną liczbę polskich wsi, spacyfikowanych przez Niemców i ich kolaborantów w latach 1939–1945. Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskiej w Michniowie podaje informację, iż w trakcie II wojny światowej spacyfikowano 817 miejscowości znajdujących się w obecnych granicach Polski[131]. W ocenie Andrzeja Jankowskiego, na terytorium Polski (bez Kresów Wschodnich) miało miejsce ponad 800 niemieckich pacyfikacji, w tym 84 takich, w których zniszczona została w całości lub w większej części zabudowa i wymordowani czy to wszyscy mężczyźni, czy też cała ludność, bez względu na wiek i płeć[53]. Z kolei dr Janusz Gmitruk, Dyrektor Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego w Warszawie, podaje, iż w latach 1939–1945 ponad 10 tysięcy polskich wsi zostało dotkniętych różnymi formami niemieckich represji, z czego w około 900 wsiach zamordowano od kilku do kilkuset mieszkańców. Twierdzi również, że ponad 440 wsi w Generalnym Gubernatorstwie i na Białostocczyźnie miało zostać spacyfikowanych, z czego połowę spalono[132].
Z wielu przyczyn nieznana pozostaje wciąż liczba wsi spacyfikowanych przez Niemców lub ich kolaborantów na Kresach Wschodnich[53]. Na Kresach Południowo-Wschodnich masowych rzezi ludności polskiej dopuszczały się bowiem w czasie II wojny światowej również formacje Ukraińskiej Powstańczej Armii, które zniszczyły setki polskich wsi i osad, mordując od 80 do 120 tysięcy Polaków (patrz: Rzeź wołyńska oraz Czystka etniczna w Małopolsce Wschodniej). Ponadto przez Kresy dwukrotnie przetoczył się front wschodni, a pacyfikacji polskich wsi dokonywały też oddziały partyzantów sowieckich bądź formacje NKWD. Utrudnia to sporządzenie ogólnego bilansu strat i rozróżnienie sprawców poszczególnych zbrodni, zwłaszcza że przez wiele lat historiografia radziecka i peerelowska omijały ten temat[53]. Stąd w kwestii liczby wsi kresowych spacyfikowanych przez Niemców lub ich kolaborantów historycy zazwyczaj podają, iż było ich „bardzo wiele”[131].
Pamięć
Pamięć o ofiarach niemieckich pacyfikacji jest przede wszystkim kultywowana na poziomie lokalnym. Na szczeblu ogólnopolskim zadanie to realizuje w pierwszym rzędzie Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie, które od 1999 stanowi oddział Muzeum Wsi Kieleckiej. W 1983 powstał społeczny komitet budowy Mauzoleum, zaś w roku 1990 Fundacja – Pomnik Mauzoleum Męczeństwa Wsi Polskiej. W roku 1993, w 50-tą rocznicę pacyfikacji, poświęcono pomnik „Pieta Michniowska”, a w 1997 w miejsce dotychczasowej skromnej izby pamięci w drewnianej chacie, powstał Dom Pamięci mieszczący stałą wystawę i ośrodek badawczy gromadzący dokumentację męczeństwa polskiej wsi w czasie II wojny światowej. Zespół Mauzoleum obejmuje także symboliczny cmentarz, na którym każda spacyfikowana polska wieś ma mieć swój krzyż. Dotychczas upamiętniono krzyżami 230 wsi. Znajduje się tam również zbiorowy pomnik wymordowanych polskich wsi na Wołyniu.
Ustawą Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z 29 września 2017 roku ustanowiono 12 lipca, dzień pacyfikacji Michniowa, Dniem Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej[133].
Lech M. Nijakowski wskazuje, że w Polsce martyrologia wsi „nie zajmuje kluczowego miejsca w oficjalnej przestrzeni upamiętniania II wojny światowej”[134]; w efekcie istnieje na marginesie świadomości historycznej Polaków. Pacyfikacje pozostają przede wszystkim w domenie historii lokalnej[135]. Są również zasadniczo nieznane poza granicami Polski, gdzie symbolem analogicznych nazistowskich okrucieństw pozostają czeskie Lidice i francuskie Oradour-sur-Glane[61][136][137]. Dzieje się tak, mimo iż jak napisał Norman Davies: „w Generalnym Gubernatorstwie Lidice powtórzyły się setki razy”[138].
