Saperzy z Grupy Inżynieryjnej z FOB Warrior zwiększyli przepustowość objazdu wokół zburzonego mostu 215 -02


Autor:
Ministerstwo Obrony Narodowej
źródło:
Wymiary:
1024 x 683 Pixel (158916 Bytes)
Opis:
Saperzy z Grupy Inżynieryjnej z FOB Warrior zwiększyli przepustowość objazdu wokół zburzonego mostu 215.

Przejazd został zabezpieczony przed wzbierającymi wodami rzeki. Co w czasie afgańskiego lata jest niewinnym strumykiem lub zgoła suchym korytem, podczas wiosennych roztopów potrafi przekształcić się w rwącą rzekę. W dystrykcie Qarabagh, pod mostem 215, płynie taki właśnie strumień. Nie byłoby problemu, gdyby most był otwarty. Od czasu jednak, gdy przeciwnicy legalnych afgańskich władz precyzyjnie umieścili ładunek wybuchowy, 215 jest eks-mostem. Funkcjonują dwa objazdy – jeden w postaci tymczasowej przeprawy, która niebawem zostanie zdemontowana, drugi – biegnący tuż nad strumieniem, usypany z ziemi i kamieni. Ten drugi objazd wzięli pod lupę saperzy z bazy Warrior. - Poziom wód pod mostem 215 stale rośnie, a objazd musi funkcjonować. Brak przeprawy będzie automatycznie oznaczać ogromne zakłócenia na A1, drodze łączącej Kabul z Kandaharem – tłumaczy motyw podjęcia prac dowódca Grupy Inżynieryjnej (GI) kpt. Andrzej Hołówka. 17 lutego uzbrojeni w dwie maszyny inżynieryjne saperzy pojechali do Qarabaghu. W skład patrolu wchodzili również żołnierze 1 plutonu 1 kompanii ze Zgrupowania Bojowego B, dowodzeni przez por. Juliana Pieczurę. Do pracy przystąpił pluton inżynieryjny por. Andrzeja Święsa. Nad objazdem pracowała drużyna maszyn inżynieryjnych oraz drużyna zabezpieczenia technicznego. Zadaniem żołnierzy było zwiększenie przepustowości objazdu, czyli ochrona drogi przed zalaniem. – Lokalny podwykonawca umieścił pod objazdem dziesięć rur. My dołożymy kolejne cztery, o znacznie większej średnicy – tłumaczył dowódca drużyny maszyn inżynieryjnych sierż. Radosław Dziaduch. Do akcji wkroczyły maszyny – spycharko-ładowarka oraz koparka, przetransportowane z polskiej bazy na afgańskich lawetach. Pierwsza część prac – rozkopanie przejazdu – nie przysporzyła żołnierzom żadnych kłopotów. Gdy jedni kopali, drudzy przenieśli na miejsce rury oraz hesco – wykonane z płótna i drutu sześciany, które po napełnieniu ziemią stanowią zabezpieczenie przed ostrzałem, a tym razem – utwardzenie drogi. - Największym wyzwaniem była woda – mówi pytany o utrudnienia w pracach sierż. Dziaduch. Nurt strumienia porywał dryfujące rury. Wyzwaniem było też odpowiednie ustawienie hesco i napełnienie go kamieniami i ziemią. Odpowiedzialne za to zadanie maszyny niebezpiecznie zbliżały się do śliskiej od błota krawędzi drogi. Mimo trudnych warunków, operator spycharko-ładowarki sierż. Zenon Zając oraz zespół kierujący koparką: st. szer. Marek Szczepaniak (operator) oraz st. szer. Wojciech Gottfried (kierowca) z precyzją wykonywali swoje zadania. Dzięki maszynom udało się sprawnie rozkopać drogę, umieścić w wodzie rury, a następnie zasypać i wyrównać całość. Na umieszczenie w drodze czterech rur saperzy potrzebowali niespełna pięć godzin. W tym czasie pluton por. Pieczury ubezpieczał teren. - Umieściliśmy akurat cztery rury z bardzo prostej przyczyny – mówił dowódca drużyny zabezpieczenia technicznego mł. chor. Tomasz Pyżalski. – Po prostu więcej by się pod objazdem nie zmieściło – tłumaczył. Oprócz prac przy objeździe mostu 215, Grupa Inżynieryjna z Warriora stworzyła bastion na moście 211 oraz przepusty na terenie bazy. Wspólnie z Zespołem Doradczo-Łącznikowym (Operational Mentor and Liaison Team, OMLT) nr 3 saperzy z GI biorą także udział w pracach nad rozbudową fortyfikacyjną koszar 2 batalionu Afgańskiej Armii Narodowej w Moqur.

Tekst: Jakub Czermiński

Fot.: Jakub Czermiński
Licencja:
Attribution

Więcej informacji o licencji można znaleźć tutaj. Ostatnia aktualizacja: Tue, 27 Dec 2022 09:40:00 GMT