Również większość sprawców pacyfikacji uniknęła po wojnie odpowiedzialności karnej. Sprawy o zbrodnie popełnione na polskiej wsi są niemal niedostrzegalne wśród przeprowadzonych w Niemczech Zachodnich śledztw w sprawie zbrodni nazistowskich. Nie było też żadnego procesu w RFN o pacyfikację lub inną akcję represyjną na polskiej wsi – z jednym wyjątkiem dotyczącym relatywnie drobnego incydentu[139].
Zobacz też
- Zbrodnie niemieckie w Polsce (1939–1945)
- Wysiedlenia Polaków podczas II wojny światowej dokonane przez Niemców
Uwagi
- ↑ Oddział „Hubala”, pierwsze znane polskie zgrupowanie partyzanckie, podjął walkę dopiero w październiku 1939.
- ↑ Patrz m.in.: Böhler 2009 ↓, s. 71, 75–76, 176.
- ↑ W Bichniowie k. Włoszczowy Niemcy zamordowali 28 listopada 1943 42 osoby w różnym wieku. Patrz: Stanisław Durlej i Stanisław Gmitruk, Zbrodnie hitlerowskie na wsi polskiej w latach 1939–1945…, op.cit., s. 147.
- ↑ We wsi Bór Kunowski Niemcy zabili 43 mieszkańców, podczas pacyfikacji w dniu 4 lipca 1943. Patrz: Stanisław Durlej i Stanisław Gmitruk, Zbrodnie hitlerowskie na wsi polskiej w latach 1939–1945…, op.cit., s. 293–294.
- ↑ W Gębicach i Żuchowicach Niemcy zabili w dwóch pacyfikacjach, przeprowadzonych 24 maja i 11 listopada 1943, 127 osób – w tym 25 dzieci w wieku do lat 14. Patrz: Stanisław Durlej i Stanisław Gmitruk, Zbrodnie hitlerowskie na wsi polskiej w latach 1939–1945…, op.cit., s. 145.
- ↑ Podczas pacyfikacji w dniu 7 marca 1943 Niemcy zamordowali od 119 do 136 mieszkańców Kaszyc.
- ↑ 22 Ukraińców i 73 Żydów zabitych w dniu 14 sierpnia 1942.
- ↑ Podczas pacyfikacji dokonanej w nocy z 20 na 21 lipca 1943 zginęło 30 mieszkańców Radwanowic. Sołtysa ukrzyżowano.
- ↑ Szczególnie odznaczył się w tym względzie 322. batalion z pułku policyjnego „Środek”.
- ↑ W innych źródłach można znaleźć informację, iż 2 lutego 1944 zostało zamordowanych 191 mieszkańców Łążka Zaklikowskiego (20 mężczyzn, 66 kobiet i 105 dzieci) oraz 76 mieszkańców Łążka Chwałowskiego. Patrz: Fajkowski 1972 ↓, s. 280.
- ↑ Jeśli wziąć pod uwagę całość przedwojennego terytorium województwa, pod względem liczby ofiar przewyższyła ją pacyfikacja wsi Szaulicze w powiecie wołkowyskim (366 ofiar). Patrz: Kaczyński 2005 ↓, s. 101.
- ↑ Uprzednio ochotników do dywizji SS-Galizien.
- ↑ Pułk utworzony w maju 1943 z ukraińskich ochotników do 14 Dywizji Grenadierów SS. I Batalion stacjonował wówczas w Złoczowie.
Przypisy
- ↑ a b Paweł Kosiński: Wrzesień 1939. Biuletyn IPN nr 8-9, sierpień-wrzesień 2009, s. 30.
- ↑ a b Durlej i Gmitruk 2008 ↓, s. 10.
- ↑ a b Böhler 2009 ↓, s. 84, 87.
- ↑ Böhler 2009 ↓, s. 261.
- ↑ Jankowski 2009 ↓, s. 179.
- ↑ a b c Jankowski 2009 ↓, s. 199.
- ↑ Böhler 2009 ↓, s. 42, 49.
- ↑ Böhler 2009 ↓, s. 172.
- ↑ a b c d Markiewicz 2003/2004 ↓, s. 65–68.
- ↑ a b Böhler 2009 ↓, s. 22.
- ↑ a b Böhler 2009 ↓, s. 66–68.
- ↑ Fajkowski i Religa 1981 ↓, s. 67–70.
- ↑ Böhler 2009 ↓, s. 95–99.
- ↑ Bojarska 1964 ↓, s. 218–222.
- ↑ Bojarska 1964 ↓, s. 225–227.
- ↑ Böhler 2009 ↓, s. 115–116.
- ↑ a b Wardzyńska 2009 ↓, s. 96–97.
- ↑ Böhler 2009 ↓, s. 78.
- ↑ Böhler 2009 ↓, s. 131.
- ↑ Zbrodnie Wehrmachtu w Wielkopolsce 1986 ↓, s. 45–53.
- ↑ Böhler 2009 ↓, s. 123–127.
- ↑ Böhler 2009 ↓, s. 90.
- ↑ Bartniczak 1974 ↓, s. 159.
- ↑ a b Wardzyńska 2009 ↓, s. 95.
- ↑ Böhler 2009 ↓, s. 88–89.
- ↑ Böhler 2009 ↓, s. 52.
- ↑ Böhler 2009 ↓, s. 241.
- ↑ Böhler, Mallmann i Matthäus 2009 ↓, s. 71.
- ↑ Böhler 2009 ↓, s. 130.
- ↑ Böhler 2009 ↓, s. 162.
- ↑ Böhler 2009 ↓, s. 174.
- ↑ Kosztyła 1987 ↓, s. 44–46.
- ↑ Kosztyła 1987 ↓, s. 82–85.
- ↑ Kosztyła 1987 ↓, s. 172–180.
- ↑ Kosztyła 1987 ↓, s. 182–196.
- ↑ Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 40–41.
- ↑ Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 41–42.
- ↑ a b Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 44.
- ↑ a b c Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 42.
- ↑ Kosztyła 1987 ↓, s. 204–205.
- ↑ a b Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 43.
- ↑ Kosztyła 1987 ↓, s. 200–202.
- ↑ Kosztyła 1987 ↓, s. 202–203, 205.
- ↑ a b Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 23, 43.
- ↑ Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 23, 43–44.
- ↑ Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 13, 22.
- ↑ Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 13, 45.
- ↑ Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 13, 44.
- ↑ a b Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 45.
- ↑ Jankowski 2009 ↓, s. 195.
- ↑ a b c d e Agnieszka Jaczyńska: Zamojszczyzna w okresie okupacji niemieckiej. Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie. [dostęp 2010-03-01]. [zarchiwizowane z tego adresu].
- ↑ a b c Polacy wypędzeni – rozmowa (Zygmunt Mańkowski, Tadeusz Pieronek, Andrzej Friszke, Thomas Urban). Biuletyn IPN nr 05/2004, s. 6–28.
- ↑ a b c d e f g h Jankowski 2009 ↓, s. 177–178.
- ↑ a b Regina Smoter-Grzeszkiewicz, Bogusław Garbacik: Okupacja Zamojszczyzny we wspomnieniach jej mieszkańców. Szczebrzeszyn. Mieszkańcy, wspomnienia, publikacje. [dostęp 2010-03-03]. [zarchiwizowane z tego adresu (9 października 2013)].
- ↑ a b Jankowski 2009 ↓, s. 198.
- ↑ Tomasz Chinciński: Ofiary lebensraumu. Polityka, 4 listopada 2009. [dostęp 2010-03-24].
- ↑ a b c d e Durlej i Gmitruk 2008 ↓, s. 11.
- ↑ Eksterminacja Ludności Polskiej w Okresie Okupacji Hitlerowskiej. Warszawa: Ministerstwo Sprawiedliwości – Główna Komisja Badań Zbrodni Hitlerowskich w Polsce, 1979, s. 138.
- ↑ Ciechanowski i in. 1988 ↓, s. 18.
- ↑ Chrzanowski 2005 ↓.
- ↑ a b Lukas 2012 ↓, s. 68.
- ↑ Fajkowski i Religa 1981 ↓, s. 407–408.
- ↑ a b c Madajczyk 1965 ↓, s. 153–155.
- ↑ Meducki 1989 ↓, s. 55–57.
- ↑ Fajkowski i Religa 1981 ↓, s. 414–415.
- ↑ Bartniczak 1989 ↓, s. 12–19.
- ↑ Fajkowski i Religa 1981 ↓, s. 295–296.
- ↑ Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 69–70, 72.
- ↑ a b c Fajkowski i Religa 1981 ↓, s. 296.
- ↑ Durlej i Gmitruk 2008 ↓, s. 286–287.
- ↑ Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 71, 73.
- ↑ Terror na wsi kieleckiej 1988 ↓, s. 70–71.
- ↑ Fajkowski i Religa 1981 ↓, s. 296–299.
- ↑ a b Fajkowski 1972 ↓, s. 74.
- ↑ Durlej i Gmitruk 2008 ↓, s. 267.
- ↑ a b Kaczyński 2005 ↓, s. 101.
- ↑ Kaczyński 2005 ↓, s. 96–98.
- ↑ Gnatowski, Monkiewicz i Kowalczyk 1981 ↓, s. 106–109.
- ↑ Markiewicz 2003/2004 ↓, s. 67.
- ↑ Rys historyczny. Gmina Serokomla. [dostęp 2010-02-12].
- ↑ Kaczanowski 2013 ↓, s. 13, 149.
- ↑ Kołomańska 2010 ↓, s. 7.
- ↑ Kaczanowski 2013 ↓, s. 110–118.
- ↑ Kołomańska 2010 ↓, s. 15.
- ↑ Kołomańska 2010 ↓, s. 13–14, 24.
- ↑ a b Leszek Wójtowicz: Smoligów: Rocznica pacyfikacji wsi. Dziennik Wschodni, 30 marca 2009. [dostęp 2010-02-09].
- ↑ Fajkowski 1972 ↓, s. 176–177.
- ↑ Sonderlaboratorium SS 1979 ↓, s. T. II 397–398.
- ↑ a b Fajkowski 1972 ↓, s. 176.
- ↑ Sonderlaboratorium SS 1979 ↓, s. T. II 397.
- ↑ a b Mikoda 1994 ↓, s. 8.
- ↑ Fajkowski i Religa 1981 ↓, s. 440.
- ↑ Fajkowski 1972 ↓, s. 123.
- ↑ Mikoda 1994 ↓, s. 55.
- ↑ Sonderlaboratorium SS 1979 ↓, s. T. I 264, 443, 490.
- ↑ Mikoda 1994 ↓, s. 56–58.
- ↑ Markiewicz 2004 ↓, s. 27–35.
- ↑ Gnatowski, Monkiewicz i Kowalczyk 1981 ↓, s. 143.
- ↑ a b Fajkowski 1972 ↓, s. 106.
- ↑ Gnatowski, Monkiewicz i Kowalczyk 1981 ↓, s. 143–144.
- ↑ Gnatowski, Monkiewicz i Kowalczyk 1981 ↓, s. 146.
- ↑ Gnatowski, Monkiewicz i Kowalczyk 1981 ↓, s. 144, 146.
- ↑ Fajkowski i Religa 1981 ↓, s. 346–347.
- ↑ Bojarska 1966 ↓, s. 120–128.
- ↑ Fajkowski i Religa 1981 ↓, s. 63–65.
- ↑ Fajkowski 1972 ↓, s. 321–322.
- ↑ Gnatowski, Monkiewicz i Kowalczyk 1981 ↓, s. 91–93.
- ↑ Smurzyński 1997 ↓, s. 106–117.
- ↑ Durlej i Gmitruk 2008 ↓, s. 167–189.
- ↑ Stanisław Skrok: W 60. rocznicę pacyfikacji miejscowości Różaniec. Tygodnik katolicki „Niedziela”. Edycja zamojska, 22/2003. [dostęp 2021-08-07].
- ↑ Fajkowski i Religa 1981 ↓, s. 455.
- ↑ Fajkowski 1972 ↓, s. 168–171.
- ↑ a b Fajkowski 1972 ↓, s. 168.
- ↑ Fajkowski i Religa 1981 ↓, s. 455, 471.
- ↑ Mikoda 1994 ↓, s. 144.
- ↑ Madajczyk 1965 ↓, s. 75.
- ↑ Sonderlaboratorium SS 1979 ↓, s. T. II 176.
- ↑ Gnatowski, Monkiewicz i Kowalczyk 1981 ↓, s. 95–96.
- ↑ Fajkowski 1972 ↓, s. 260–265.
- ↑ Kaszlej 2015 ↓.
- ↑ Gnatowski, Monkiewicz i Kowalczyk 1981 ↓, s. 96.
- ↑ Fajkowski 1972 ↓, s. 261.
- ↑ Krwawa Wigilia. Ochotnica Dolna. [dostęp 2010-02-08].
- ↑ Hryciuk 2005 ↓, s. 243.
- ↑ McBride 2016 ↓, s. 2–6.
- ↑ Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko: Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939–1945. Warszawa: Wydawnictwo Von Borowiecky, 2000, s. 79. ISBN 83-87689-34-3.
- ↑ McBride 2016 ↓, s. 52.
- ↑ Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko: op.cit. s. 78, 79.
- ↑ a b c Wieś na Kresach Północno-Wschodnich ↓.
- ↑ Nikołaj Bychowcew: Ostatnia Noc Świętojańska wsi Szaulicze. Witryna Związku Polaków na Białorusi, grudzień 2007. [dostęp 2010-02-08].
- ↑ a b Agnieszka Markiton: Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskiej w Michniowie. Portal Informacji Kulturalnej Województwa Świętokrzyskiego Kieleckiej. [dostęp 2010-02-09]. [zarchiwizowane z tego adresu (2 lutego 2013)].
- ↑ Durlej i Gmitruk 2008 ↓, s. 12.
- ↑ Dz.U. z 2017 r. poz. 1953.
- ↑ Lech M. Nijakowski: Rodzinna apokalipsa. Recenzja książki „Mała zagłada” Anny Janko. kulturaliberalna.pl, 2015-03-03. [dostęp 2018-07-27].
- ↑ Masny 2018 ↓, s. 1.
- ↑ Salmonowicz 2012 ↓, s. 166.
- ↑ Anna Sańczuk: „Skończyło się życie, a wieś przestała istnieć”. Anna Janko o pacyfikacji Zamojszczyzny i traumie drugiego pokolenia. weekend.gazeta.pl. [dostęp 2018-07-27].
- ↑ Davies 2004 ↓, s. 154.
- ↑ Jankowski 2009 ↓, s. 197.
Bibliografia
- Mieczysław Bartniczak. Eksterminacja ludności w powiecie Ostrów Mazowiecka w latach okupacji hitlerowskiej (1939–1944). „Rocznik Mazowiecki”. 5, 1974.
- Mieczysław Bartniczak: Lipniak Majorat oskarża i przypomina. 2.IX.1944. Ostrołęka: Wojewódzki Komitet Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Ostrołęce, 1989.
- Jochen Böhler, Klaus-Michael Mallmann, Jürgen Matthäus: Einsatzgruppen w Polsce. Warszawa: Bellona, 2009. ISBN 978-83-11-11588-0.
- Jochen Böhler: Zbrodnie Wehrmachtu w Polsce. Kraków: Wydawnictwo „Znak”, 2009. ISBN 978-83-240-1225-1.
- Barbara Bojarska. Pacyfikacja wsi Wanaty w lutym 1944 roku. „Przegląd Zachodni”. 5, 1966.
- Barbara Bojarska. Zbrodnie Wehrmachtu na szlaku inwazji lewego skrzydła 10. armii niemieckiej we wrześniu 1939 r. „Przegląd Zachodni”. 5–6, 1964.
- Nikołaj Bychowcew: Ostatnia Noc Świętojańska wsi Szaulicze. zpb.org.pl, 2007-12. [dostęp 2010-02-08].
- Tomasz Chinciński: Ofiary lebensraumu. polityka.pl, 2009-11-04. [dostęp 2010-03-24].
- Tadeusz Chrzanowski. Zagłada mieszkańców osady Białe. „Biuletyn Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu”. 4(34), 2005-10.
- Konrad Ciechanowski [et al.]: Stutthof: hitlerowski obóz koncentracyjny. Warszawa: Interpress, 1988. ISBN 83-223-2369-7.
- Norman Davies: Powstanie ’44. Kraków: Wydawnictwo „Znak”, 2004. ISBN 83-240-0459-9.
- Stanisław Durlej, Janusz Gmitruk (red.): Zbrodnie hitlerowskie na wsi polskiej w latach 1939–1945. Wspomnienia, pamiętniki i relacje. Kielce–Warszawa: Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego, 2008. ISBN 978-83-85953-43-2.
- Józef Fajkowski: Wieś w ogniu. Eksterminacja wsi polskiej w okresie okupacji hitlerowskiej. Warszawa: Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, 1972.
- Józef Fajkowski, Jan Religa: Zbrodnie hitlerowskie na wsi polskiej 1939–1945. Warszawa: Książka i Wiedza, 1981.
- Michał Gnatowski, Waldemar Monkiewicz, Józef Kowalczyk: Wieś białostocka oskarża. Ze studiów nad eksterminacją wsi na Białostocczyźnie w latach wojny i okupacji hitlerowskiej. Białystok: OKBZH i Ośrodek Badań Naukowych w Białymstoku, 1981. ISBN 83-00-00323-1.
- Grzegorz Hryciuk: Przemiany narodowościowe i ludnościowe w Galicji Wschodniej i na Wołyniu w latach 1931–1948. Toruń: Wydawnictwo Adam Marszałek, 2005. ISBN 83-7441-121-X.
- Grzegorz Hryciuk: Represje niemieckie na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej 1941-1944 (pol.). Muzeum Historii Polski, 2008.
- Agnieszka Jaczyńska: Zamojszczyzna w okresie okupacji niemieckiej. fpnp.pl. [dostęp 2010-03-01]. [zarchiwizowane z tego adresu].
- Andrzej Jankowski. Wieś polska na ziemiach okupowanych przez Niemcy w czasie II wojny światowej w postępowaniach karnych organów wymiaru sprawiedliwości RFN. „Glaukopis”. 13–14, 2009. ISSN 1730-3419.
- Longin Kaczanowski: Zagłada Michniowa. Warszawa: Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego i Muzeum Wsi Kieleckiej, 2013. ISBN 978-83-7901-014-1.
- Józef Kaczyński. Jak nie udało się uratować mieszkańców rodzinnej wsi. „Biuletyn IPN”. 12 (59), 2005-12.
- Zbigniew Kaszlej: Rocznica pacyfikacji wsi Jasionowo. akklub.pl, 2015-08-31. [dostęp 2017-01-09]. [zarchiwizowane z tego adresu].
- Ewa Kołomańska: Michniów. Mauzoleum martyrologii wsi polskich. Kielce: Muzeum Wsi Kieleckiej, 2010. ISBN 978-83-61240-33-4.
- Paweł Kosiński: Wrzesień 1939. T. 8-9. Biuletyn IPN, sierpień-wrzesień 2009.
- Zygmunt Kosztyła: Oddział Wydzielony Wojska Polskiego Majora „Hubala”. Warszawa: Wydawnictwo MON, 1987. ISBN 83-11-07345-7.
- Kazimierz Krajewski: Wieś na Kresach Północno-Wschodnich pod dwiema okupacjami. martyrologiawsipolskich.pl. [dostęp 2016-05-31].
- Richard C. Lukas: Zapomniany Holokaust. Polacy pod okupacją niemiecką 1939–1945. Poznań: Dom Wydawniczy Rebis, 2012. ISBN 978-83-7510-832-3.
- Czesław Madajczyk: Hitlerowski terror na wsi polskiej 1939–1945. Zestawienie większych akcji represyjnych. Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe, 1965.
- Czesław Madajczyk (red.): Zamojszczyzna – Sonderlaboratorium SS. Zbiór dokumentów polskich i niemieckich z okresu okupacji hitlerowskiej. T. I i II. Warszawa: Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, 1979.
- Marcin Markiewicz. Represje hitlerowskie wobec wsi białostockiej. „Biuletyn IPN”. 12–1 (35–36), grudzień-styczeń 2003-2004.
- Marian Markiewicz: Pacyfikacja wsi Jamy. 8 marca 1944. Ostrów Lubelski: Towarzystwo Ziemi Ostrowa Lubelskiego i Urząd Miejski w Ostrowie Lubelskim, 2004. ISBN 83-89616-40-8.
- Agnieszka Markiton: Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskiej w Michniowie. pik.kielce.pl. [dostęp 2010-02-09]. [zarchiwizowane z tego adresu (2013-02-02)].
- Mariusz Masny. Mamy obowiązek poznać tę historię!. „Kuryer Kielecki”. 2 (42), 2018-07-11.
- Jared McBride. Contesting the Malyn Massacre: The Legacy of Inter-Ethnic Violence and the Second World War in Eastern Europe. „The Carl Beck Papers in Russian and East European Studies”. 2405, czerwiec 2016. ISSN 2163-839X (ang.).
- Stanisław Meducki (red.): Martyrologia i eksploatacja wsi polskiej pod hitlerowską okupacją. Materiały z sesji naukowej odbytej w dniach 29–30 listopada 1985 roku w Borkowie. Kielce: Kieleckie Towarzystwo Naukowe. GKBZH-IPN. Komitet Organizacyjny Budowy Mauzoleum Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej, 1989.
- Janina Mikoda: Rejestr miejsc i faktów zbrodni popełnionych przez okupanta hitlerowskiego na ziemiach polskich w latach 1939–1945. Województwo zamojskie. Warszawa: GKBZpNP-IPN, 1994. ISBN 83-903356-0-3.
- Stanisław Salmonowicz. Tragiczna noc okupacji niemieckiej: o problematyce „kolaboracji oddolnej” w Generalnym Gubernatorstwie (1939–1945). „Studia Iuridica Toruniensia”. XI, 2012.
- Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko: Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945. Warszawa: Wydawnictwo Von Borowiecky, 2000. ISBN 83-87689-34-3.
- Stanisław Skrok: W 60. rocznicę pacyfikacji miejscowości Różaniec. niedziela.pl, 2003. [dostęp 2021-08-07].
- Regina Smoter-Grzeszkiewicz, Bogusław Garbacik: Okupacja Zamojszczyzny we wspomnieniach jej mieszkańców. Szczebrzeszyn. Mieszkańcy, wspomnienia, publikacje. [dostęp 2010-03-03]. [zarchiwizowane z tego adresu (2013-10-09)].
- Jerzy Smurzyński: Czarne lata na łomżyńskiej ziemi. Masowe zbrodnie hitlerowskie w roku 1939 i latach 1941–1945 w świetle dokumentów. Warszawa, Łomża: Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej, 1997. ISBN 83-902985-2-X.
- Maria Wardzyńska: Był rok 1939. Operacja niemieckiej policji bezpieczeństwa w Polsce. Intelligenzaktion. Warszawa: Instytut Pamięci Narodowej, 2009. ISBN 978-83-7629-063-8.
- Eksterminacja Ludności Polskiej w Okresie Okupacji Hitlerowskiej. Warszawa: Ministerstwo Sprawiedliwości – Główna Komisja Badań Zbrodni Hitlerowskich w Polsce, 1979.
- Polacy wypędzeni – rozmowa (Zygmunt Mańkowski, Tadeusz Pieronek, Andrzej Friszke, Thomas Urban). Biuletyn IPN nr 05/2004.
- Terror hitlerowski na wsi kieleckiej. Wybór dokumentów źródłowych. „Rocznik Świętokrzyski”. XV, 1988. Warszawa-Kraków. ISSN 0485-3261.
- Zbrodnie Wehrmachtu w Wielkopolsce w okresie zarządu wojskowego (1 września – 25 października 1939). Kalisz: OKBZH w Łodzi-Instytut Pamięci Narodowej, 1986.
- Krwawa Wigilia. ochotnica.pl. [dostęp 2010-02-08].
- Rys historyczny. gminaserokomla.pl. [dostęp 2010-02-12].
Linki zewnętrzne
Media użyte na tej stronie
Zdjęcie wykonane po pacyfikacji wsi Skałka Polska w powiecie kieleckim. 11 maja 1943 niemiecka żandarmeria i Sonderdienst spaliły wieś i zamordowały pond 90 jej mieszkańców.
Autor: Aw58, Licencja: CC BY-SA 3.0
Wyszanów, cmentarz parafialny, mogiła rozstrzelanych przez Niemców żołnierzy Wojska Polskiego we wrześniu 1939 roku(MW)
Autor: Adrian Grycuk, Licencja: CC BY-SA 3.0 pl
Upamiętnienie pacyfikacji wsi Lipniak-Majorat
Autor: Paweł Cieśla Staszek_Szybki_Jest, Licencja: CC BY-SA 4.0
Mausoleum in Michniów, Poland
Autor: Michal Klajban, Licencja: CC BY-SA 3.0
Pomnik Tragedii Żywocickiej w Żywocicach na Zaolziu
(c) Bundesarchiv, Bild 101I-012-0016-32 / Kliem / CC-BY-SA 3.0
Chałupa na ziemiach zabużańskich zburzona przez Niemców 1941 roku. Tereny dzisiejszej Białorusi albo Ukrainy.
Autor: Epegeiro, Licencja: CC BY-SA 3.0 pl
Borów - cmentarz kościelny w zespole kościoła parafialnego p.w. śś. Andrzeja i Józefa (zabytek nr A/100 z 30.11.1966)
Autor: Mzungu, Licencja: CC BY-SA 3.0
Gałki, gmina Gielniów, pomnik ofiar pacyfikacji
(c) Dajda4603, CC BY 3.0
Memorial to Czech families from village Český Malín in Ukrainian Volynia, murdered by nazis in 1943.
Wieś w Radomskiem, 1943
Rabunek dzieci polskich podczas niemieckiej operacji wysiedleńczej na Zamojszczyźnie (1943-1944).
Polscy cywile prowadzeni na egzekucję przez żołnierzy niemieckich (zdjęcie prawdopodobnie wykonane w czasie kampanii wrześniowej). Na oryginale zdjęcia znajduje się napis w języku niemieckim: „Polnische Civilisten die auf uns geschossen haben. In Hintergrund Brennendes Dorf” (pol. „Polscy cywile którzy do nas strzelali. W tle płonąca wieś”).
Autor: Paweł Cieśla Staszek_Szybki_Jest, Licencja: CC BY-SA 4.0
Mausoleum in Michniów, Poland
Polscy rolnicy wysiedlani z gospodarstw przez SS. Zamojszczyzna, grudzień 1942
Zdjęcie wykonane po pacyfikacji wsi Sochy w powiecie zamojskim. 1 czerwca 1943 niemiecki Wehrmacht spalił wieś i zamordował 183 jej mieszkańców.
Autor: Stanisław i Andrzej Tomczakowie, Licencja: CC BY-SA 3.0
Pomnik pomordowanych przez SS-Galizien w Hucie Pieniackiej. Pomnik z kamiennymi tablicami, które osłaniają krzyż. Na tablicach wyryto ponad 800 nazwisk ofiar zbrodni.
Ofiary pacyfikacji Ochotnicy Dolnej, dokonanej przez oddział SS w dniu 23 grudnia 1944. W tzw. „Krwawą wigilię” Niemcy częściowo spalili wieś i zamordowali 56 jej mieszkańców. Zdjęcie zrobione nazajutrz po pacyfikacji przez partyzanta „Ibisa”.
Autor: Krystian, Licencja: CC BY-SA 3.0
Pomnik pomordowanych przez SS-Galizien i UPA w Palikrowach. Na krzyżu jest napis w języku ukraińskim: W tym miejscu 12 marca 1944 r. zostało rozstrzelanych 365 mieszkańców Palikrów. Wieczna im pamięć
Pacyfikacja Szarajówki w powiecie biłgorajskim, dokonana przez Niemców i ich ukraińskich kolaborantów w dniu 18 maja 1943. Tego dnia zamordowano 67 mieszkańców wsi, przy czym zdecydowaną większość (58) spalono żywcem. Zdjęcie zostało wykonane już po zakończeniu masakry.
Płonące domy w spacyfikowanej wsi Michniów. W dniach 12-13 lipca 1943 Niemcy doszczętnie spalili Michniów i zamordowali 204 jego mieszkańców.
Wieś na Kielecczyźnie podpalona przez Niemców.